Lekarz rodzinny z Piły odkrył na rządowej platformie recepty na oksykodon, których nie wystawiał. Dostęp do jego konta uzyskało nielegalnie dwóch mężczyzn.
- Problem leczenia toksykologicznego dzieci to ziemia niczyja. Życie wyprzedziło nasze wyobrażenia o tym, co może się wydarzyć - mówi dr. n. med. Eryk Matuszkiewicz, lekarz z Poznania.
Podejrzane recepty zauważył na internetowym koncie pacjenta syn chorującej kobiety. Szpital potwierdził, że lekarka wystawiała na opioidy znacznie więcej recept niż inni medycy.
Fentanyl, który zabił 19-latkę z Poznania, jest 50 razy silniejszy niż heroina. Dochodzenie w sprawie zgonu umorzono, ale policja wciąż próbuje ustalić, od kogo młoda kobieta otrzymała lek.
Pacjenci domagają się możliwości wykupu kolejnych partii leków z recept długoterminowych w dowolnej aptece. Teraz skazani są na aptekę pierwszego wyboru. - Wysyłam kolejne pismo. Liczę, że Ministerstwo Zdrowia w końcu zareaguje - mówi kaliski senator Janusz Pęcherz.
Policjanci namierzyli trzy fabryki, sześć magazynów z towarem wartym około 50 mln zł, kilkanaście ton gotowych produktów i kilka ton komponentów. Zatrzymano dziewięć osób
Chodzi o możliwość wykupu pozostałych dawek leków w dowolnej aptece, a nie tylko w tej pierwszego wyboru. - To, co teraz jest, jest bardzo upierdliwe dla pacjentów - uważa kaliski senator PO Janusz Pęcherz.
Od roku Ministerstwo Zdrowia zapowiada zmiany w systemie długoterminowych e-recept. Chodzi o wykup pozostałych dawek leków w dowolnej aptece, a nie tylko w tej pierwszego wyboru.
Od ponad roku o zmianę przepisów walczył senator Janusz Pęcherz z Kalisza. - To, co teraz jest, jest bardzo upierdliwe dla pacjentów - mówi. Ministerstwo Zdrowia przyznało mu rację. Nowy system miałby wejść w życie na początku 2023 r.
To dla mnie niepojęte, jak można tak posegregować dzieci - mówi Katarzyna Czajka, mama niespełna dwuletniej Jagódki Michalak z podkaliskich Iwanowic. Dziewczynka choruje na rdzeniowy zanik mięśni. Znalazła się w grupie dzieci, które nie dostaną refundacji leku zatrzymującego rozwój choroby.
W czasie akcji przeprowadzonej pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Poznaniu zatrzymano dziewięć osób. Siedem jest w tymczasowym areszcie, dwie mają dozór policyjny.
Sytuacja, w jakiej znalazła się Anastazja, uchodźczyni z Ukrainy, jest wyjątkowo dramatyczna. Dziewczyna choruje na bardzo agresywny nowotwór. A lek, który może jej pomóc, nie jest w Polsce refundowany.
Kaliski senator Janusz Pęcherz od kilku miesięcy walczy z resortem zdrowia o zmianę przepisu nakazującego pacjentom realizację długoterminowej e-recepty w jednej, konkretnej aptece. Ministerstwo zgadza się z postulatem senatora, ale przeciąga zmianę przepisów. - Dlaczego to blokują? - dziwi się senator. - To wpływy lobby aptekarskiego - uważają pacjenci.
Ponad tonę środków medycznych wysłał do ogarniętej wojną Ukrainy szpital z Wolicy pod Kaliszem. Transport wyruszył w nocy we wtorek. Kolejny jest już szykowany. Placówka chce wspierać medyków na Ukrainie regularnie.
"Takie małe wyzwanie dla tych co tak negują szczepienia i covid. Proszę w wolnej chwili poszukajcie może apteki (najlepiej w Poznaniu) gdzie można kupić lek antyzakrzepowy" - napisał na swoim Facebooku Sebastian z poznańskiej fundacji "Wózkowicze". Dzięki pomocy internautów lek dla Agnieszki, swojej partnerki, kupił w Bydgoszczy
Agata Kęsy z Lusówka pod Poznaniem zbiera pieniądze na najbardziej oczekiwany dziś w Polsce lek - Kaftrio.
Od 10 grudnia lekarze nie będą mogli wypisywać amantadyny poza wskazaniami, czyli do leczenia COVID-19. - Skuteczności terapii u zakażonych koronawirusem nie potwierdzają żadne badania. Ale wokół leku narosły mity i legendy - opowiada Andrzej Marszałek, lekarz chorób zakaźnych z Konina.
Spółki Delpharm i GSK poinformowały o zakończeniu przejęcia przez Delpharm zakładu produkcyjnego GSK w Poznaniu, wraz z całą infrastrukturą i liczącym ok. 700 osób personelem fabryki. Co to oznacza dla osób korzystających z leków GlaxoSmithKline?
Fabryka leków w Poznaniu będzie 18. zakładem produkcyjnym firmy Delpharm, a zarazem pierwszym w Europie Środkowo-Wschodniej.
Wybory parlamentarne 2019. Szymon Ziółkowski i inni przedstawiciele opozycji przekonują, że wbrew temu, co mówi minister zdrowia Łukasz Szumowski, kryzys lekowy w Polsce się nie skończył. I wyliczają nazwy leków, których wciąż brakuje w Poznaniu.
Według Naczelnej Izby Aptekarskiej w polskich aptekach brakuje 500 leków. Do sytuacji odniósł się poseł PO z Poznania Rafał Grupiński. - Co Ministerstwo Zdrowia zrobiło, żeby temu zapobiec? - pyta.
- Jedynym lekiem stosowanym w leczeniu rdzeniowego zaniku mięśni jest obecnie nusinersen. Dostęp do niego mają chorzy w niemal wszystkich krajach Unii - nie tylko tych najbogatszych. Stosują go Słowacy, Czesi, Węgrzy. Ale nie w Polacy - opowiada prof. Barbara Steinborn, szefowa Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Neurologów Dziecięcych.
Ortopedyczno-Rehabilitacyjny Szpital Kliniczny im. Wiktora Degi uruchomił w środę Ośrodek Badań Biologicznych, w którym pacjenci z zapalnymi chorobami reumatologicznymi będą mogli przejść nowoczesne terapie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.