- Przyjeżdżają po czasie codziennie. Czasami jest to tylko kilka minut, a czasem kilkadziesiąt. W poniedziałek pociąg po godz. 6 do Piły nie pojechał w ogóle - mówi jeden z naszych czytelników, który na przystanku Poznań Podolany stał 50 minut. Było -15 stopni Celsjusza.
To już nie jest chwilowa awaria. Na stacji Poznań Główny podróżni wnoszą ciężkie walizki po schodach ruchomych tylko w teorii, bo mechanizmy nie są naprawiane od kilku miesięcy. Działają tylko te na peron 1. Są jeszcze na gwarancji.
Przejazd Polregio jest tańszy o 22 zł, ale jedzie ok. pół godziny dłużej niż Intercity. Do obu trzeba wziąć termos z gorącą kawą lub herbatą, bo nie trafiliśmy nawet na mały bufet. Żaden z nich nie przyjechał do celu punktualnie, za to konduktorzy sprawdzali bilety po kilka razy.
Tylko w samej Wielkopolsce na przejazdach kolejowych zginęło w 2024 r. 14 osób. To wzrost aż o 100 proc. Jesteśmy najgorsi w Europie.
Pociąg nagle hamuje. Ze stolików spadają termosy i napoje. Nawet z górnych półek zleciało kilka plecaków. Potem cisza, a po chwili nerwowe krzyki kolejarzy. Już wiadomo, że doszło do wypadku.
- Kolejarze i urzędnicy myślą, że po Nowym Roku nikt nie chodzi do pracy i szkoły. Rozkład jazdy w te dni to jakiś skandal - mówi jedna z pasażerek, który podróżuje na linii z Poznania do Obornik.
W Polsce priorytet na torach kolejowych jest jasny: pierwszeństwo mają pociągi Intercity, potem są regionalne, a na końcu towarowe. To irytuje podróżnych, którzy dojeżdżają codziennie do szkoły i pracy. - Z tym problemem walczą kolejarze w całej Europie - mówią eksperci.
Złotów to najdalej na północ wysunięty powiat w Wielkopolsce. Jeśli ktoś chce lub musi tam korzystać z transportu zbiorowego, jest skazany na spore kombinacje.
Bilet na pociąg kupujemy z dwutygodniowym wyprzedzeniem. Przejazd z Warszawy do Berlina kosztuje nawet 221 zł, a z Poznania 154 zł. U największego przewoźnika autobusowego odpowiednio 129 i 82 zł, choć czas przejazdu jest dłuższy. Czy kolej może być zatem konkurencyjna w komunikacji międzynarodowej?
Wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak mówi zdecydowanie: - Kolej musi być konkurencyjna, gdy powstanie droga ekspresowa S11.
Jedziemy bocznicą towarową zaledwie 10 km/h. Najpierw mijamy policję, chwilę później patrole SOK. Przy bramie wjazdowej do zamkniętej dla zwykłych ludzi bazy paliw w Rejowcu stoi ochrona. Gdy wysiadamy na prowizorycznym peronie słychać tylko pouczenia: - Nie fotografować! Proszę wykasować zdjęcia!
Linię z Gniezna przez Kłecko i Kiszkowo do Sławy Wlkp. zamknięto dla pociągów pasażerskich w 1995 r. Kilka samorządów i spółka PKP PLK chcą trasę przywrócić do pełnego ruchu. Jest też szansa na elektryfikację linii z Poznania do Wągrowca.
Odpuszczenie tej inwestycji to pierwsza taka decyzja, jeśli chodzi o program Kolej Plus. Budowa za ponad 1,2 mld zł byłaby za droga, a z połączenia korzystałoby zaledwie ok. 700 pasażerów w dni robocze. Wiadomo już, co mieszkańcy otrzymają w zamian.
Dałem się skusić i zachęcony informacją, że po 10 latach pociągi Pendolino przyjadą wreszcie do Poznania, na kilka godzin utknąłem w internetowym systemie.
