Poznańska policja ujawnia szczegóły seksualnej napaści na rondzie Starołęka. Sprawca pozostaje na wolności.
Do dwóch poważnych wypadków doszło w ciągu ostatniej doby w Wielkopolsce. Pod Gnieznem samochód potrącił idącego jezdnią mężczyznę. Niestety, poszkodowany zginął na miejscu. Z kolei na Jeżycach w Poznaniu doszło do zderzenia rowerzystki z hulajnogą
Latem tego roku w polskich miastach doszło do serii homofobicznych napaści. Jednym z brutalnie pobitych był 24-latek z Poznania. Policjanci wiedzą już, że napastnikami było dwóch recydywistów. Nie zostali jednak aresztowani.
Czegoś podobnego czekający na skrzyżowaniu w Kaliszu kierowcy się nie spodziewali. Nagle spostrzegli ogromną szpulę z kablami, która pędziła w ich stronę. Pozostało uciekać.
- On to sobie racjonalizuje. Uważa, że policja wcale nie jest bardziej upolityczniona niż dawniej. Ale wie też, że jak PiS straci władzę, to poleci ze stanowiska - zdradza znajomy Mariusza Ciarki, krytykowanego rzecznika polskiej policji.
Starzy policjanci odchodzą, nowi przychodzą - tak było od zawsze, bilans mniej więcej się zgadzał. Ale w tym roku jest inaczej i tylko częściowo można to tłumaczyć epidemią koronawirusa.
Dwie osoby jadące motocyklem zginęły na niestrzeżonym przejeździe kolejowym we wsi Garki po zderzeniu z pociągiem relacji Wrocław - Warszawa.
Zbigniew Ziobro sięga po metodę, którą ćwiczyli już komuniści. Ich propaganda też wmawiała milicjantom: ekstremiści chcą was zabijać, dybią na wasze rodziny.
Przestraszona władza postanowiła zdusić uliczne protesty, a tego nie da się zrobić bez lojalnych policjantów. Szef związkowców Rafał Jankowski właśnie do nich dołączył.
Jeszcze w środę mało kto wiedział, że policjanci noszą pałki teleskopowe - niepozorne, ale śmiertelnie niebezpieczne. Nawet milicja korzystała z nich dość krótko. Jak zatem znalazły się w polskiej policji?
Poznańscy policjanci chcieli ukarać aktywistów, którzy zatrzymali na jezdni homofobiczną furgonetkę. Nadgorliwość się nie opłaciła. Poznański sąd miażdży policję, wytyka jej nieznajomość prawa.
- Zapisz na ręce numer telefonu do pomocy prawnej, zabierz z domu powerbank, kup w aptece ampułki soli fizjologicznej - apelują do demonstrujących aktywistki. Dziś o godz. 19 w Poznaniu kolejna blokada ulic.
- Jestem chyba za głupi, by zrozumieć taktykę warszawskiej policji - mówi nam doświadczony oficer. - To była demonstracja siły, chęć przypodobania się władzy - dodaje specjalista od policyjnej taktyki. Wymienia błędy i nadużycia funkcjonariuszy.
Katarzyna Ueberhan z Lewicy oraz Franek Sterczewski i Adam Szłapka z Koalicji Obywatelskiej byli razem z tysiącami Polaków, którzy protestowali na ulicach Warszawy. - To była pokojowa demonstracja, a policja atakowała ludzi - mówi Ueberhan.
Firma Darex przypomniała sobie o ogródkach działkowych w sercu Poznania. Chce je przejąć i zrównać z ziemią. Na działkowców groźby podziałały. Miejsca bronią anarchiści. Przyjechali też posłowie i policja.
Działało to tak: gangster wskazywał ofiary, prokuratorka z Poznania je zamykała. Za ten układ skarb państwa musi zapłacić już 750 tys. zł. A to nie koniec.
Zaginiona rodzina z Poznania nawiązała kontakt z bliskimi i przekazała wiadomość. Kilka godzin później policja przerwała poszukiwania. Dotarliśmy do jej ustaleń.
Do wypadku doszło w piątek po godz. 8.
Zawieszenie i dyscyplinarka grozi dziś polskim policjantom nie za brutalne pałowanie przypadkowych ludzi i reporterów, lecz za niedopilnowanie domu Jarosława Kaczyńskiego. Skutki tej polityki zobaczyliśmy w środę w Warszawie.
Maciej, Daria i ich syn Eryk ostatni raz widziani byli w poniedziałek na ul. Jutrzenki. Policja informuje, że mogą się poruszać błękitnym chryslerem.
Zbuntowany ksiądz ignoruje policyjne wezwania, sąd zwleka z wydaniem wyroku, a władze kościelne nie wiedzą, kto ma podjąć dalsze kroki. W domu salezjańskim wybuchają nowe awantury.
