W pomieszczeniu cztery wygodne fotele, które można oddzielić kotarami. - Ojcowie najchętniej siadają przy samym oknie. Tam jest najbardziej intymnie, co utwierdza nas w przekonaniu, że pokój był koniecznością - mówi Bogumiła Pawlak, położna oddziałowa szpitala przy ul. Polnej w Poznaniu.
Zbiórkę na pokrycie kosztów porodu i leczenia dziecka zorganizowała Fundacja Siepomaga. W trzy dni udało się zgromadzić prawie 69,5 tys. zł - więcej niż planowano. Nadwyżka ma być przeznaczona na pomoc Kirgijce i jej synowi Adiletowi.
Emilia Połczyńska-Kaniak, ginekolożka: Było dużo emocji, radości, ale i przerażenia, bo dużo rzeczy mogło się wydarzyć.
Porodów z roku na rok jest coraz mniej. - Ta zmiana ma m.in. zachęcić kobiety do wybierania tego właśnie szpitala - przyznaje Olaf Niezgodzki, wicedyrektor placówki. - Bo to jedyny oddział położniczo-ginekologiczny w Poznaniu, który taką możliwość daje.
Poród odbył się przez cesarskie cięcie. Asystowało przy nim 18 osób. Mała Julka bezpiecznie trafiła do inkubatora. Zarówno dziewczynka, jak i jej mama czują się dobrze.
Porodówka w Ostrzeszowskim Centrum Zdrowia rok temu wygrała w wojewódzkiej edycji rankingu fundacji Rodzić po ludzku. Dziś dyrekcja szpitala chce ją zamknąć. Lewica: - Porodówki w Polsce znikają szybciej niż liczba porodów.
Dziewczynka przyszła na świat siłami natury. Kępiński szpital, w którym wydarzył się wypadek, wydał oświadczenie, że w trakcie porodu "doszło do urazu okołoporodowego u noworodka". Obecnie dziecko jest na oddziale w Ostrowie Wielkopolskim.
Wiktoria jak zwycięstwo. Takie imię dała swojej urodzonej w pleszewskim (Wielkopolska) szpitalu córce Ukrainka, która z ogarniętego wojną kraju uciekła tuż przed porodem. Dziewczynka i mama czują się dobrze i niebawem opuszczą szpital.
- Córka jest zdrowa i silna. Jeszcze nie wiem, jakie będzie miała imię. Zastanawiam się nad polskim - mówi 24-letnia Snieżana. Kobieta przed tygodniem uciekła z Ukrainy w zaawansowanej ciąży. Inna Ukrainka urodziła w Kaliszu bliźniaczki.
- W ostatnim momencie porodu okazało się, że jest jeszcze jedna dziewczynka - opowiadają lekarze z uniwersyteckiego szpitala przy Polnej o niezwykłych narodzinach, jakie miały miejsce w Poznaniu.
- Poniedziałek: neurolog, wtorek: kardiolog, środa: neonatolog, czwartek: rehabilitacja, a w piątek: szczepienie przeciw RSV. Niemal każdy tydzień wypełniają nam wizyty u specjalistów. Nie bez powodu lekarze mówią, że wcześniacy to mali wojownicy - opisuje Pamela, mama 6-miesięcznej Alicji.
Izolacja, brak odwiedzin i porodów rodzinnych - tak często wygląda rzeczywistość kobiet rodzących w pandemii. Choć w szpitalach mogą obowiązywać różne przepisy, pacjentki łączy poczucie samotności.
Do tragedii doszło w szpitalu w Kaliszu (Wielkopolska). 40-letnia kobieta zmarła na stole operacyjnym. Wojewódzką lecznicę zalewa fala negatywnych komentarzy byłych pacjentek.
23-letniej matki ze względu na jej stan psychiczny nie udało się przesłuchać. Przyczyna śmierci noworodka ma być znana za kilka dni po sekcji zwłok, ale śledztwo w sprawie dzieciobójstwa już wszczęto - potwierdza konińska policja.
Poród pięcioraczków był ogromną operacją logistyczną. Najmniejsza Anastazja ważyła raptem 680 g, a największy Maksymilian - 1,24 kg. W poznańskim szpitalu wcześniaki spędzą dwa, trzy miesiące.
Dzieci - cztery dziewczynki i chłopiec - przyszły na świat w 29. tygodniu ciąży. Szpital nie podaje na razie żadnych szczegółów dotyczących stanu zdrowia noworodków i ich mamy
Zdjęcie starosty i jej zastępczyni na oddziale ginekologiczno-położniczym szpitala w Jarocinie wywołało burzę w internecie. Okazało się, że urzędniczki miały większe przywileje niż rodzice noworodków.
Mieszkanka Gniezna urodziła na chodniku zdrową dziewczynkę. Nie wiedziała, że jest w ciąży. Jej przyjaciele organizują zbiórkę potrzebnych dla dziecka rzeczy.
W szpitalu w Kępnie po cesarskim cięciu zmarły dwa noworodki. Jeden z nich miał liczne obrażenia czaszki. Jak mogło do nich dojść, ustala Zakład Medycyny Sądowej we Wrocławiu.
Najnowsza opinia biegłych z Instytutu Naukowo-Badawczego lurisMed rozstrzyga wszelkie wątpliwości i potwierdza, że w poznańskim szpitalu przy Polnej lekarze popełnili serię błędów, w wyniku których zmarła rodząca kobieta i jej dziecko. Rodzina żąda od placówki 3 mln zł zadośćuczynienia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.