Niemcy, Austria, Szwajcaria, Francja, a także Australia i egzotyczna Tanzania - wszyscy stawiają na pojemne wagony piętrowe. W Polsce tylko Koleje Mazowieckie nie bały się zainwestować w ten rodzaj taboru. Niestety, od lat liczba popularnych niegdyś piętrusów drastycznie spada.
- Większość problemów wynika z zaawansowanego wieku systemu. Wpływ na jego działanie ma również intensywne użytkowanie oraz konieczność integracji z innymi elementami infrastruktury kolejowej - tłumaczy Paweł Przyżycki, prezes zarządu Hitachi Rail GTS Polska.
Dekadę temu jeden elektryczny pociąg Elf kosztował 24-25 mln zł, a obecnie już około 50 mln zł. Bardzo liczyliśmy na pieniądze z KPO, ale z powodu opóźnień nie jesteśmy w stanie zmieścić się w terminach. Producenci pociągów nie mają możliwości, aby ukończyć budowę pojazdów do 2026 r. - mówi Wojciech Jankowiak, wicemarszałek woj. wielkopolskiego, odpowiedzialny za kolej.
Na 5 mld zł szacuje się koszt przebudowy Poznańskiego Węzła Kolejowego. Jeśli chodzi o sam dworzec, prawdopodobnie mniej - myślę, że można mówić o kwocie ok. 2 mld złotych. To koncepcja wymagająca finansowo, ale zasługujemy na porządny, europejski dworzec dla milionowej aglomeracji - mówi były radny Paweł Sowa, społecznik ze stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania.
Według planów, pociągi Kolei Dużych Prędkości będą przejeżdżały tylko przez obrzeża Kalisza i nie zatrzymają się w mieście. Prezydent Krystian Kinastowski grzmi: To marginalizowanie miasta!
Co prawda remont linii kolejowej z Poznania do Szczecina jest opóźniony o dwa lata, ale od połowy grudnia czas jazdy niektórych pociągów skróci się o 20, a nawet 30 minut. Spółki PKP ogłosiły wstępną wersję rozkładu jazdy. Na razie nie ma w nim zapowiadanych pociągów z Gdyni przez Poznań i Wrocław do Pragi.
Inwestycja nie rozpocznie się w tej dekadzie, bo nie ma na to pieniędzy. Potrzeba na nią 5 mld zł. - Budowa nowego dworca Poznań Główny musi zakończyć się do 2040 roku - powiedział wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak.
- Od marca br. zatrzymało się tu prawie 4000 pociągów Kolei Wielkopolskich, a z peronów skorzystało tylko 23 pasażerów - napisał w sierpniu na platformie X o Patrzykowie wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak. Mieszkańcy są oburzeni: - To nasze okno na świat!
O 10 euro spółka PKP Intercity obniżyła ceny na bilety kolejowe z Poznania do Frankfurtu nad Odrą. Teraz trzeba zapłacić ok. 152 zł. Ale jeszcze pół roku temu bilety kosztowały jedynie 93 zł. To drożej aż o 64 proc.
Co najmniej 20 odwołanych pociągów regionalnych, do tego kilkadziesiąt opóźnionych. To efekt awarii systemu sterowania ruchem na stacji Poznań Główny, do której doszło ok. godz. 3.30. - Pasażerowie nie dostają odpowiednich informacji - alarmują podróżni.
Pod koniec 2022 r. podróż pociągiem z Poznania do Szczecina miała trwać 1 godz. i 50 min. Spółka PKP PLK obietnicy nie dotrzymała. - Jest lepiej niż dwa lata temu, ale ile można to remontować - denerwuje się Maciej Kawęcki, przedsiębiorca, który tą linią jeździ regularnie.
Za 1,4 mld zł zostanie zmodernizowana linia kolejowa wokół Poznania. Pociągi przez Piątkowo i Franowo pojadą ok. 50 minut. Inwestycję wspiera wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak, który wcześniej miał wiele wątpliwości.
Od Suchego Lasu przez Piątkowo, Naramowice, Zieliniec, okolice Swarzędza i Franowo do Starołęki jedziemy pół godziny bez żadnego postoju. Gdy powstaną tu nowe przystanki ten czas na pewno się wydłuży. - Poznań nie ma metra i taka linia może być wielką szansą dla aglomeracji - mówi Patryk Skopiec, szef Turkolu.
