Największe zakłady w Wielkopolsce nie muszą przerywać produkcji. Choć dzisiaj w nocy zostaną zamknięte granice dla obcokrajowców, to przepływ towarów będzie odbywał się normalnie. - To jest dla nas najważniejsza informacja - zgodnie mówią pracodawcy.
Kto ma potwierdzone przez oddział wojewódzki NFZ skierowanie na leczenie uzdrowiskowe, które rozpoczyna się po 14 marca 2020 roku - powinien pozostać w domu - informuje Magdalena Rozumek z biura prasowego wielkopolskiego NFZ
W tym tygodniu tylko chwalimy: Paulinę Kirschke z Fundacji im. Woykowskiej oraz Radę Osiedla Jeżyce.
- Szpital nie da rady funkcjonować, jeśli będziemy straszyć lekarzy odpowiedzialnością - grzmi wiceprezydent Poznania Jędrzej Solarski.
"W mediach społecznościowych i za pomocą komunikatorów przekazywane są nieprawdziwe informacje dotyczące rzekomych zagrożeń, działań służb państwowych, które nie mają miejsca, czy nawołujące wprost do paniki" - policja apeluje o rozsądek w czasie pandemii koronawirusa.
Po głowie dostali ci, którzy podjęli heroiczną walkę. Pracują, od ich zarobków są odprowadzane składki zdrowotne i na ZUS, i zostali za to ukarani. Specustawę trzeba jak najszybciej poprawić.
Nagle wszyscy się dowiedzieli, że ktoś uczy przez internet, i pytają, jak to się robi. Dawid Łasiński, czyli Pan Belfer - nauczyciel z internetów - zdobył popularność, ucząc chemii na YouTubie. Teraz uczy nauczycieli, jak prowadzić lekcje online podczas epidemii.
"Najskuteczniejszym sposobem na zahamowanie rozprzestrzeniania się koronawirusa - w zgodnej opinii ekspertów - jest pozostanie w domu. Proszę więc wszystkich wiernych o ograniczenie kontaktów z innymi ludźmi" - napisał po wprowadzeniu stanu zagrożenia epidemicznego w Polsce abp Stanisław Gądecki, metropolita poznański i przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
Najważniejsze informacje pojawiły się w piątkowy wieczór podczas konferencji prasowej w kancelarii premiera. Rząd wprowadził stan zagrożenia epidemicznego. Polska zamyka granice dla cudzoziemców, zawiesza działalność pubów, restauracji, galerii handlowych.
Restauratorzy poinformowali o tym na Facebooku, bo chcieli zrobić coś dobrego "w czasach zarazy" i zachęcić innych do naśladowania tej inicjatywy.
Od niedzieli zawieszone zostają wszystkie połączenia lotnicze. W galeriach handlowych czynne będą tylko sklepy spożywcze, pralnie, apteki i drogerie. Te decyzje to efekt wprowadzenia w Polsce stanu zagrożenia epidemicznego.
Pacjenta, który w piątek po południu przyszedł do przychodni POSUM na poznańskich Winogradach, przewieziono na oddział zakaźny szpitala miejskiego.
- Do chorego z koronawirusem średnio co dwie godziny musi wejść lekarz lub pielęgniarka. Czasem dwie, trzy osoby na raz - mówią lekarze z Poznania. Ochronnych kompletów brakuje.
- Moi rodzice ze zrozumieniem przyjęli informację, że ograniczę z nimi kontakt do rozmów telefonicznych. Tak samo będzie z moimi zastępcami - zapowiedział w piątek prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. To reakcja na epidemię koronawirusa.
Szpital ginekologiczno-położniczy znalazł się na krótkiej liście ośrodków wytypowanych przez ministra zdrowia wyłącznie do leczenia koronawirusa. Lecznica prostuje: - To nieporozumienie.
Dzisiaj przed godz. 10 proboszcz z Kórnika wyszedł z monstrancją do miasta. Idąc przez rynek, błogosławił przechodniów. Czy to ma związek z pandemią koronawirusa?
Zamknięte teatry, kina, wystawy. Odwołane koncerty i imprezy. Taka sytuacja ma się utrzymać co najmniej przez dwa tygodnie. Wiele instytucji kultury już pracuje nad programem, który można obejrzeć za pośrednictwem internetu
Przed poznańskimi lecznicami stanęły pierwsze polowe gabinety - zanim chory przekroczy próg szpitala, ma badaną temperaturę i przechodzi medyczny wywiad.
Urząd miasta rezygnuje z bezpośredniej obsługi klientów, a radni Poznania i sejmiku odwołują spotkania na komisjach. - Zastanawiam się, czy zwołać sesję - mówi przewodniczący rady miasta Grzegorz Ganowicz. - Ograniczam prywatne kontakty do jednej osoby - mówi prezydent Jacek Jaśkowiak.
Kolejne zmiany dla mieszkańców Poznania w związku z epidemią koronawirusa. Od poniedziałku na ulice wyjedzie mniej autobusów i tramwajów.
