Na miejscu pracuje prawie 30 zastępów straży pożarnej. Z budynku ewakuowano 36 osób.
- Jak to huknęło, to już byłyśmy na nogach. Chwilę później, gdy ogień był coraz większy, kazali nam opuścić budynek. Nie wiemy, w jakim stanie jest nasze mieszkanie - mówi Lucyna, mieszkanka uszkodzonej przez pożar kamienicy przy Kraszewskiego.
Dziewięć osób zostało poszkodowanych w wybuchu w Szkole Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu.
W czwartek od rana na miejscu wybuchu pracowali eksperci z dziedziny pożarnictwa i gazownictwa oraz nadzoru budowlanego. - Druga kondygnacja jest całkowicie zniszczona. Zawaliła się na pierwszą, w której brakuje ścian szczytowych - opisuje rzeczniczka pilskiej policji, sierż. Magdalena Mróz
Gaz wybuchł w środę wieczorem w domu wielorodzinnym we wsi Sędziniec pod Piłą. W chwili eksplozji w środku było 10 osób, w tym pięcioro dzieci. Najciężej rannego zabrał do szpitala śmigłowiec LPR.
Obrażenia jednej z ofiar są na tyle poważne, że helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportował ją do Siemianowic Śląskich. Eksplozja była tak silna, że wyrwała dwie ściany zewnętrzne domu. Naruszona jest konstrukcja budynku
Do zdarzenia doszło w sobotę, 1 stycznia, wieczorem. W wybuchu butli z gazem w Stróżkach pod Wronkami ranne zostały dwie osoby. Lokalna społeczność już organizuje pomoc dla poszkodowanych.
Włamywacze wysadzili bankomat w Biedronce przy ul. Gostyńska Szosa w Poniecu. Udało im się uciec z pieniędzmi.
Do napadu doszło o godz. 4 nad ranem w poniedziałek w miejscowości Jerzykowo w gminie Pobiedziska. Wybuch był tak duży, że zniszczył sąsiadujące z bankomatem sklep i pizzerię.
Tragiczna w skutkach okazała się eksplozja najprawdopodobniej piecyka w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Przyborówku. Śmierć poniosły mieszkające w przytułku zwierzęta.
- Beatka bała się męża. Kopał, a potem zabił jej psa - mówi siostra jednej z ofiar mordu na poznańskim Dębcu. Oskarżony wytrzymał w sali rozpraw tylko 40 minut. Prokurator: - Zabrakło mu cywilnej odwagi.
Biuro Obsługi Interesanta w poznańskim sądzie zostało otwarte o godz. 7.45, a wcześniej ustawiła się kolejka po wejściówki na proces, jakiego w Polsce jeszcze nie było. Chodzi o sprawę Tomasza J., który ma odpowiadać za pięć zabójstw i usiłowanie zabójstwa 34 osób - mieszkańców kamienicy na Dębcu, którą wysadził w powietrze.
Wszyscy mówią: "Magda, teraz to masz lepiej!". Ale co ludzie mogą wiedzieć? Przecież tego, co zostało w głowie, nikt nie wymaże.
Podczas mieszania dwóch substancji doszło do natychmiastowej reakcji chemicznej: ciecz wybuchła. Rannych zostało dwóch pracowników - są w szpitalu w Śremie.
Policjanci ustalają, co stało się w sobotę w bloku na Piątkowie. Na razie nie mogą jednak przesłuchać osoby, która przenosiła butlę z tlenem do nurkowania. Jest w szpitalu.
Robotnicy, którzy rozbierają kamienicę na Dębcu, wyciągają z gruzu osobiste rzeczy byłych mieszkańców i wywożą do osobnego magazynu, by umożliwić ich choć częściowe odzyskanie przez właścicieli. Za niecałe dwa tygodnie po budynku, w którym na początku marca doszło do tragedii, nie będzie śladu.
Prawie 250 tys. zł zebrał Caritas na pomoc dla poszkodowanych mieszkańców kamienicy na Dębcu. Mieszkańcom pomogło ponad 1500 ludzi dobrej woli.
W komisariacie policji w Kłodawie eksplodowała gaśnica wypełniona ładunkiem wybuchowym i metalowymi gwoździami - dowiedziała się "Wyborcza". Sprawa jest poważna - śledztwo przejmuje wielkopolski wydział ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej.
W środę wieczorem w komisariacie policji w Kłodawie doszło do groźnego wybuchu. Bomba zniszczyła dużą część holu przy recepcji. W wyniku wybuchu nikt nie ucierpiał. Jeszcze nikogo w tej sprawie nie zatrzymano.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.