Pod Wolsztynem w województwie wielkopolskim służby odkryły składowisko radioaktywnych odpadów. Nieoficjalnie mówi się o pojemnikach z radem.
Ze 140 nieruchomości z terenu Poznania firmy śmieciowe nie chcą odbierać śmieci. Bo te znajdują się w halach garażowych. - Sytuacja jest patowa. Nie wiemy, co robić, a toniemy w śmieciach - mówią mieszkańcy.
Strażacy twierdzą, że w powiecie nie ma drugiej takiej firmy, co kilka tygodni wybucha tu pożar. Spółka gromadząca odpady chce teraz otworzyć kolejny zakład pod Poznaniem. Mieszkańcy są przerażeni.
W Poznaniu ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska zapowiedziała powstanie międzyresortowego zespołu ds. nielegalnych odpadów. Problem w tym, że bardzo potrzebujemy realnej walki i likwidacji bomb ekologicznych. Już teraz.
Przełożeni zawiesili w obowiązkach Rocha Waszaka, prokuratora z 36-letnim stażem. Waszak narobił sobie wrogów, ale zgubić miały go poufałe relacje z podejrzanym w aferze śmieciowej.
Lampy samochodowej nie można wyrzucić do kubła. W jednej z firm poradzili mi, by iść do mechanika i dać mu "na flaszkę" - wtedy powinien ją wziąć. Jest też wyjście najprostsze, ale na pewno nie najlepsze: wyrzucić grata do lasu. I niestety, wielu z tej opcji korzysta.
UOKiK nałożył kary za naruszenie konkurencji na siedem przedsiębiorstw, które - z inicjatywy Remondis Sanitech - założyły konsorcjum. Zdaniem kontrolerów firmy chciały w ten sposób uniknąć rywalizacji o zamówienia. A to wbrew prawu.
Gorący spór w Ostrowie Wielkopolskim. Prezydentka miasta Beata Klimek uspokaja, że "elektrociepłownia na biomasę" nie będzie zagrażała środowisku. Jerzy Sówka, jeden z mieszkańców: - Tam są przecież różnego rodzaju wyziewy, gazy, metale ciężkie. Powstaje z tego cała masa śmieci. Absolutnie nie chcemy się na to zgodzić.
- Śmierdzi zgodnie z prawem. Nie ma normy na zapach - odpowiada ochrona środowiska. Odpady z oczyszczalni ścieków w Kucharach wyrzucane są na pola w okolicach Kalisza. - Tam mogą być ciężkie metale, zatruwające środowisko - twierdzą rolnicy.
- Sprawcą całego zamieszania może być na przykład staruszka, która przekonana, że dokarmia bezdomne zwierzęta, rozrzuca resztki z obiadu po trawnikach i krzakach. Zdarza się, że mój pies znajduje takie kości. Już kilka razy było o krok od katastrofy - mówi mieszkanka północy Poznania.
Na poznańskich gratowiskach można kupić używane meble, zabawki, książki i inne przedmioty. Miasto zachęca do oddawania nieużywanych już rzeczy i tym samym przyczynienia się do ratowania środowiska i zmniejszenia ilości wyrzucanych śmieci.
Z kaliskiego Szczypiorna usunięto prawie 2 tysiące ton odpadów chemicznych. Toksyczne śmieci znaleziono w jednym z magazynów w 2014 r. Dzierżawca pomieszczeń zniknął, a utylizacja spadła na miasto. Kosztowała prawie 20 mln zł. Połowę dał NFOŚiGW.
W produkcji rolnej zużywane są ogromne ilości folii, której wielu rolników nie utylizuje. Ekolodzy biją na alarm. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej prowadzi program "usuwania folii rolniczych". Pieniędzy jest jednak za mało - tylko 25 mln zł na wszystkie gminy w kraju.
