Z powodu epidemii koronawirusa zamknięte zostały wszystkie kina i wiele oczekiwanych premier kinowych zostało odwołanych. Nowe kinowe filmy zaczynają się jednak pojawiać legalnie w internecie i na platformach filmowych.
To niezwykłe, że horror o obozie odwykowym od internetu oglądać musimy online, odcięci od kin kwarantanną. Ten polski film jest jedną z niewielu premier kinowych dostępnych w sieci. Szkoda, bo akurat on jest bezwartościowy.
Boimy się tego, czego nie widzimy - to stara prawda horroru. W tym wypadku należałoby powiedzieć: tego, czego nie widzą inni. "Niewidzialny człowiek" to historia kobiety, która próbuje udowodnić, że przemoc domowa nie jest jej wymysłem.
Nienawidzący się ludzie, wszyscy przekonani o swojej racji. I w środku on. To nawet nie jest symetryzm, to nie jest oportunizm, to czysty cynizm. Krystaliczny. Znów film Jana Komasy zwala z nóg.
Zupełnie nieoczekiwanie zespół Lecha Poznań, który jesienią miał problemy, by zmieścić się w czołowej ósemce ligi, jest blisko miejsca pozwalającego na grę w europejskich pucharach. Perspektywy całego sezonu to jednak nie zmienia.
W tym filmie, który wpadł mi jednym okiem, a wypadł drugim, jedna rzecz dała mi do myślenia. Jak to jest, że gdy wprowadza się wątek gejowski, to tylko dlatego, by drzeć z tego łacha?
Gdyby Victor Hugo, autor "Nędzników", zobaczył paryskie suburbia i film Ladja Ly, może napisałby raz jeszcze: "Nie lękajmy się nigdy złodziei ani morderców. Lękajmy się samych siebie"
Patryk Vega zrobił w "Bad Boy" to, co robi najczęściej - przejrzał gazety, powyciągał z nich dobrze znane wątki, posklejał bez ładu i składu, po czym pokazał jako film. Tym razem chyba już to nie przejdzie.
Najpierw - niepewność i lęk, że tego dawnego Guya Ritchiego od "Przekrętu" już nie ma i nie wróci. Następnie - uniesione do góry brwi, bo przecież "Dżentelmeni" idą dawnymi tropami tego twórcy. Wreszcie - ulga i radość. Guy Ritchie wrócił w starym, dobrym stylu.
Nie ma takiej możliwości, aby kobieta uciekająca przed połową miasta, które chce ją zabić, nie zatrzymała się choć na chwilę przy stoisku z zachwycającą torebusią. Są jednak pewne priorytety.
- Ten człowiek został zaatakowany i oskarżony przez dwie największe siły współczesnego świata: rząd Stanów Zjednoczonych i media - mówi obrońca Richarda Jewella. Wtedy media ronią łzę.
Baba-Jaga nie chce zjeść Małgosi, nie tuczy jej po to, by ucztować na jej ciele. Ona pragnie ją wyzwolić z oków społecznych, w których tkwi, i kusi, by żyła bez społecznych konsekwencji. To nie jest pierwszy przypadek, gdy baśń braci Grimm stała się horrorem.
Mamy lepsze mapy Marsa niż głębin oceanów. Wiemy więcej o tym, co w kosmosie niż o tym, co kryje się głęboko pod wodą. 70 procent naszej planety to terra incognita. "Głębia strachu" to wykorzystuje.
Adolf Hitler jako wymyślony przyjaciel, z którym można się pobawić. Jako twórca wszechogarniającej zabawy, w której biorą udział dzieci. Taika Waititi przesadził? Jego film to nie jest głupawa komedia, ale rzecz o bardzo poważnych sprawach.
Czasami, gdy zabraknie synonimów na słowo "film", mówimy o nim "obraz". Nie do końca pasuje, ale przynajmniej zwraca uwagę na to, że film to dzieło sztuki. "1917" jest dziełem sztuki. I jest obrazem ponad wszystko.
Iluż to z nas, gdy komisja pytała Franca Maurera: "Czy jest pan gotów stać na straży porządku prawnego odnowionej, demokratycznej Rzeczpospolitej Polskiej", a on odparł: "Bezapelacyjnie, do samego końca. Mojego lub jej", zakładało, że to jego koniec będzie pierwszy...
To była jedna z najgłośniejszych afer związanych z molestowaniem seksualnym w Stanach Zjednoczonych, która w 2016 roku zmiotła twórcę potężnej telewizji Fox News. Chyba nam nieco umknęła, czyż nie?
"Run for Your Wife" to jeden z największych komediowych hitów teatralnych, wystawianych na deskach wielu szacownych teatrów. Tego, co widzimy w "Mayday" nie da się wystawić w takim miejscu.
Alan Czerwiński to piłkarz, którego w polskiej lidze bardzo dobrze znamy, a nie anonimowy zawodnik zagraniczny. Lech Poznań przemyślał chyba to, co zrobił latem. I znów zmienił filozofię transferową.
- To jest to. Nigdy nie byłam tak szczęśliwa - powiedziała Judy Garland, gdy wyszła za znacznie od siebie młodszego Mickey Deansa. Trzy miesiące później już nie żyła.
