Od pół roku urząd miejski w Ostrowie Wlkp. nie może znaleźć wykonawcy remontu szkoły podstawowej nr 1. - Wykonawcy żądają od nas ponaddwukrotnie wyższej kwoty niż ta, którą zaplanowaliśmy. Przez inflację rosną ceny usług w branży budowlanej - tłumaczą urzędnicy.
Dwa tygodnie po zakończeniu ferii zimowych i powrocie do zajęć stacjonarnych przedszkolaków oraz uczniów klas I-IV zdalnie pracuje ponad 1,5 tys. oddziałów. Nowe wytyczne rządu w walce z pandemią kończą jednak tzw. kwarantannę z kontaktu, co będzie miało znaczenie głównie w szkołach
Na początku lutego Przemysław Czarnek, minister edukacji, przyznał, że rozważa powrót do nauki stacjonarnej dla tych uczniów, którzy już skończyli ferie zimowe. Tymczasem w Wielkopolsce prawie 100 placówek oświatowych pracuje hybrydowo, a dziewięć całkowicie zdalnie.
Poznańska uczelnia pieniądze dostała na projekt "Edu-Akcja 2022-2023". Prawie 170 tys. euro będą mogły wykorzystać m.in. szkoły podstawowe, średnie i uczelnie wyższe oraz organizacje pozarządowe i instytucje kultury.
Inny niż dotychczas podział szkół na klasy, które uczą się stacjonarnie i zdalnie, budzi emocje wśród nauczycieli. Ci, którzy uczą starsze klasy, będą musieli lawirować między lekcjami w szkole a nauczaniem zdalnym.
Nauka zdalna w całej Polsce obowiązywać będzie od czwartku, 27 stycznia. Dla wielkopolskich uczniów oznacza to, że po feriach zimowych nie wrócą do szkolnych ławek.
Studenci zaoczni już od soboty, a stacjonarni od poniedziałku będą uczyć się zdalnie. Rektorzy m.in. UAM, Politechniki Poznańskiej i Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu podpisali stosowne zarządzenia. Studiujący na tych uczelniach w domach pozostaną prawie do końca lutego.
Pyry tygodnia przyznajemy w każdy weekend. I tak niezmiennie od jesieni 1993 r. Biała pyra to wyróżnienie i nagroda dla tego, kto zasłużył. Czarna pyra - wręcz przeciwnie.
Konrad Malicki, burmistrz Czempinia w Wielkopolsce, posłuchał rodziców. Umożliwił ich dzieciom zostanie w domach na kilka dni przed feriami i zorganizował zajęcia zdalne. Z tej opcji skorzystało ok. 80 proc. z tysiąca uczniów. Pomysł nie spodobał się jednak wielkopolskiemu kuratorowi, który do tamtejszych szkół wysłał kontrolę i nakazał przywrócić zajęcia stacjonarne.
Uczniowie mają wrócić do nauki stacjonarnej w poniedziałek, 10 stycznia. W Wielkopolsce tylko na tydzień, bo już za tydzień rozpoczynają się ferie zimowe. "Powrót dzieci do nauki stacjonarnej na jeden tylko tydzień nie ma racjonalnego uzasadnienia, bo może przyczynić się do zwiększenia liczby zakażeń" - przekonuje w swoim apelu burmistrz Czempinia Konrad Malicki.
Uczniowie szkół podstawowych i ponadpodstawowych wracają do nauki stacjonarnej po trzytygodniowej przerwie. Część tylko na kilka dni - m.in. w Wielkopolsce 17 stycznia rozpoczynają się ferie zimowe
- W tak trudnej i niestabilnej sytuacji, z jaką zmagamy się w tej chwili, niemożliwe jest podjęcie decyzji, która zadowoliłaby wszystkich. Większość uczelni wraca jednak po świętach, tak jak my, do dotychczasowych zasad funkcjonowania - pisze w liście do studentów prof. Bogumiła Kaniewska, rektorka UAM.
Zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Edukacji, ci rodzice uczniów klas 1-3, którzy nie będą mogli zapewnić opieki swoim dzieciom, mogą skorzystać z pomocy szkoły. W trakcie obowiązkowej nauki zdalnej zajęcia zorganizują szkolne świetlice
Nauka zdalna wraca nie tylko do szkół, ale także na uczelnie wyższe. Na ten krok zdecydowały się Uniwersytet im. Adama Mickiewicza i Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu. Jednak dopiero od 20 grudnia. - To ma sens? - pytają studenci.
Chorująca kadra to kłopoty organizacyjne. Więc po prostu części lekcji nie ma, a dzieci nie uczą się tego, co powinny, i tyle, ile powinny. Nie mają szansy rozwijać dopiero co zawiązanych przyjaźni, funkcjonować w grupie rówieśniczej.
- Od rana nic nie robię, tylko zgłaszam dzieci, które miały kontakt z osobami zakażonymi koronawirusem - mówi sekretarka z jednej z poznańskich szkół. W całym województwie już ponad pół tysiąca placówek oświatowych jest dotkniętych koronawirusem.
- Worek się rozwiązał i właśnie wszystko się wysypało - mówi dyrektorka jednej z poznańskich szkół podstawowych. Z danych Kuratorium Oświaty w Poznaniu wynika, że więcej zakażeń jest w podstawówkach niż w szkołach ponadpodstawowych, co - zdaniem lekarzy - ma związek z dostępem szczepionki dla dzieci od 12. roku życia.
Tylko jedna szkoła branżowa z Poznania nie zgłosiła się po pieniądze na lekcje, które mają pomóc uczniom w nadrobieniu pandemicznych zaległości. Poznań na te dodatkowe zajęcia ma dostać prawie 2 mln zł.
Od początku roku szkolnego w Wielkopolsce kilkanaście szkół i dwa przedszkola musiały zmienić formę organizacji zajęć. Jak do tej pory koronawirus nie dotknął żadnego ze żłobków.
Po pierwszym, pełnym tygodniu nauki w Wielkopolsce 14 szkół i jedno przedszkole musiało zmienić organizację nauki. Dyrektorzy najczęściej wybierają formę zdalną, nieliczni hybrydową.
Codziennie rośnie liczba zakażeń koronawirusem (w środę w całej Polsce potwierdzono 533 przypadki), codziennie przybywa też szkół, które zmuszone są wdrożyć zdalne nauczanie. 8 września służby sanitarne potwierdziły koronawirusa w trzech kolejnych placówkach - wszystkie są z Poznania.
W trzech wielkopolskich podstawówkach i dwóch szkołach średnich koronawirus spowodował przejście uczniów na naukę zdalną lub hybrydową. Informacje o zakażeniach w szkołach dochodzą także m.in. z woj. kujawsko-pomorskiego, Warszawy i Radomia.
Chodzi o Szkołę Podstawową nr 54 na Junikowie oraz Zespół Szkół Budowlano-Drzewnych na Raszynie. W obu przypadkach uczniowie kilku klas pracują w trybie zdalnym.
Miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle. Pandemia pandemią, ale jak szkoła bez odpytywania na ocenę i bez sprawdzianów? Wolne żarty!
Nie mogą doczekać się spotkania z rówieśnikami, są zmęczeni nauką zdalną, ale martwią się o sprawdzanie wiedzy, którą zdobywali w pandemii. Uczennice i uczniowie z poznańskich szkół opowiedzieli nam, co czują w przeddzień powrotu do szkolnych ławek.
"Na tym etapie rozwoju epidemii Ministerstwo Edukacji i Nauki nie jest w stanie przewidzieć, kiedy studenci wrócą na uczelnie i jak będzie wyglądał ich powrót" - pisze rzeczniczka resortu. I dodaje, że zawieszenie zajęć stacjonarnych na uczelniach wyższych obowiązuje do końca września tego roku.
