Zabrali plecaki, karimaty i rzeczy osobiste. - Powrót na święta do domu i zakończenie protestu z takim skutkiem jest pewną niespodzianką - mówi nam jedna z protestujących.
Dariusz Wieczorek do Poznania przyjechał zaledwie dzień po odebraniu teki ministra. Wspólnie z prof. Bogumiłą Kaniewską, rektorką UAM zadeklarował pieniądze na modernizację akademika Jowita.
Efektem tej wizyty jest zaostrzenie sytuacji. Studenci nie mają już dostępu do jedynego prysznica, a na korytarzach pojawia się ochroniarze.
Okupacja budynku akademika Jowita nie skończy się ani do świąt, ani do nowego roku, ani do momentu, gdy budynek ma zostać wyłączony całkowicie z użytkowania. Protestujący studenci: - Nie ruszymy się stąd, aż nie otrzymamy gwarancji, że Jowita zostanie publicznym akademikiem.
Według nieoficjalnych informacji dla Dariusza Wieczorka mającego stanąć na czele nowego ministerstwa nauki sytuacja w poznańskim akademiku może być jednym z pierwszych zadań.
Śpią na podłodze, piją z jednorazowych i podpisanych kubków, uczą się do sesji zimowej. Część przyjechała z Warszawy, Gdańska, Krakowa i Wrocławia.
- Każdy ranking jest jakimś obrazem naszego działania. A my chcemy robić doskonałą naukę - mówi prof. Katarzyna Dziubalska-Kołaczyk, prorektorka ds. nauki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Szymon, lat 19: - Na uczelni mówią nam o gatunkach dziennikarskich, prawie prasowym i etyce dziennikarskiej. Równocześnie największe, państwowe media prezentują tego totalne przeciwieństwo.
Rektorzy ośmiu publicznych uczelni wyższych, które działają w mieście, podpisali właśnie pierwsze takie porozumienie w Polsce.
Miejsce w jednoosobowym pokoju w akademiku w Poznaniu zaczyna się od ponad 600 zł i sięga prawie 1200 zł za miesiąc. Mimo wzrostu cen domy studenckie i tak pozostają jedną z tańszych opcji dla uczących się w stolicy Wielkopolski.
W ciągu ostatnich pięciu lat ich finansowe wyzwania wzrosły o 100 proc. Obecnie przeciętny student, by się utrzymać, potrzebuje prawie 4 tys. zł miesięcznie. Nie tylko przez drożejący najem.
Są też pokoje do cichej nauki i miejsca spotkań. Otwarcie Meteora na Morasku nastąpiło jednak w cieniu likwidacji kultowej Jowity.
Przeprosin i usunięcia z internetu informacji na swój temat domaga się od członków stowarzyszenia Studencka Inicjatywa Mieszkaniowa kanclerz UAM dr Marcin Wysocki.
Podśmiewają się z żywności reklamowanej jako bio, ale sami starają się żyć i jeść ekologicznie. Wydają na to więcej niż przeciętny Polak.
Urząd marszałkowski nie odda szpitala Uniwersytetowi Kaliskiemu. W szpitalu mieli kształcić się studenci kierunku lekarskiego - nowo otwieranego w raczkującej kaliskiej uczelni. Jej rektorem jest Andrzej Wojtyła, były senator PiS.
W ciągu dwóch lat Wojewódzki Szpital Zespolony w Kaliszu ma zostać przekształcony w szpital kliniczny Uniwersytetu Kaliskiego. Plany uczelni popierają samorząd województwa i Ministerstwo Zdrowia.
Studenci Politechniki Poznańskiej od podstaw stworzyli rakietę o napędzie hybrydowym, która na światowym konkursie wzbiła się na wysokość niespełna 9 kilometrów w ciągu 48 sekund. Tym samym zostawiając daleko w tyle rywali z 24 krajów.
W Jowicie doba w pokoju hotelowym kosztuje 130 zł i można ją zarezerwować bez problemu. Uczelnia tłumaczy, że goście informowani są o stanie budynku i proszeni są o pozostawienie numeru telefonu "do szybkiego kontaktu"
- Jeśli okaże się, że wola jest taka, że Jowita ma stać i czekać na pieniądze, zrezygnujemy w ogóle ze sprzedaży i Jowita będzie trwać w takim stanie, w jakim był przez lata Dom Książki czy szpital im. Strusia - mówi prof. Bogumiła Kaniewska, rektorka UAM.
"Pustymi obietnicami" nazywają studenci zapewnienia prof. Bogumiły Kaniewskiej, że za pieniądze ze sprzedaży Jowity uczelnia wybuduje nowy akademik. Zapowiadają, że tematu kultowego akademika nie odpuszczą.
"Święto studentów i mieszkańców Poznania nie może dzielić, a łączyć wokół muzyki, zabawy i szacunku do siebie nawzajem" - przekonują organizatorzy studenckiej imprezy.
