Pukam do mieszkania, w którym odbywają się schadzki. Słyszę stukot obcasów o panele. Drzwi bardzo niepewnie uchyla kobieta. Widzę tylko jej twarz. Oczy pomalowane na czarno, blada twarz, czarne włosy. Próbuję zadać pytanie. Kobieta rzuca "nie" i zatrzaskuje drzwi.
Do wypadku doszło we wsi Chwalęcice w powiecie sieradzkim. Wezwany na miejsce śmigłowiec LPR przetransportował rannego do szpitala w Kaliszu. Niestety mężczyzny nie udało się uratować.
Dwa samochody zderzyły się w czwartek rano w Biedrusku. Kierowcy stoją w kilometrowym korku. Policja wprowadziła ruch wahadłowy na ul. Wolności.
Prokuratorka Hanna Fiksa zignorowała dowody i oskarżyła nie tego człowieka. Czy liczyła, że chłopak po zawodówce nie będzie się bronił?
Ochroniarze Mariusza Świtalskiego nie uprowadzili dziennikarza Jarosława Ziętary - uznał sąd w Poznaniu. Obrońca porównuje ich do Tomasza Komendy. Brat Ziętary wciąż wierzy w sprawiedliwość: ziemską bądź boską.
Po kilku miesiącach śledztwa poznańska policja publikuje zdjęcia poszukiwanego i liczy na społeczny odzew. Mama dziewczynki mówi, że córka wciąż jest pod opieką psychologa. - Ale ma momenty, że się boi. Ostatnio popłakała się w szkole, bo myślała, że ten człowiek tam wejdzie i ją porwie.
Klient jednego z salonów gier w Lesznie, sfrustrowany brakiem wygranej, pobił pracownicę po tym, jak usłyszał, że nie może zapłacić kartą. Chciał grać dalej, ale nie miał gotówki. Uzależniony od hazardu wpadł w wściekłość. Pobił kobietę i "wypłacił" sobie 5 tys. zł za brak wygranej.
Pożar domu w Zalasewie pod Poznaniem poprzedziło co najmniej jedno zabójstwo - potwierdza prokuratura. W czwartek zakończono sekcje zwłok polsko-niemieckiej rodziny. Sprawca był brutalny.
- Zabawa w narkotyki nie była nam potrzebna - twierdzą oskarżeni w procesie kiboli Lecha Poznań. Opowiadają o dobrze płatnych pracach, podrywaniu cudzych dziewczyn i konsekwencjach.
Pod śmietnik na osiedlu Dobrzec w Kaliszu podjeżdża stary peugeot. Z auta wysiada para czterdziestolatków. Wyciągają chwytaki i szybko penetrują zawartość kontenerów. Po chwili mają pół worka puszek. Dzięki tym zbiorom opłacają czynsz, ogrzewanie, prąd, gaz
Dzień po odkryciu zbrodni śledczy wykluczają udział osób trzecich w zabójstwie polsko-niemieckiej rodziny w Zalasewie pod Poznaniem. W spalonym domu znaleziono ciała dwojga dorosłych i dwojga dzieci.
Mieszkanka Poznania zabiła domniemanego włamywacza. Zbigniew Ziobro każe natychmiast zamknąć śledztwo, mimo że część pytań pozostaje bez odpowiedzi.
Nie żyje polsko-niemiecka rodzina - dorośli i dwoje dzieci. Po domu w Zalasewie pod Poznaniem chodzą policjanci w białych kombinezonach. Wiedzą już, że pożar miał zamaskować ślady zbrodni.
Szef kiboli Lecha Poznań wypiera się związku z narkotykami. Uważa się za ofiarę spisku i atakuje: - "Poczwara" to tchórz i plankton. Wymyślił historyjkę, bo bał się, że go znajdziemy.
Strażacy ugasili pożar domu w Zalasewie pod Poznaniem. Wewnątrz znaleziono ciała czterech osób. Ślady wskazują na próbę zatuszowania morderstwa lub rozszerzonego samobójstwa.
Niewiele brakowało, by doszło do poważnego wypadku. Na szczęście mężczyzna, który kierował osobówką, zachował zimną krew
O zaginięciu poinformowała w sobotę, 8 października rano Komenda Miejska Policji w Poznaniu
Zbigniew Ziobro podał nowe informacje w sprawie śmierci domniemanego włamywacza z Poznania. - Rodzina nie przekroczyła granic obrony koniecznej - orzekł. - Zarzuty prokuratury są bezpodstawne.
Pisaliśmy, że Jarosława Kaczyńskiego chroniło pod Poznaniem kilkudziesięciu policjantów. To nie była prawda - nie doceniliśmy policji.
W środowe popołudnie przestała działać sygnalizacja na krzyżowaniu św. Wawrzyńca z Niestachowską. Kierowcy wracający z pracy utknęli w kilkukilometrowym korku. To samo spotkało ich, gdy jechali do pracy w czwartek rano. Ruchem kierowała policja.