Mieszkańcy Czerwonaka od marca muszą mieć swój kubeł na śmieci zmieszane. Mogą kupić nowy albo odkupić ten, którego już używają, ale wyłącznie za gotówkę w urzędzie gminy. W poniedziałek w kolejce stanęło tam 130 osób. Gmina przekonuje, że tylko użycza sali "dla komfortu mieszkańców".
Od tygodnia miasto zajmuje się odbiorem i zagospodarowaniem odpadów. Widać, że łatwo nie będzie, bo pierwsze problemy już się pojawiają. Tymczasem wciąż jeszcze kilkanaście tysięcy właścicieli i administratorów nieruchomości nie złożyło deklaracji śmieciowych.
Podobne patenty funkcjonują w miastach na całym świecie: Rzymie, Stambule, ale też Warszawie i Krakowie. Poznań do tej pory opierał się wdrożeniu takiego pomysłu. Czy teraz władze miasta przekona Młodzieżowa Rada Miasta?
Do poznańskiego urzędu miasta wpłynęło dotąd 34,5 tys. deklaracji z oczekiwanych 50 tys. 16 435 zostało złożonych elektronicznie, a prawie 18 tys. - tradycyjnym sposobem, czyli na papierze.
Właściciele i zarządcy nieruchomości złożyli tylko 8 tys. deklaracji śmieciowych, a to oznacza, że brakuje jeszcze 48 tys. "Nie chcielibyśmy jako miasto Poznań zasłynąć z problemów z zagospodarowaniem odpadów NEAPOLU" - napisał na Facebooku wiceprezydent Poznania Bartosz Guss.
Władze Kalisza wygrały sądowe batalie z firmami monopolizującymi rynek zagospodarowania odpadów. Liczą na zahamowanie wzrostu opłat za wywóz śmieci, ale sprawdzają uczciwość mieszkańców, analizując ich deklaracje poprzez specjalne oprogramowanie.
Do końca roku nowe deklaracje muszą złożyć wszyscy mieszkańcy Poznania. Łącznie powinno ich wpłynąć ok 50 tys., bo właściciel składa deklarację w imieniu wszystkich osób mieszkających pod jednym adresem. Jak dotąd deklaracji wpłynęło zaledwie 1,5 tysiąca.
Informacje o siwym dymie i nieprzyjemnym zapachu nieustannie przekazują do burmistrzyni Śmigla mieszkańcy Przysieki Polskiej. To tam działa zakład przetwórstwa odpadów, gdzie tylko w tym roku miało miejsce sześć dużych pożarów.
A Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska bada, czy nie doszło do zatrucia wody i gleby. Niewykluczone, że kolejny pożar może zakończyć się ewakuacją mieszkańców wsi.
Miasto chce, by nowe rozwiązania dotyczące zasad odbioru odpadów komunalnych oraz utrzymania czystości i porządku, które mogłyby zostać wprowadzone na terenie Poznania od drugiej połowy 2022 r., były wypracowane wspólnie z mieszkańcami.
Poseł Nowoczesnej Adam Szłapka pisze w sprawie płonącego składowiska do ministra klimatu i środowiska. Mieszkańcy obawiają, że lada moment na składowisku odpadów znów wybuchnie pożar. Właściciel obiecał, że teren posprząta, ale - zdaniem władz gminy - zwozi tam zbyt wiele śmieci.
W Wielkopolsce wiadomo o 30 miejscach nielegalnego magazynowania odpadów niebezpiecznych. W starych szopach, na pustych działkach, a nawet na terenach żwirowisk są beczki, mauzery, pojemnik wypełnione olejami, farbami, jak również substancjami rakotwórczymi, toksycznymi i niebezpiecznymi dla środowiska.
Po wielu miesiącach poszukiwań niemiecka policja zatrzymała Dariusza U., właściciela nielegalnego składowiska w Szołajdach w Wielkopolsce. Oskarżony jest o sprowadzenie zagrożenia dla ludzi i środowiska. Bo nielegalnie magazynował niebezpieczne odpady.
