Sztab kryzysowy w Odolanowie przygotowuje się na chronienie śródmieścia, które podczas ulew zalewają wezbrane wody rzeki Baryczy. - Na razie sytuacja jest pod kontrolą. Poziom wód spadł radykalnie, kiedy po naszej interwencji wody Polskie otworzyły jaz Bolko za miastem - mówi wiceburmistrz Marcin Stryjak.
Sytuacja jest opanowana, ale zapora w Ludwikowie (Wielkopolska) cały czas jest pod kontrolą. Intensywne opady sparaliżowały też pracę ostrowskiego Centrum Aktywności Lokalnej. Najwięcej wezwań mieli strażacy z powiatu ostrzeszowskiego. Deszcz zalał m.in zakład tapicersko-stolarski. Straty wyniosły milion złotych.
Zgodnie z zapowiedziami synoptyków po godz. 15 nad Wielkopolskę dotarł groźny front atmosferyczny. Jeden z nich idzie na zachód od Poznania. Pierwsze szkody już odnotowano, m.in. zablokowana była droga nr 24 z Pniew do Skwierzyny.
We wtorek 24 maja wieczorem potężna ulewa przeszła nad Ostrowem Wielkopolskim. Ulice zamieniły się w potoki. Nie działała kanalizacja deszczowa. Woda długo stała na skrzyżowaniach. Przez pół godziny nie działała komunikacja. Na skwerach i placach utworzyły się stawy. Zalanych zostało wiele piwnic, w tym piwnice urzędu miasta.
Taka sytuacja ma miejsce mniej więcej od roku. Czy jest szansa na likwidację problemu? - Aquanet potrzebuje czasu, by zapoznać się z problemem w sposób kompleksowy i sprawdzić możliwe do zastosowania rozwiązania - odpowiada Zofia Koszutska-Taciak, rzeczniczka wodociągowej spółki.
Ponad sto interwencji związanych ze skutkami burzy, która przeszła nad Wielkopolską, odnotowali strażacy. Woda podmyła ulice, zalała piwnice, domy, firmy. Niestety, w najbliższych dniach czekają nas kolejne takie ulewy.
Opadów deszczu można spodziewać się w czwartek, 8 lipca po południu. Z kolei w nocy z czwartku na piątek przetoczyć się może rozległy układ burzowy.
Potężne burze przeszły przez całą Polskę, w Wielkopolsce najbardziej ucierpiał powiat nowotomyski i międzychodzki. We wsi Wroniawy w wyniku opadów deszczu zawalił się dach domu jednorodzinnego - podaje komenda wojewódzka straży pożarnej. Dziś być może powtórka.
Oczekujemy od Aquanetu, poza pokryciem strat, również zamontowania systemu, który zapobiegnie podobnym sytuacjom w przyszłości - mówią mieszkańcy poznańskiego Umultowa. Dorota Wiśniewska, rzeczniczka Aquanetu: - Przepisy prawne nie nakładają na nas takiego obowiązku.
- Zbiorniki retencyjne, by ograniczyć skutki gwałtownych nawałnic, są potrzebne jak ketonal przy bólu zęba. Rozwiązaniem problemu jest wyleczenie zęba, czyli ograniczenie wód opadowych w kanalizacji, a nie uśmierzanie bólu przez wylewanie kolejnych litrów betonu. Musimy iść w stronę miasta gąbki - mówi Michał Walkowiak, ekspert ds. ochrony zasobów wodnych.
- Chyba szósty zmysł mi powiedział, by odwołać dzieci i nauczycieli. Biegłam i krzyczałam "ewakuacja", "odcinać prąd" - mówi Danuta Mikołajczak, dyrektorka szkoły na osiedlu Pod Lipami w Poznaniu. Już wcześniej informowała służby, że dach szkolnej hali sportowej jest nieszczelny.
Zalane szpitale a także stacja pogotowia ratunkowego. Oprócz tego powodzie w wielu domach, restauracjach, barach, zakładach fryzjerskich, nieprzejezdne ulice. To efekt półgodzinnej nawałnicy, która przeszła we wtorek nad Poznaniem. - Czegoś takiego jeszcze nie było - mówią strażacy.
Spektakularna nawałnica sparaliżowała Poznań we wtorkowe popołudnie. - Po godz. 14 nagle zrobiło się zupełnie ciemno. Gdy po chwili się przejaśniło, zobaczyliśmy, że zapadł się dach w szkole naprzeciwko. Od razu wszczęliśmy alarm - opowiada mieszkanka os. Pod Lipami w Poznaniu.
Ulewne deszcze, które w województwie trwają od niedzieli, spowodowały lokalne zalania i podtopienia. Wielkopolscy strażacy interweniowali około 50 razy.
Silna ulewa, która nadciągnęła nad Poznań, uderzyła tylko w jego północną część. Tam wylały studzienki, pracowali strażacy, a samochody brnęły w sporych tymczasowych jeziorach. Rataje i południe Poznania nawet jej nie zauważyły
- Cały czas dzwonią telefony, do tej pory mieliśmy około 30 zgłoszeń - mówił dyżurny poznańskich strażaków około godz. 13.40. Pół godziny wcześniej przez Poznań przeszła ulewa, gdzieniegdzie zagrzmiało i posypało gradem.
Ulewny deszcz w Poznaniu przyniósł małą powódź na jednym z ratajskich osiedli - napisał na Alert24 nasz czytelnik. Na dowód przysłał zrobione przez siebie zdjęcia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.