Motocyklista, wyprzedzając na łuku drogi samochód osobowy, wpadł wprost pod nadjeżdżającą z naprzeciwka ciężarówkę. Świadkowie wypadku reanimowali mężczyznę, jednak 27-letni motocyklista zmarł, zanim przyjechała karetka.
Domniemany włamywacz sam wezwał policję, jeszcze zanim domowniczka wbiła mu nóż w plecy. Co naprawdę wydarzyło się przy ul. Obozowej w Poznaniu? Dotarliśmy do ustaleń śledztwa.
Adam Czerniejewski zginął od policyjnej kuli, ale prokurator twierdzi, że starszy sierżant Sławomir L. uprawnień nie przekroczył, bo... nie doszło do użycia broni. Razem z prawnikami znaleźliśmy w wersji prokuratury dziwne luki.
71-latka kierująca toyotą aygo wjechała na przejście dla pieszych, po którym szła matka z dwójką dwuletnich dzieci. Bliźniakom nic się nie stało. Ich mama wciąż jest w szpitalu.
- To dość rzadko spotykane auto, bo ma windę dla niepełnosprawnych. Złodzieje ukradli go w nocy w miniony weekend spod naszego okna - opowiada Lech Walkowiak, ojciec Moniki.
Nadkom. Adam Z. skakał po brzuchach młodych policjantów, a dwóm stłukł i połamał żebra. Mimo prokuratorskich zarzutów wrócił do pracy, a jego zawieszenie trwało tylko 10 dni. - Był nietykalny i jest nietykalny - słyszymy.
Seniorka padła ofiarą mężczyzny, który podał się za policjanta. We wrześniu policjanci w całej Wielkopolsce odnotowują coraz więcej podobnych zgłoszeń. Mimo wielu akcji informacyjnych i apeli ogłaszanych nawet na kościelnych ambonach wielu starszych ludzi daje się nabrać na złodziejskie sztuczki.
- Całe szczęście, że nikt nie jechał z naprzeciwka lub nie szedł chodnikiem - mówi "Wyborczej" mieszkaniec Gniezna. - Tragedia murowana
W środku dnia z nożem w ręce zaatakował trzech nieznanych mu wcześniej mężczyzn. Jednego ugodził w brzuch. Groził też przechodniom. Nożownik z ronda Rataje usłyszał dodatkowe zarzuty.
Do serii pożarów śmietników i samochodów doszło w nocy z soboty na niedzielę na Grunwaldzie i Wildzie. Poznańska policja poszuka piromana. Nadal nie złapano także seryjnego podpalacza słomy w Zdunach koło Krotoszyna. Za jego ujęcie rolnicy wyznaczyli 5 tys. zł nagrody.
Na autostradzie A2 w Luboniu zapaliła się naczepa samochodu ciężarowego. Na tym samym odcinku doszło do kolizji pojazdów. Kierowcy muszą się liczyć ze sporymi korkami w kierunku Warszawy.
- Biegły sądowy wykluczył udział osób trzecich - mówi "Wyborczej" Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji.
Pierwsza w Polsce eksmisja księdza z domu zakonnego odbyła się w czwartek, 8 września w centrum Poznania. Ks. Michał Woźnicki odmawiał wyprowadzki. Do akcji wkroczył komornik ze ślusarzem. Byliśmy na miejscu.
- Usłyszałam, że mam zaparkować gdzieś indziej - opowiada niepełnosprawna Katarzyna z Kalisza. - Jestem zdziwiony reakcją dyspozytora numeru 112 - komentuje komendant pleszewskiej straży Zbigniew Duszczak.
Prokuratura potwierdza ustalenia "Wyborczej": wykładowca z Piły skakał młodym policjantom po brzuchach, dwóm połamał i stłukł żebra. Jego przełożeni zamiatali to pod dywan.
Ks. Michał Woźnicki odmówił podpisania protokołu i poszedł na skargę, bo protokolantka miała różową sukienkę. W tym tygodniu komornik ma go eksmitować z domu zakonnego.
Do wypadku doszło w Wolsztynie w poniedziałek, 29 sierpnia, po południu. W centrum miasta ciężarówka potrąciła chłopca i jego mamę.
Dwa auta osobowe zderzyły się w poniedziałek, 29 sierpnia przed południem na drodze powiatowej w okolicach Poznania. Wypadek wyglądał dramatycznie, ale skończył się szczęśliwie.
O godz. 0.15 jeden z poznańskich gangów podłożył ładunek wybuchowy pod naszym klubem "Cafe Gazeta". Prawdopodobnie jest to odwet za akcję "Przełamać strach" skierowaną przeciwko przestępcom pobierającym haracze - pisaliśmy 22 sierpnia 1994 roku
Ekshibicjonista zaczepia kobiety, obnaża się i masturbuje. Wśród ofiar jest nastolatka - alarmują mieszkańcy poznańskich Naramowic. Zaczęli tropić mężczyznę i oskarżać policję o bezczynność.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.