Poznaniacy znaleźli sposób na rządowe zakazy - zamieniają zamknięte kawiarnie i restauracje w przestrzeń coworkingową. - Najpierw zamówiliśmy gofry bezglutenowe z boczkiem, jajkiem sadzonym i czarnuszką, a potem zabraliśmy się do pracy - opowiadają zadowoleni klienci.
- Zadowoleni rządzący twierdzą, że wszyscy dostali dofinansowania, a przedłużenie zakazów jest prewencyjne. My tymczasem nie dostaliśmy nic, a do dzisiaj walczymy o zwrot ZUS za listopad - twierdzi Piotr Konieczny, poznański restaurator i członek Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej.
- Nie mam na buty, nie wiem, z czego zapłacić ZUS. Rowerem jeżdżę po zaopatrzenie, rowerem dostarczam zamówienia na wynos. Dłużej nie da się tak funkcjonować, zwłaszcza że nie dostałam od rządu żadnej pomocy - mówi właścicielka restauracji Smaczne Jadło
- Rano schodzą bardziej herbaty i kawy, a wieczorami grzane wino, jednakże nie ma stałej reguły. Wszystko zależy od pogody i spacerowiczów - mówią w poznańskiej Weranda Cafee
- Mam dość zastraszania branży gastronomicznej. Nie chcę jałmużny, chcę normalnie pracować - mówi Jan Latajka. I zapowiada, że od poniedziałku otwiera restaurację w Ślesinie pod Koninem. Już zaprasza do siebie gości.
Lekarze padający na twarz ze zmęczenia, nauczyciele w obliczu nauki zdalnej, biznesmeni z firmami na skraju upadku... Kto w 2020 roku choć raz nie miał serdecznie dość swojej pracy?
Gastronomia poczuła skutki pandemii pierwsza, a do tego najmocniej. Chociaż rozpoczęcie szczepień na koronawirusa daje nadzieję, na efekty trzeba będzie jeszcze długo poczekać. Poznańskie restauracje walczą o przetrwanie, część już zniknęła z rynku.
20 lat temu o Kociaka w Poznaniu toczyła się wojna. Udało się przywrócić pokój i aż do pierwszego lockdownu bar działał normalnie. Teraz nowy menedżer ma przywrócić lokalowi dawną świetność. A kto jeszcze pamięta, że Kociak miał minibliźniaka?
Serniki w słoikach to nowa świecka tradycja - żartuje Jan Pawlak, współwłaściciel poznańskiej restauracji La Ruina. - To nasze poznańskie słoiki! Tygodniowo wysyłamy ich około 2 tys. Rekord to 2,8 tysiąca jednego dnia.
- Nie spodziewajmy się, że sylwestra spędzimy wystrzałowo. Raczej będzie to w gronie najbliższej rodziny - powiedział rzecznik Ministerstwa Zdrowia. Poznańscy restauratorzy robią co mogą, aby mimo obostrzeń świętować zakończenie roku.
Właśnie rozpoczął się nabór lokali gastronomicznych do akcji "Zgotujmy razem trochę dobra", która odbędzie się już 30 grudnia. W ten sposób Poznań zamierza wesprzeć osoby w potrzebie oraz restauracje dotknięte kryzysem
To 27. lokal marki i 10. stworzony we współpracy ze spółką Helios. Restauracja w kaliskiej Galerii Amber będzie działać od piątku, 4 grudnia.
- Jeżeli są otwarte sklepy budowlane i kościoły, to dlaczego nie miałyby być galerie handlowe? Ale skoro galerie będą czynne, czemu nie mogą normalnie funkcjonować w nich restauracje? - pytają restauratorzy. Podobnie jak hotelarze i branża turystyczna, obawiają się nadchodzących tygodni.
By wesprzeć lokale gastronomiczne, Poznańska Lokalna Organizacja Turystyczna przygotowała listę restauracji realizujących zamówienia z dowozem i na wynos. Jest ich około 200. Baza jest na bieżąco aktualizowana.
Dość pogardy! - wołało ok. 150 przedsiębiorców i pracowników restauracji, kawiarń i pubów, którzy przyszli przed Wielkopolski Urząd Wojewódzki. Protestowali przeciw kolejnym restrykcjom rządu Mateusza Morawieckiego.
W związku z wprowadzeniem dodatkowych obostrzeń dla strefy czerwonej, sytuacja poznańskich przedsiębiorców znów się pogorszyła. By ich wesprzeć, miasto proponuje bonifikatę w opłatach za czynsz do końca tego roku. Gastronomicy mogą liczyć na 25 proc. rabatu.
