Część lisów fermowych ze Starego Zoo mieszka już w nowych wolierach na terenie ogrodu przy Krańcowej. Trwają poszukiwania nowego domu dla dwóch krokodyli. - W tych warunkach, w jakich są obecnie, nie mogą dłużej być - mówi Remigiusz Koziński, kierownik w Nowym Zoo.
W poznańskim zoo zamieszkała sroka. Najpierw z powodu nazbyt troskliwego człowieka trafiła do ogrodu, a potem wychodzące koty skazały ją na życie w wolierze.
Żadne warunki atmosferyczne nie przegonią z ulic Poznania wolontariuszy z czerwonymi serduszkami. Można ich spotkać w galeriach handlowych, na rondzie Kaponiera, placu Wolności i w Starym Zoo, gdzie w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odbyło się pokazowe karmienie kajmanów i krokodyli.
- Żółwie na przeprowadzkę zareagowały bardzo entuzjastycznie. Od razu zabrały się do roboty. To znak, że czują się dobrze w nowym miejscu i im się tu podoba - mówi Anna Lubiatowska, pracownica poznańskiego zoo. Po latach tułaczki zwierzęta te doczekały się swojego miejsca w poznańskim ogrodzie zoologicznym.
Jeden z najstarszych mieszkańców poznańskiego ogrodu zoologicznego, po latach nieobecności, znów pokaże się publiczności. Żółw sępi przywita gości już w niedzielę, 23 maja, w swoim nowym domu na terenie Starego Zoo.
Są tu huśtawki z opon, drewniany pociąg i stolik pod wiatą. Oraz 12 wysokich topól, dzięki którym zawsze część placu jest w cieniu.
Dorośli dowiedzieli się czegoś o historii Starego Zoo, a dzieci poznały zwyczaje zwierząt - wszystko to w ramach comiesięcznego cyklu "Śladami historii Poznania". Kolejne spotkanie będzie dotyczyło Bambrów.
Co roku, dokładnie w walentynki po południu Hektora nachodzi ochota na seks. Zawsze tego właśnie dnia. Czeka wtedy aż wszyscy wyjdą i podniecony rusza na Luizę. Oboje nie zważają na to, że są najstarszymi mieszkańcami poznańskiego zoo.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.