Sześć projektów dla Poznania i sześć dla Wielkopolski, które w propozycjach mieszkańców województwa pojawiały się najczęściej, poddajemy teraz pod głosowanie. Chodzi o przedsięwzięcia, jakie w pierwszej kolejności powinny być realizowane z pieniędzy z KPO. Na głosy czytelników czekamy do 24 marca.
Przesiadka w Krzyżu, którą trzeba uwzględnić od 10 marca, nie ma być dla pasażerów zbyt uciążliwa. Drugi skład poczeka na tym samym peronie.
- Niech Poznań pozbędzie się kompleksów - radzi Marcin Horała z PiS, promując budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego z szybką linią kolejową przez Kalisz. - Ta inwestycja jest bez sensu - odpowiada zdecydowanie wicemarszałek Wojciech Jankowiak (PSL).
- Ocena tej modernizacji jest negatywna z powodu niewielkiego skrócenia czasu przejazdu pociągów i bardzo dużych opóźnień w realizacji robót - tak Piotr Malepszak, nowy wiceminister infrastruktury, podsumowuje remont linii kolejowej z Poznania do Warszawy.
Wszyscy się bali, czy po pandemii mieszkańcy Wielkopolski wrócą do pociągów. Zrobili to szybciej, niż można się było spodziewać. W 2023 r. z połączeń regionalnych skorzystało ok. 28 mln pasażerów. Warto rozwijać sieć kolejową, ale nie za wszelką cenę.
Brak pewnego finansowania, problemy z przepustowością pociągów na węźle kolejowym w Suchym Lesie i kłopoty z wiaduktem na Naramowicach - to według nieoficjalnych informacji najpoważniejsze przeszkody do uruchomienia pociągów pasażerskich wokół Poznania.
Nie wiemy, jakie jest natężenie ruchu na stacji Poznań Główny, ile pociągów uruchomi za 10 lat PKP Intercity czy Poznańska Kolej Metropolitalna i ewentualnie inni prywatni przewoźnicy. I dlatego nie wiemy, jak duża ma być inwestycja pod hasłem nowy dworzec Poznań Główny - mówi Michał Beim, specjalista ds. transportu.
Nowy rozkład jazdy od grudnia 2023 r. oznacza dodatkowe połączenia z Poznania do Obornik, Kostrzyna, Pobiedzisk, Czempinia, Opalenicy i Szamotuł. - Obawiam się, że w stu proc. problemu tłoku nie rozwiążą - przyznaje Wojciech Jankowiak, wicemarszałek woj. wielkopolskiego.
Choć uruchomiono nowy i przyjazny system sprzedaży biletów na pociągi dalekobieżne, to wciąż spółka PKP Intercity irytuje klientów codzienną przerwą techniczną. Takiego problemu nie mają choćby linie lotnicze.
Rano dwa pociągi PKP Intercity z Poznania do Warszawy jadą w odstępie kwadransa, a wieczorem nawet sześć minut po sobie. Kto myślał, że obowiązujący od grudnia nowy rozkład jazdy PKP będzie przyjazny dla pasażera, będzie srodze zawiedziony.
Spółka PKP PLK obiecała, że w grudniu 2023 r. zakończy się wreszcie modernizacja linii kolejowej z Poznania do Warszawy. Nic z tego. - Pociągi pojadą wolniej niż przed remontem - mówią nasi rozmówcy z PKP PLK.
Plan rządowej spółki był prosty. Dzisiaj, to jest w piątek 13 października, w pociągach regionalnych w całej Polsce pasażerowie mieli dostać do ręki kilkadziesiąt tysięcy egzemplarzy propisowskiej gazety. Ale rządowa propaganda do wagonów nie trafi.
"Od 3 września w 2 godz. 30 min z Warszawy do Poznania" - podała spółka PKP Intercity. O tym, że dotyczy to tylko 4 z 32 pociągów w obu kierunkach, już nie wspomina. Za bilet na najszybsze połączenia zapłacimy aż 149 zł.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.