Przez pół roku autobus wodorowy w Koninie zaliczył pięć usterek. - Wszystkie zostały usunięte w trybie gwarancyjnym przez Solarisa - zapewnia przedstawicielka Miejskiego Zakładu Komunikacji.
Z ogłoszenia o przetargu wynika, że MPK Poznań zamawia 15 autobusów, a 10 kolejnych zamierza móc dokupić w ramach tego samego zamówienia, ale nie chce być do tego zobligowane. Wcześniej spółka chciała od razu zamówić więcej takich pojazdów. Ten przetarg unieważniono.
Tramwaj ostatnimi czasy stał pod gołym niebem na terenie fabryki Solarisa przy ul. Wieruszowskiej w Poznaniu. Teraz jest już w zajezdni na Franowie. MPK przewiduje, że po remoncie pojazd posłuży pasażerom przez kolejne 15, a może nawet 20 lat.
Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Poznaniu zamierza kupić niskopodłogowe, przyjazne środowisku autobusy miejskie o napędzie elektrycznym, zasilane wodorem. Pierwsze autobusy napędzane wodorem powinny dotrzeć do miasta w drugim półroczu przyszłego roku.
Udało się osiągnąć porozumienie, choć rozmowy zakończyły się w nocy ze środy na czwartek już po północy. Związkowcy z OPZZ i "Solidarności" wynegocjowali podwyżkę minimum 500 zł brutto dla każdego pracownika. I już w czwartek, 3 marca, o godz. 6 pierwsza zmiana rozpoczęła normalną pracę.
Związkowcy zgodzili się obniżyć swoje żądania finansowe z 800 zł na 650 zł. Taką podwyżkę mieliby dostać najmniej zarabiający pracownicy Solarisa Bus & Coach. Zarząd i tę propozycję uznał za nierealną. Strony mają wrócić do rozmów, ale nie wiadomo kiedy.
Przychodzimy do pracy, przebieramy się w robocze ubrania, robimy zebranie, a w południe przemarsz. Poza tym czekamy, ale nie poddajemy się, wręcz przeciwnie, coraz więcej w nas determinacji - mówi Maciej Kaźmierowski z OPZZ Konfederacja Pracy w Solaris Bus & Coach.
Związkowcy z Solarisa nie zgadzają się na zaproponowane przez zarząd warunki zakończenia strajku. - W zasadzie nie było o czym rozmawiać - komentują. Władze spółki apelują do nich o "konstruktywnie podejście do rozmów" i o "realną ekonomicznie kontrpropozycję".
Pyry tygodnia przyznajemy - jak sama nazwa wskazuje - co tydzień. I tak od jesieni 1993 r. Biała to wyróżnienie za to, co warte docenienia. Czarna - wręcz przeciwnie.
Misji dobrej woli podjął się Rafał Dutkiewicz, były prezydent Wrocławia. Chce pomóc w rozwiązaniu konfliktu w Solaris Bus & Coach. W piątek (11 lutego) po południu doszło do pierwszych - od wybuchu protestów - rozmów związkowców z zarządem spółki.
Związkowcy z firmy CAF w kraju Basków, tej do której należy również Solaris, poparli strajkujących w Polsce pracowników. Wyrazy solidarności przekazał też aktor Olgierd Łukaszewicz, wieloletni prezes ZASP.
Już nie tylko działania władz przypominają najgorsze czasy PRL-u, ale i prywatni przedsiębiorcy zdają się czerpać z najgorszych wzorców - napisała reżyserka na swoim facebookowym profilu. Z kontekstu jasno wynika, że chodzi o właścicieli i zarząd Solaris Bus & Coach.
Jesteśmy gorzej traktowane i - choć pracujemy tak samo ciężko jak mężczyźni i na tych samych stanowiskach - zarabiamy mniej
Piątkowych rozmów związkowców z zarządem nie było. - W dniu wczorajszym (czwartek) na piśmie związkowcy zostali poinformowani, że spotkanie nie dojdzie do skutku - mówi Mateusz Figaszewski, rzecznik Solarisa. Ale okoliczności tej sytuacji nie chce komentować.
Ten strajk jest efektem paradoksu: wybuchł dlatego, że jest źle, bo mamy inflację, ale również dlatego, że jest dobrze i jest się czym podzielić, bo Solaris ma zlecenia i dobrze prosperuje - zauważa prof. Rafał Drozdowski, socjolog z poznańskiego UAM
Na piątek 28 stycznia zaplanowane są pierwsze rozmowy związkowców z zarządem Solaris Bus & Coach. Szeregowi pracownicy, choć zmęczeni strajkiem, wątpią jednak w powodzenie rozmów. - Szukają ludzi na umowę-zlecenie, na dwa tygodnie. To znaczy, że chcą nas docisnąć - mówią protestujący.
- Przy zyskach, które Solaris osiągnął w 2020 roku i prawdopodobnie nie gorszych w 2021 roku, nie jestem w stanie zrozumieć toku myślenia pracodawcy. Ubolewam, że musi dojść do strajku. Jednak prób dojścia do porozumienia było już wiele - mówi Albert Wojtczak z NSZZ "Solidarność" w Solaris Bus & Coach.
W podpoznańskim Solarisie wciąż trwają negocjacje płacowe, od których zależy m.in. wysokość podwyżek dla pracowników. - Inflacja sięga 7 proc., a zarząd proponuje 220 zł podwyżki. To jest po prostu wstyd! - denerwuje się pan Jacek, uczestnik piątkowej pikiety pod zakładem w Bolechowie.