W piątek wzrosła liczba zakażonych koronawirusem w Wielkopolsce. Nowym chorym jest mieszkaniec powiatu poznańskiego, który wrócił z Włoch.
- 30 tys. listonoszy codziennie spotyka się z potencjalnymi nosicielami koronawirusa. A nie dostaliśmy środków odkażających, nie ma żadnych specjalnych procedur - alarmują pracownicy Poczty Polskiej. Poczta odpowiada, że zakupiła płyny i rękawiczki. - Dlaczego nie dwa tygodnie temu? - pytają listonosze.
Zawieszenie wszystkich spotkań duszpasterskich i wszelkich nabożeństw, komunia św. podczas mszy św. tylko na rękę, kolejka do spowiedzi z zachowaniem odstępu jednego metra - przeor poznańskich dominikanów nie bał się podjąć stanowczych kroków.
Zakażona koronawirusem kobieta - pierwsza ofiara w Polsce - mogła trafić na oddział zakaźny znacznie wcześniej. Ale lekarze uznali, że nie spełnia kryteriów.
Od piątku w poznańskich autobusach pojawiły się strefy buforowe, których nie mogą przekraczać pasażerowie. MPK Poznań zamyka też Biuro Rzeczy Znalezionych.
Raczej niewiele. Ale lubimy oceniać, krytykować i trochę się powyśmiewać. A przecież ci, którzy zapełniają swoje szafki mąką i kaszami, i ci, którzy się z nich nabijają, mają tego samego stracha. Wszyscy mamy.
- Na ten moment nie jest planowane zamknięcie centrum. Również godziny otwarcia nie uległy zmianie, natomiast wprowadziliśmy szereg działań prewencyjnych - mówi dyrekcja Avenidy. Inne centra handlowe w Poznaniu również wdrożyły specjalne procedury, żeby ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa
Stan 57-letniej pacjentki od początku był ciężki, lekarze utrzymywali ją w stanie śpiączki farmakologicznej. Kobieta zmarła w czwartek rano. Zakażeni sa także jej mąż i córka
Nie działają szkoły, uczelnie, instytucje kultury, miejskie baseny. Jednak siłownie i kluby fitness pozostają otwarte. Prezydent Poznania prosi o szczególną dbałość i o zachowanie higieny.
Z akademików Politechniki Poznańskiej wyjechała już część studentów. To odpowiedź na apel rektora, by - w miarę możliwości - na czas zawieszenia zajęć z powodu epidemii koronawirusa wyjechali do swoich domów. Inne poznańskie uczelnie nie podejmują na razie takich kroków.
Mąż pacjentki zmarłej z powodu koronawirusa był szafarzem w kościele w podpoznańskich Czapurach i sam jest zakażony. Nie wiedział o tym, gdy w niedzielę rozdawał wiernym komunię świętą.
- Nie mogliśmy pozwolić, by rozjechali się do domów - mówi wojewoda wielkopolski o pasażerach autokaru zatrzymanego w czwartek w Poznaniu. Na czas kwarantanny przewieziono ich do specjalnego ośrodka. Takie miejsca czekają w gotowości w każdym powiecie.
Miejski szpital przy ul. Szwajcarskiej w Poznaniu wstrzymuje zabiegi i wywozi chorych. Zajmie się wyłącznie leczeniem i opieką nad pacjentami zakażonymi koronawirusem. Wszystkie oddziały zamieniają się właśnie w zakaźne i obserwacyjne.
- Syn ma autyzm i wymaga stałej opieki. Szkoła zamknięta, a mi nie przysługuje zasiłek. To tragedia - mówi mama 14-latka. W Poznaniu bez opieki zostały dzieci z niepełnosprawnościami, nawet te z ośrodków szkolno-wychowawczych, choć w reszcie kraju takie placówki pracują normalnie.
Pół Czapur było we Włoszech na nartach, a zachorowała Baśka, która nigdzie nie wyjeżdżała, dmuchała i chuchała na siebie, żeby się nie zakazić.
O czwartej i piątej zakażonej koronawirusem osobie w Wielkopolsce poinformował w czwartek po południu wojewoda Łukasz Mikołajczyk. Kwarantanną objęto już 120 osób.
Spektakl będzie można zobaczyć tylko na ekranach komputerów, bo podobnie jak inne teatry w Polsce scena przy Dąbrowskiego jest zamknięta dla widzów. Dla aktorów to sytuacja szczególnie trudna
Po decyzji PZPN o tym, by nie anulować rozgrywek, Warcie Poznań spadł kamień z serca. To przecież jej najlepszy sezon od dekad. I tak ma jednak wielki problem.
Do końca marca nie będzie rozpraw w Sądzie Okręgowym w Poznaniu. Zamknięto biuro obsługi interesantów, czytelnię akt i kasę.
Epidemiolodzy pracują teraz przez całą dobę. Powiatowa stacja sanepidu w Poznaniu ma pod skrzydłami ponad 800 tys. mieszkańców, pracuje tam ok. 20 epidemiologów. Ale są sanepidy, w których pracuje dwóch, trzech epidemiologów
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.