Ponoć człowiek ma w życiu tylko dwa problemy: matkę i ojca. To, co nakręciła Małgorzata Imielska, to pępowina, której brutalne odcięcie bardzo boli i jest nie do przyjęcia.
Gdyby Andrew Lloyd Webber stworzył swój słynny musical dzisiaj, a nie w latach 80., zapewne użyłby social mediów. Dobrze wiemy, że przede wszystkim służą one kotom.
Nie zawsze profesjonalizm musi oznaczać bycie bezwzględnym, twardym i nieustępliwym korpo-ludkiem. Czasami bycie człowiekiem może dać lepsze efekty. I tak rozumował Lech Poznań w kwestii Joao Amarala.
Trzecia Rzesza, Związek Radziecki, Korea Północna, może jakieś mniejsze kraje świata - to z nimi kojarzy się totalitaryzm i orwellowska patologia państwa. "Oficer i szpieg" pokazuje, że tkwi on wszędzie i po cichu dochodzi do głosu nawet w krajach na pozór wolnych.
Zastanawiam się - jak to jest, że kilkanaście lat temu można było zrobić dwie komedie "Poranek kojota" i "Chłopaki nie płaczą", które stały się kultowe, a dzisiaj nie jest to możliwe? Pomysłów nie ma, z humoru wszystkich wyprali, czy też to może próba pójścia na skróty, prowadząca na manowce.
Tygrysy zatrzymane na granicy polsko-białoruskiej, przekazane do poznańskiego Zoo, a następnie do azylu w Hiszpanii to wierzchołek góry lodowej i ułamek problemu. W stronę granic wschodniej Europy podążają już kolejne zwierzęta.
Przeczekać władzę, przez którą zostaje się zaliczonym do "gorszego sortu". Przeleżeć, zamknąć się, nie zbierać okruchów z pańskiego stołu, nie tańczyć i bić braw jak małpa. Da się przeżyć wewnętrzną emigrację?
Najbardziej prawdziwy w swej roli Edward Norton jest wtedy, gdy mówi: "Niczego tu nie rozumiem". Nie dlatego, że film jest zbyt zawiły (choć jest), ale dlatego, że próbuje dobrać się do wielkomiejskiej pajęczyny opasującej społeczny system wszystkowiedzącej władzy. Pouczające.
Ta jedyna kopia pierwszej części sagi George'a Lucasa szybko sie zdarła i film musiał zejść z afisza.
Wyrok, jaki Sąd Okręgowy we Wrocławiu wydał na Piotra Reissa w sprawie korupcyjnej, nie jest prawomocny. Zatem jasne, że były piłkarz Lecha Poznań ma prawo się wciąż bronić. Metodę wybrał jednak kiepską i w złym stylu. Podważa autorytet sądu.
Remis 1:1 z Arką Gdynia powinien stanowić powód do niepokoju. Nie dlatego, że Lech Poznań grał ofensywnie, miał wiele sytuacji podbramkowych i fantastyczne statystki. Dlatego, że tak niewiele na tym zyskuje.
Nie nazwę "Skywalkera: Odrodzenia" nieudanym - bo po pierwsze wieszanie na nim psów jest nieuzasadnione, ale co ważniejsze - to byłby nonsens dla kogoś, kto pasjonuje się tą epopeją. Wygląda jednak na to, że Disney pokazuje nam, w którym zamierza skręcić kierunku.
Anthony Hopkins i Jonathan Pryce są łudząco podobni do dwóch ostatnich papieży - abdykującego Benedykta XVI i zastępującego go Franciszka. Podobnie rozmowa dwóch Kościołów jest łudząco podobna do tego, co już znamy.
Ile trwał ten film? Dwie godziny? Dwa tygodnie? Jedną chwilkę? Trudno mi powiedzieć, ale przez cały ten czas mieszały się ze sobą lęk przed obłędem i obłęd wywołany lękiem. O rany, co to jest za film.!
Najbardziej dumny byłem z chodzącego Misia Yogi. To była niezwykle prosta zabawka. Miałem jednak siedem lat i wykonałem ją według instrukcji zmarłego w środę Adama Słodowego. Ten miś to była moja wielka radość!
Któregoś dnia drobne rzeczy, za które ją czy też jego kochasz, zaczną ci działać na nerwy. I uzasadnią rozpad. "Historia małżeńska" nie jest studium, raczej impresją gwałtownych uczuć i końca związku. Nieuchronnego końca?
Przez cały czas oglądania tego filmu, który jako żywo przypomina klasyczne kryminały w stylu Agathy Christie, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że ani ja nie oglądam go na serio, ani Rian Johnson na serio go nie robi.
- Lech jeszcze nie wie, co to są prawdziwe mecze z nożem na gardle. I mam nadzieję, że nigdy się nie dowie - z trenerem Mariuszem Rumakiem rozmawiamy po latach o Lechu Poznań.
Pub jest wypełniony po brzegi. Jeżeli ktoś nie miał rezerwacji, nie znajdzie miejsca siedzącego. Jakaś promocja na piwo? Jakieś genialne drinki? Nie, tu idzie o zagadki.
Kiedy kibice zobaczyli jego zdjęcia w damskich ciuchach, albo ze zdobytym pucharem na penisie, grzmieli, że nie chcą w Lechu takich zniewieściałych cudaków. Dzisiaj proszą klub, by dać mu podwyżkę i zatrzymać za wszelką cenę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.