Pierwsza w Polsce sprawa o porwanie i zmuszanie przemocą do małżeństwa zakończyła się szybko i bez rozgłosu. Ofiara żyje w strachu, sprawcy są już na wolności.
- Każda z nas doświadczyła w swoim życiu jakiejś formy przemocy seksualnej lub przynajmniej zna osoby, które tej przemocy doświadczyły - mówią kobiety, które w poniedziałek wieczorem zebrały się na placu Wolności w Poznaniu.
- Chcemy sprawiedliwości dla Lizy. Chcemy realnych działań rządu w zapobieganiu przemocy wobec kobiet - apeluje Zuza Kamińska, graficzka, organizatorka cichego protestu w Poznaniu.
Kilkadziesiąt osób zgromadziło się w walentynkowe popołudnie na chodniku przed rondem Kaponiera. - Przemoc wobec kobiet jest taką samą pandemią jak koronawirus. Każdy z nas ma tu coś do zrobienia - mówi prof. Iwona Chmura-Rutkowska z UAM, jedna z uczestniczek protestu.
Bił, straszył i gwałcił. 46-letni mieszkaniec powiatu krotoszyńskiego przez 20 lat znęcał się nad żoną. Kobieta dopiero teraz zdecydowała się poprosić o pomoc.
Kobietom często się nie wierzy. Słyszą od bliskich: no ale może to było jednorazowe, nie przesadzaj, to nic takiego, przecież masz z nim dziecko.
Mąż złapał mnie za szyję i uderzał moją głową w lodówkę. Ocknęłam się na podłodze. Kacper stanął nade mną: "Mamo, co robimy? Może pójdziemy na policję?". Miał więcej odwagi niż ja.
Wraz z pandemią wzrasta problem przemocy i dyskryminacji. Poznańska fundacja Akceptacja rusza z programem wsparcia dla kobiet pod nazwą "Zespół postcovidowy".
Kilkadziesiąt par butów pomalowanych na pomarańczowo. Do każdej przyczepiona karteczka z opisem historii ofiary przemocy. - Pomarańczowy jest kolorem ostrzegawczym, tak samo jak kamizelki ratowników. Nasze buty mają alarmować, że coś się dzieje, a ich liczba zmusić do myślenia o skali przemocy - mówi Monika, jedna ze współorganizatorek happeningu.
- Dla mnie to tylko jedno podbite oko, zagoi sie. Ale dla wielu kobiet jest to codzienność - napisała w poście na Facebooku, który w dwa dni doczekał się setek polubień, komentarzy i udostępnień
- Nie ma kobiety, która nie doświadczyła w swoim życiu przemocy - przekonują Plakaciary. Swoje traumatyczne historie - dotyczące agresji w różnych sferach życia, gwałtów - opowiadają w krótkich hasłach, tapetując literami puste mury. Międzynarodowa akcja dotarła do Poznania.
W piątek, 24 lipca na placu Wolności odbędzie się demonstracja przeciwko planom wypowiedzenia przez Polskę europejskiej konwencji antyprzemocowej. - Zabierzcie ze sobą transparenty, plakaty. Pamiętajcie o zachowaniu dystansu i o maseczkach. Bądźmy solidarni z ofiarami! - zaprasza Strajk Kobiet Poznań.
W czasie pandemii i kwarantanny ofiary przemocy domowej zamknięte są z oprawcami pod jednym dachem. Poznański magistrat proponuje im wsparcie i pomoc oraz publikuje listę poznańskich instytucji, do których mogą się zwrócić.
- Od 20 lat jesteśmy ofiarami przemocy. Ojciec został skazany za znęcanie się, ale za kratki nie trafi. Mama jest uwięziona z oprawcą - mówi pan Robert. Policja mówi, że takie historie ma na uwadze, a ośrodki interwencji odbierają obecnie więcej telefonów z prośbą o pomoc.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.