W Lutogniewie (powiat krotoszyński) palą się plastikowe odpady. Nad wsią unoszą się kłęby czarnego dymu. Z ogniem walczy już 11 zastępów straży pożarnej.
Ponad 50 strażaków, w tym ze specjalnej jednostki ekologiczno-chemicznej, gasiło przez całą noc pożar, który wybuchł na terenie składowiska odpadów w Swarzędzu pod Poznaniem.
O planowanej inwestycji mieszkańcy dowiedzieli się z gminnej gazetki. "Żądamy wstrzymania działań. Miejsce tej inwestycji jest złe. Obniży wartość naszego życia, naszych nieruchomości, wpłynie na nasze zdrowie" - piszą w petycji do władz gminy pod Poznaniem.
W 2020 roku jedynie połowa wyrzuconych do kosza PET odpadów plastikowych nadawała się do przetworzenia. Problemem są dla nas także odpady bio. Jak wygląda recykling po poznańsku?
Zalegające śmieci to niekoniecznie wina firmy wywożącej odpady. Tak było w czwartek na Grunwaldzie. W efekcie na rogu Grunwaldzkiej i Grochowskiej w okolicach śmietnika biegały szczury.
W tym czasie gminy, które opuszczają związek, będą finansować jego działalność proporcjonalnie do liczby mieszkańców. Na razie koszty są trudne do oszacowania.
Kolejna hala przetwarzania odpadów ma powstać na Starołęce. Jej właściciel przekonuje, że nie ma powodów do niepokoju. - To będzie następny obiekt, który wpłynie na nasze środowisko, otoczenie, życie - odpowiada Bogdan Nowak, przewodniczący Rady Osiedla Starołęka-Marlewo-Minikowo.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że stawki za wywóz śmieci nie mogą zależeć tylko od tego, gdzie rodzina mieszka. Na terenie objętym działaniami GOAP stawki też zależą od miejsca zamieszkania. Dyrektor biura związku zapewnia jednak, że u nas sytuacja jest zupełnie inna.
Na wtorkowej sesji radni zdecydowali, że Poznań z końcem tego roku występuje z GOAP. To propozycja prezydenta Jacka Jaśkowiaka. Projekt uchwały w tej sprawie radni poparli jednogłośnie.
GOAP prowadzi analizy dotyczące kosztów wprowadzenia w Poznaniu inteligentnego systemu odbioru śmieci. Ale wyniki analiz są porażające: ustawienie tego typu kontenerów tylko na osiedlach Spółdzielni Młodych mogłoby kosztować kilkanaście milionów złotych.
O tym, że z wielkopolskiej wsi Szołajdy trzeba wywieźć niebezpieczne, rakotwórcze substancje, wiadomo od wielu miesięcy. Urzędnicy nie zrobili nic, by pomóc mieszkającym tam ludziom. - Czujemy się bezsilni i pozostawieni sami sobie - mówi wójt Marek Kowalewski.
Wyjście Poznania z GOAP ma poprawić organizację odbioru śmieci, pomóc uszczelnić system, a także wprowadzić bardziej efektywną metodę naliczania opłat. Brzmi urzędowo? No to prościej: być może uda się nawet obniżyć obecne stawki za wywóz śmieci.
Obiecywałam sobie w ubiegłym roku, że to już naprawdę ostatni raz. Nie udało się, ale nie zamierzam się poddać: ostateczne rozstanie z ciętą naturalną choinką to jedno z moich tegorocznych postanowień. Co zrobić z obecnym drzewkiem, z którego powoli zaczynają się sypać igły?
Kar dla tych, którzy się nie starają, na razie nie ma. - Dopóki system wywozu odpadów nie będzie działał idealnie, dopóty nie chcemy skupiać się na karaniu, bo byłoby to nie fair - mówi Andrzej Springer, dyrektor biura GOAP.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.