Piotr Ikonowicz, kandydat lewicy na rzecznika praw obywatelskich, zapowiada, że będzie bronił pracowników, którym grożą zwolnienia w czasie pandemii. - Dzisiaj sygnał od wielu pracodawców jest taki: "Lepiej nie chorować, jeśli nie chcesz stracić pracy" - mówi Ikonowicz.
Nie jest tak droga jak energia elektryczna i być może przez to poświęca się jej mniej uwagi. Popyt na wodę stale rośnie, a jej zasoby się kurczą. Jak można oszczędzać wodę na dużą skalę?
Do 12 czerwca wodorowy solaris będzie testowany przez wiedeńskiego przewoźnika na ulicach stolicy Austrii. Jeszcze w tym roku pojazdy z tym napędem fabryka z podpoznańskiego Bolechowa dostarczy do Bolzano, Kolonii oraz Wuppertal.
Jesienią 2021 roku po Poznaniu zacznie jeździć kolejnych 37 autobusów Solarisa z napędem elektrycznym. - Nawet jeśli z powodu epidemii komunikacja miejska przeżywa dziś trudne chwile, to nie ma dla niej alternatywy - mówi prezydent Jacek Jaśkowiak.
Zakażenie u jednego z zatrudnionych miało być powodem niewpuszczenia na teren zakładu pracowników Solarisa. Kwarantanną objętych zostało 25 pracowników fabryki.
Największe zakłady w Wielkopolsce nie muszą przerywać produkcji. Choć dzisiaj w nocy zostaną zamknięte granice dla obcokrajowców, to przepływ towarów będzie odbywał się normalnie. - To jest dla nas najważniejsza informacja - zgodnie mówią pracodawcy.
Kolejna partia nowych autobusów elektrycznych ma jeździć po poznańskich ulicach od września 2021 roku.
W Polsce trolejbusy jeżdżą tylko w Gdyni, Lublinie i Tychach. Może się to jednak zmienić, bo miasta zaczęły stawiać na pojazdy zeroemisyjne. Na targach Arena Design w Poznaniu zaprezentowano właśnie trolejbus Solaris Trollino 24.
MPK Poznań odbiera dostawę sześciu 12-metrowych autobusów z napędem elektrycznym - pierwszych z panelami fotowoltaicznymi na dachach. W najbliższych dniach pierwsze takie autobusy wyjadą na linie numer 163 i 190.
Jeśli jeszcze nie widzieliście na ulicach Poznania autobusu ze stylizowanym na odręczny napisem "jestem elektryczny", to niedługo na pewno zobaczycie. Do miasta trafiły już wszystkie kupione przegubowe "elektryki", a będzie ich jeszcze więcej.
600 zamówionych autobusów elektrycznych w tym roku i co najmniej tyle samo w kolejnym. Solaris podsumował miniony rok i pochwalił się wynikami.
Poznański Modertrans po wygranej w przetargu na 30 tramwajów dla Łodzi znalazł się w czołówce polskich producentów tramwajów.
W zajezdni przy ul. Warszawskiej ładowarki czekają już na autobusy elektryczne. MPK Poznań kupiło 21 takich pojazdów firmy Solaris, pierwsze wyjadą z fabryki w podpoznańskim Bolechowie za kilka tygodni.
Solaris oficjalnie zaprezentował w Poznaniu nowy autobus wodorowy. Miniaturowa elektrownia na dachu wytwarza prąd z wodoru, którym zasila elektryczny silnik. Najbliższy punkt, w którym można zatankować wodór - w Berlinie.
Na Garbarach i na os. Sobieskiego na Piątkowie montowane są ładowarki dla autobusów elektrycznych. Pierwsze z 21 takich pojazdów od Solarisa mają trafić do Poznania w październiku.
Miejskie Zakłady Autobusowe w Warszawie za blisko 400 mln zł kupiły 130 przegubowych elektrobusów. Ten największy dotychczas kontrakt na bezemisyjne autobusy w Europie wygrała podpoznańska firma Solaris.
130 autobusów Solarisa - firmy z podpoznańskiego Bolechowa - w 2020 r. wyjedzie na ulice Warszawy. Stolica będzie drugim - po Londynie - miastem w Europie, które będzie miało więcej niż 100 autobusów z napędem elektrycznym.
Solaris produkuje rocznie ok. 1,6 tys. autobusów i chce zwiększyć swoje moce produkcyjne do 2 tys. pojazdów. Spółka zakłada, że w najbliższych latach co najwyżej połowa autobusów wyjeżdżających z fabryki będzie miała spalinowy silnik. Stawia na napędy elektryczne, hybrydowe i wodorowe.
Jesienią flotę MPK Poznań wzbogacą pierwsze autobusy z napędem elektrycznym. Do tego czasu trzeba zamontować ładowarki, które zasilą akumulatory nowych pojazdów. Na dworcu na os. Sobieskiego na Piątkowie MPK sprawdza teren pod takie stacje.
Co zapamiętamy z ostatniego roku w Poznaniu i Wielkopolsce? Wybraliśmy dla naszych czytelników wydarzenia, które były w naszej ocenie najważniejsze dla miasta i regionu.
- Cały rynek autobusów miejskich w Europie to ok. 12 tys. sztuk rocznie. Z tego poznański Solaris ma - w zależności od roku - od 10 do kilkunastu procent udziałów. To daje firmie trzecią pozycję na rynku - mówi Mateusz Figaszewski, pełnomocnikiem zarządu ds. rozwoju E-mobilności i PR firmy Solaris Bus&Coach.
Na początku 2020 r. Poznań będzie w sumie miał 21 elektrycznych autobusów. Pierwsze wjadą do miasta już w przyszłym roku. - To początek nowej ery transportu w Poznaniu - mówi Wojciech Tulibacki, prezes MPK Poznań. W piątek spółka podpisała umowę z Solarisem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.