Chcą zapewnienia finansowania wynagrodzeń pracowników, wydłużenia czasu na wymianę starych kas fiskalnych na nowe, działające online i zwolnienia z obowiązku opłacania składek ZUS. Dają rządowi dobę na ustosunkowanie się do swoich postulatów.
- To są niepowetowane straty. Trzeba było to powiedzieć choćby w czwartek. Albo zamknąć nas w poniedziałek. Wtedy byłby to sygnał, że ktoś myśli - mówi Piotr Konieczny, restaurator z Poznania.
Na gości organizowanej po raz 14. imprezy czekają warsztaty, koncerty, degustacje i konkursy kulinarne.
Ogródki gastronomiczne przy popularnym poznańskim deptaku muszą być zamykane z nastaniem ciszy nocnej - przypominają urzędnicy, tłumacząc to dobrem mieszkańców. A co oni na to?
- Nie wyobrażam sobie wypraszania blisko 50 gości z ogródka w pełni letniego sezonu o godz. 22 - mówi menedżer Lokum Stonewall, Arkadiusz Kluk. Tego właśnie oczekuje Zarząd Dróg Miejskich od lokali spoza strefy staromiejskiej.
- W DNA naszej restauracji jest wpisana współpraca z lokalną społecznością, więc organizowanie takiej akcji jest dla nas naturalne. Wybory to święto demokracji, dlaczego więc nie obchodzić go na wesoło? - mówi członek załogi Min's Table.
Ciasta, kanapki, śniadania, dania lunchowe i obiadowe. Aplikacja Too Good To Go pozwala tanio zjeść, a przy okazji uratować jedzenie przed zmarnowaniem i tym samym chronić środowisko.
- Chcemy sprawdzić, czy będą z prawdziwym prosecco. Bierzemy największą porcję - mówią Kasia i Magda, które stoją na czele długiej kolejki po lody Magdy Gessler. Żeby ich spróbować, specjalnie urwały się z pracy.
- Wywiesimy nowe zasady i będziemy liczyć na solidarną współpracę z naszymi gośćmi. Myślę, że się nie zawiedziemy - mówi Grzegorz Kretkowski, właściciel restauracji La Rambla.
- Tak naprawdę musiałbym zatrudnić dodatkową osobę, która będzie wypraszać ludzi "nie w związku", którzy ośmielą się usiąść towarzysko przy jednym stoliku - komentuje Grzegorz Kretkowski, właściciel restauracji La Rambla w Poznaniu.
Według zapowiedzi wicepremier i minister rozwoju Jadwigi Emilewicz w poniedziałek 18 maja mają zostać częściowo otwarte bary, kawiarnie i restauracje - ale tylko w części ogródkowej i z wieloma ograniczeniami. Do pracy wrócą też fryzjerzy i kosmetyczki.
Ze Świętego Marcina może zniknąć kultowy Kociak. Podobny los może spotkać słynący z pyz bar Kmicic na Ratajach - ich właściciel spółdzielnia Smak-Coop rozważa zamknięcie lokali, jeżeli wkrótce nie zostaną zniesione ograniczenia w gastronomii.
O Uno i Uno Espresso po raz pierwszy pisaliśmy w Moim Biznesie rok temu. Wówczas firma kwitła. Teraz jej szef Leszek Odija mówi wprost: - Wisimy na włosku.
Pod listem w sprawie zapaści na rynku gastronomii i wynajmu spowodowanej skutkami epidemii podpisało się do tej pory 75 restauratorów. Liczą na zrozumienie wynajmujących i działanie władz miasta, "które pozwoli ustabilizować krytyczną sytuację".
Niewypłacanie pensji i zastraszanie zarzucają byli pracownicy restauratorowi, który w Poznaniu prowadzi Kuchnię Wandy, a w Kamionkach pod Poznaniem - Sugomi Sushi. Zgłosili sprawę inspekcji pracy, a w środę pikietowali przed jedną z restauracji.
Od lat gastronomiczny Poznań linieje z zadziwiającą precyzją, zrzuca z siebie stare powłoki i dostosowuje się do aktualnych trendów; z odległych dekad zostają nieliczne ostańce, takie jak Kociak, które nie wstydząc się niemodnych wnętrz lub archaicznego menu, popełniają czyn w naszych warunkach niemal bohaterski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.