Koniec radosnego machania do protestujących, uliczne protesty zostaną zduszone. Policja znalazła na to sposób. Zielone światło dał komendant główny Jarosław Szymczyk.
- Zniszczone mienie to pół biedy. Martwię się o bezpieczeństwo nasze i pracowników - mówi właścicielka poznańskiej restauracji Vege Pizza. Lokal stał się obiektem ataku po raz kolejny w tym roku.
Ministerstwo Edukacji tropi nauczycieli i uczniów, którzy podczas zdalnych lekcji wspierają Strajk Kobiet. W tym czasie w szkołach czyha prawdziwe zagrożenie.
Policjanci z oddziałów prewencji zabezpieczają demonstracje, bronią kościołów i biur polityków PiS. Związkowcy w ekspresowym tempie wynegocjowali dla nich specjalny dodatek. Policjanci z innych wydziałów są oburzeni.
Policja prowadzi dochodzenie w sprawie przerwania mszy w poznańskiej katedrze. Wszczęto je nie z urzędu, lecz po zawiadomieniu księdza, który przyszedł na komisariat. Czy będą zarzuty dla protestujących?
Działacze Inicjatywy Pracowniczej nie przemówili na strajku kobiet w Warszawie, bo policja zatrzymała ich, a potem bezprawnie uwięziła. Rzecznik praw obywatelskich żąda wyjaśnień, prawnik mówi o przestępstwie.
Skandaliczna akcja policji pod Warszawą. Wyciągnięto z auta, zakuto w kajdanki i pozbawiono wolności członków władz Inicjatywy Pracowniczej. Jechali na strajk kobiet, nie popełnili żadnego przestępstwa.
- My jedziemy na oparach, a Kaczyński daje przyzwolenie do ulicznej rozprawy z wrogami - mówią oficerowie policji. Obawiają się rozlewu krwi: - Spodziewamy się też z prokuratury poleceń zatrzymania organizatorów pokojowych protestów.
- Lech Poznań z kobietami! - skandowały uczestniczki poznańskiego protestu przeciwko ograniczeniu prawa do aborcji. Pod katedrą drogę zagrodzili im kibole: - Tylko Polska katolicka!
"Część policjantów dostała pierdolca i jawnie fraternizuje się z uczestnikami nielegalnych zgromadzeń" - oburzają się mundurowi w internecie. Szef policyjnych związkowców: - Jesteśmy tak samo podzieleni, jak reszta społeczeństwa.
Zablokowane ronda i skrzyżowania, samochody, autobusy i tramwaje unieruchomione w gigantycznych korkach. Ryk klaksonów i okrzyki. W poniedziałek po południu poznaniacy protestowali przeciwko ograniczeniu kobietom prawa do aborcji.
Poznański metropolita abp Stanisław Gądecki pochwalił ograniczenie kobietom prawa do aborcji. W niedzielę kobiety przerwały mszę w jego katedrze. - Niech Kościół zajmie się sobą i zostawi politykę - mówili protestujący. Ksiądz wezwał policję.
"Zgarnęli słuszny wpierdol. Jeszcze kilka takich operacji i bezkarne tłumy odważnych zaczną wyraźnie rzednieć" - komentują policjanci. Mobilizują się wierszykiem: "Margot - Lempart / Dwa bratanki / Gaz, prąd, wpierdol / I w kajdanki".
Wizerunek prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z podpisem "Nie potrzebujesz ich zgody" zawisł w sobotę po południu na pustostanie w centrum Poznania. - Żądamy dostępu do legalnej aborcji, zawsze wtedy, gdy stwierdzimy, że jest nam ona potrzebna - mówiły kobiety.
Policja dostała kolejne zgłoszenie o łamaniu rządowych nakazów przez poznańskiego księdza Michała Woźnickiego. Ma jednak problem, bo ksiądz zorganizował w swoim mieszkaniu modlitewny maraton. Jedzenie wciąga na sznurku przez okno.
Policjanci znów interweniowali w domu zakonnym salezjanów w Poznaniu: Powód: łamanie przez ks. Michała Woźnickiego rządowych nakazów.
Przed groźnymi e-mailami ostrzegło Biuro do walki z Cyberprzestępczością Komendy Głównej Policji. Oszuści wzywają do stawienia się w celu wyjaśnienia sprawy na policji, grożą aresztem. Jest załącznik.
- Trzy razy mówiłem, że nie stawiam oporu. Odpowiadali, że to bierny opór, bo nie przebierałem nogami - relacjonuje ks. Michał Woźnicki, którego w poniedziałek policjanci wynieśli siłą z nabożeństwa. W komendzie będzie kontrola.
- Siła uderzenia była tak duża, że fotel kierowcy wyrwało z pojazdu - relacjonuje st. kpt. Tomasz Patryas z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Krotoszynie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.