- Cały czas trwa gaszenie pożarów - mówią działaczki kaliskiego koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, które prowadzi jedyne w mieście schronisko dla mężczyzn w kryzysie bezdomności. Placówka ma ćwierć miliona złotych długu. - Co z nami będzie dalej? - zastanawiają się mieszkańcy.
- Kiedy świeci słońce, jak teraz, to mimo mrozu nie włączamy ogrzewania - mówi nam prezeska Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta w Kaliszu. Schronisko ma blisko 300 tys. zł długu.
Rozrasta się koczowisko bezdomnych przy Dworcu Zachodnim. Według miasta na porządku dziennym są bójki i libacje, a tragedia wisi w powietrzu, bo tuż obok jeżdżą tramwaje.
15 namiotów termicznych z kilkuwarstwowej pianki poliuretanowej i srebrnej folii przyjechało do Poznania pod koniec roku. Zimę spędzą w nich osoby w kryzysie bezdomności, które nie chcą iść do schronisk
Po dwóch latach przerwy wszyscy potrzebujący znów spotkają się na miejskiej wigilii. W hali Międzynarodowych Targów Poznańskich wolontariusze szykują ok. 1,5 tys. nakryć przy stołach. Nie zabraknie też paczek ze świątecznymi prezentami.
W jego życiu wszystko, co mogło, potoczyło się źle. Śmierć matki, alkoholizm ojca, utrata mieszkania. - Nie miałem gdzie sie podziać - opowiada.
W kolejce po zupę spotykamy Marię. Do jadłodajni przychodzi od kwietnia. - Bieda nas przegoniła. Inflacja zjada moją lichą emeryturę. Jak opłacę rachunki i kupię lekarstwa, to na życie zostaje mi mniej niż 150 zł. Dlatego przychodzę tu, żeby coś zjeść - mówi.
Odzież jest używana, ale w dobrym stanie. Będzie wydawana organizacjom pomocowym przez cały sezon zimowy. Studenci z Uniwersytetu Trzeciego Wieku dziergają teraz ciepłe komplety z włóczki ofiarowanej w czasie zbiórki.
Mieszkańcy Osiedla Słonecznego w Gostyniu wezwali w poniedziałek wieczorem straż do ugaszenia ognia na pobliskim polu. Okazało się, że płonął namiot, w którym mieszkała kobieta.
Tomasz lata spędził na ulicy. Rodzinę i dom zamienił na alkohol, który długo był jego wiernym towarzyszem. Kiedy dostał szansę na nowe życie - w trzeźwości i we własnych czterech kątach stawił czoła wyzwaniu. Wygrał i jest inspiracją dla innych mieszkańców domu św. Alberta w Kaliszu.
Poznański sąd nie znalazł żadnych okoliczności łagodzących w sprawie 33-latka, który w Śremie podpalił legowisko z bezdomnym, a kiedy ofiara płonęła, stwierdził: "Jak się pali, to niech się pali".
Rząd znosi zakaz eksmisji wprowadzony dwa lata temu, gdy wybuchła pandemia koronawirusa. Za właścicielami mieszkań wstawiał się rzecznik praw obywatelskich. Obrońcy lokatorów ostrzegają: - Czeka nas fala eksmisji i bezdomności.
Kilka ostatnich dni upłynęło pod znakiem wyjątkowo mroźnych dni i nocy. Straż Miejska w Poznaniu podsumowała ten okres. Poznaniacy często wzywali funkcjonariuszy do śpiących na mrozie bezdomnych osób.
Koce można przynieść m.in. do piekarni Ławica przy Złotowskiej, a skarpety i czapki - do sklepu Bajgle Króla Jana na Jeżycach oraz restauracji: Mówish Mash, 239 i Bajzel. Restauratorzy w zamian oferują kawę!
Bezdomni z Kalisza dostaną ciepły posiłek. Dom św. Brata Alberta uruchamia mobilny punkt wydawania zupy i herbaty. Na razie tylko w piątki.