- Nie wiem, czego spodziewać się po powrocie. Boję się odpytywania, bo nauczyciele chyba nam nie wierzą, że pracowaliśmy. Oczywiście różnie z tym bywało, ale generalnie każdy robił, co mógł. Rozmawiamy teraz na grupie klasowej, z jakich przedmiotów czeka nas rzeź - mówi 13-letnia Marysia.
Uczniowie i ich rodzice boją się, że powrót do szkoły na tydzień przed egzaminem to narażenie na ryzyko zakażenia koronawirusem i konieczność pisania testu w terminie dodatkowym. Dyrektorzy poznańskich szkół posłuchali tych obaw i pod tym kątem planują naukę hybrydową w swoich placówkach.
Najwcześniej, bo już 4 maja do ławek wrócą uczniowie klas I-III szkół podstawowych. W połowie miesiąca pozostali uczniowie - w systemie hybrydowym. A pod koniec maja wszyscy już stacjonarnie. Taki plan przedstawili w środę premier i minister zdrowia.
Do końca tego tygodnia ma być wiadomo, kiedy i czy w ogóle uczniowie wrócą do szkół. W porannej audycji Radia Zet Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki, wykluczył, by polscy uczniowie już do końca roku szkolnego pozostali w domach na nauce zdalnej.
- Nie potępiam, gdy student słucha mnie w słuchawkach i w tym samym czasie uprawia poranne bieganie. Przynajmniej wstał i wyszedł z domu - mówi uniwersytecka wykładowczyni. Nauczyciele akademiccy przyznają, że rok zdalnej nauki był ciężki, ale też nie wierzą w skuteczność takiej edukacji
Skoro minister edukacji udaje, że działa, to nauczyciele udają, że nauczają, a uczniowie, że się uczą. Już rok temu rząd liczył, że pandemia szybko się skończy. Nie skończyła się i właśnie mamy trzecią falę. Może najwyższy czas zabrać się do pracy i zorganizować porządne zasady nauki zdalnej?
Nie włączają mikrofonów, na pierwszej lekcji potrafią zasnąć, instalują specjalne nakładki na Teams, które rwą wypowiedź, gdy prowadzący lekcję o coś pyta. - Kiedyś całą klasą udawaliśmy, że nie słyszymy nauczycielki - opowiada poznański licealista.
Z ankiety przeprowadzonej przez kuratorium w wielkopolskich szkołach średnich wynika, że 75 proc. maturzystów i 91 proc. dyrektorów chce powrotu do nauki stacjonarnej.
- Cieszę się, to jasne. Ale też bardzo się boję, że za trzy-cztery tygodnie będzie trzeba znów zamknąć szkoły - mówi nauczycielka z poznańskiej podstawówki. Cieszy się też większość rodziców - ale część ma zamiar przetrzymać dzieci w domach jeszcze co najmniej do końca stycznia.
Uczniowie, z którymi nie ma kontaktu od początku pandemii, prawdopodobnie nie będą klasyfikowani do następnej klasy. Takich uczniów w poznańskich podstawówkach jest teraz ponad 60.
Najmłodsi uczniowie i ósmoklasiści mogą wrócić do szkół. Według informacji od dyrektorów poznańskich placówek publicznych chce to zrobić tylko 5 proc. tych pierwszych i 14 proc. drugich.
Społeczna akcja #sprawdzobecnosc zachęca dzieci i młodzież do zwrócenia uwagi na tych, którzy nie uczestniczą w zdalnych lekcjach. To poważny problem, w całym kraju takich "zaginionych" uczniów są setki.
Grupa studentów Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu organizuje dla uczniów bezpłatne korepetycje. - Pomyśleliśmy, że skoro szkoły są zamknięte, możemy się przydać. Są rodziny, których nie stać na płatne lekcje - mówi Mateusz Gołębiowski, koordynator darmowych zajęć.
Poznańska studentka stworzyła na Instagramie profil dla tegorocznych maturzystów. Strona @study_and_help działa od wtorku, a do pomysłu włączyło się już ponad 30 nauczycieli z całej Polski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.