Od lat niedziałającym stadionem administrują Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji. Obiekt wiele lat niszczał , konstrukcja grozi zawaleniem. Stąd decyzja o eksmisji koczujących tam bezdomnych. Wiadomo już, że dwoje z nich dostanie od miasta mieszkanie
Zbliża się termin eksmisji, jaki otrzymali bezdomni koczujący w szatniach opuszczonego stadionu na Dolnej Wildzie. Czy urzędnicy wyrzucą niepełnosprawnych na bruk?
Na opuszczonym stadionie w centrum Poznania mieszka sześcioro bezdomnych. - Do końca marca macie się wyprowadzić - usłyszeli od urzędników. Tylko dokąd?
Od początku pandemii liczba potrzebujących się podwoiła się, a w kolejce po zupę stoją nawet młodzi ludzie. - Czasem się śmieję, że pomagając ubogim, sami staliśmy się żebrakami - mówi Wioletta Bogusz, organizatorka akcji Zupa na Głównym.
Hierarcha przypomniał noworoczny apel papieża Franciszka o wsparcie dla ubogich podczas mszy św. z udziałem bezdomnych. Ci dziękowali siostrom elżbietankom, które każdego dnia rozdają kilkaset obiadów potrzebującym. - One naprawdę są dla nas bardzo dobre - mówił jeden z nich.
Właśnie rozpoczął się nabór lokali gastronomicznych do akcji "Zgotujmy razem trochę dobra", która odbędzie się już 30 grudnia. W ten sposób Poznań zamierza wesprzeć osoby w potrzebie oraz restauracje dotknięte kryzysem
Urząd Miasta wspólnie z organizacjami pozarządowymi tworzy miejsca, w których bezdomni oczekujący na przyjęcie do schroniska lub noclegowni, mogą przejść 14-dniową izolację
Koronawirus przyniesie za sobą kryzys, jakiego świat dawno nie widział. A wraz z kryzysem - falę kolejnych bezrobotnych, kolejnych bezdomnych. Czas przestać udawać, że tych ludzi obok nas nie ma.
- Pomoc żywieniowa dla osób bezdomnych w Poznaniu działa sprawnie. Największym problemem jest w tej chwili potrzeba znalezienia im miejsca - alarmuje Wioletta Bogusz, organizatorka akcji Zupa Na Głównym, w ramach której wydawane są darmowe posiłki potrzebującym
Elżbietanka, siostra Józefa to sprawny menedżer. Ma pod sobą jadłodajnię dla bezdomnych, a jak trzeba to i ratownikiem medycznym zostanie. W trudnych czasach koronawirusa nie zostawi nikogo w potrzebie.
Zasada jest prosta: kupujesz więcej, zabierasz mniej. Dzięki temu osoby ubogie i w kryzysie bezdomności będą mogły zjeść pysznego pączka w sobotę 22 lutego. Możesz też wpłacić pieniądze na zbiórkę - zachęcają wolontariusze ze stowarzyszenia "Zupa na Głównym".
Cztery osoby przebywały w schronisku dla bezdomnych w miejscowości Biała (powiat czarnkowsko-trzcianecki), gdy w budynku pojawił się ogień. Na szczęście wszystkich udało się ewakuować jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej.
W nocy z piątku na sobotę strażacy gasili pożar na targowisku przy Dolnej Wildzie. Już po akcji znaleźli zwęglone ciało.
Na ławce w centrum Poznania mieszkała kilka tygodni. - Tutaj jest dobrze, bo nie ma takiego wiatru. No i ludzie są bardzo dobrzy - tłumaczyła. - Najbardziej się boję, że opieka społeczna siłą wciśnie mnie do jakiegoś schroniska.
Policjanci ustalają tożsamość mężczyzny, a także przyczyny śmierci. Prawdopodobnie ofiara zmarła z wychłodzenia. Prawdopodobnie też była bezdomna.
Aż do poświątecznej środy potrwa zbiórka jedzenia, które zostało po świętach Wielkiej Nocy. Organizatorzy akcji "Podziel się posiłkiem z bezdomnymi" przyjadą i odbiorą to, co zostało ze świątecznego stołu
Aż 2668 osób żyjących w Wielkopolsce nie ma dachu nad głową - wynika z danych udostępnionych przez Wielkopolski Urząd Wojewódzki. Największą liczbę bezdomnych stanowią mężczyźni w średnim wieku - między 41. a 60. rokiem życia. Są też bezdomne dzieci
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.