- Jowita nie została jeszcze wystawiona na sprzedaż, ale nie ma wątpliwości, że od przyszłego roku nikt tu nie zamieszka - zaczęła spotkanie ze studentami prof. Bogumiła Kaniewska, rektorka UAM. Wcześniej przed budynkiem zorganizowano pikietę.
Zdaję sobie sprawę, że sporo osób chciałoby, by Jowita została. Jednak nie można abstrahować od realiów i trzeba podjąć racjonalną decyzję, a ta należy do UAM. Nawet jeśli będzie ona trudna, to w życiu publicznym oraz w interesie społecznym trzeba takie podejmować - mówi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.
- Najtrudniejsze w szukaniu pracy jest to, że pracodawcy chcą ludzi z doświadczeniem - mówi. - Potencjalny kandydat po studiach, które są bezpośrednio związane z zawodem, nie ma wymaganego stażu. To, że ktoś inny przepracował na tym samym stanowisku 5 lat, nie znaczy, że będzie lepszy ode mnie.
Tuż po świętach władze UAM spotkają się z mieszkańcami akademika, samorządem studenckim i organizacjami, które im pomagają. Ogłoszenie o zamknięciu i zamiarze sprzedaży kultowego dla Poznania akademika poseł Sterczewski skomentował apelem: "Nie wyburzajmy Akumulatorów".
- Najpierw temat ciągnie się przez dekadę i nic się nie dzieje, a potem w kilka dni sprawa jest zamknięta. Dla nas to jest dom oraz czasami być albo nie być na studiach - mówią mieszkanki akademika Jowita.
Około 100 mln zł kosztowałoby przystosowanie "Jowity" do nowoczesnych wymagań. Dlatego prof. Bogumiła Kaniewska, rektorka UAM, ucięła spekulacje. Od nowego roku akademickiego 2023/24 dom studencki po blisko 60 latach znika z ul. Zwierzynieckiej.
- Byliśmy w szoku. Nie wierzyliśmy, że uda nam się dostać to mieszkanie. To dla nas duża szansa na lepszy start w życiu - mówi Sandra, która studiuje elektrobiologię w Akademii Kaliskiej i pracuje w Carrefourze
Podstawowe produkty drożeją z dnia na dzień, o złotówkę, dwie. Niby nic, ale w skali miesiąca to całkiem spore kwoty - mówi Asia, która na studia do Poznania przyjechała z okolic Zamościa
Grupa 60 studentów Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości w Kaliszu spędziła 12 godzin w schronie umieszczonym pod jednym z budynków tej uczelni. Zrobili to w ramach badań naukowych.
Najpierw pracował jako kelner w pizzerii, potem dostał się do dużej firmy. Roboty jest dużo - ale pieniędzy starcza i na życie, i na mieszkanie.
- Po raz pierwszy w konkursie przedmiotowym wystartowałem w szóstej klasie. Później, w gimnazjum, zostałem laureatem konkursu kuratoryjnego. W liceum mogłem jednak najbardziej rozwinąć skrzydła - opowiada Jan Kiełb, jeden z laureatów stypendium dla zdolnych absolwentów liceów, którzy zdecydowali się na studia w Poznaniu.
- Zrobić zakupy i nie załamać się kwotą na paragonie - to jest wyzwanie - mówi nam studentka z Poznania. Przyznaje, że ostatnie trzy lata sprawiły, że życie na studiach jest znacznie trudniejsze.
- W moim odczuciu krytyka tego, że ktoś chce się uczyć, podróżować, po prostu żyć w starszym wieku, jest żałosna - mówi 75-letni Zenon Lenczewski, który właśnie pisze pracę magisterską.
- Zdarza się, że autobusy mocno się spóźniają albo nawet wcale nie przyjeżdżają. Taką sytuację miałem niestety wczoraj z autobusem linii 174, przez co spóźniłem się na inaugurację - mówi student, który na Morasko dojeżdża z centrum.
- Wcześniej normalność w liceum zabrał nam koronawirus, teraz mogą zabrać ją nam wysokie ceny prądu. To jakiś koszmar - mówił Adam, który rozpoczyna naukę prawa na UAM-ie. Rektorka Kaniewska podczas inauguracji zaznaczała z kolei, że Uniwersytet w swojej historii pokonał niejeden kryzys, tak więc przetrwa również ten energetyczny.
- Teraz płacę za pokój 490 zł. Po podwyżce będzie 540 zł. Myślę, że znalezienie takiej oferty w prywatnym mieszkaniu graniczy obecnie z cudem. Mówię oczywiście o pokoju dwuosobowym. Jedynki, zwłaszcza w akademikach o najwyższym standardzie, po podwyżkach już nie będą się opłacać - mówi student UAM-u.
- Te ogłoszenia mają zdjęcia i piękne opisy. Zazwyczaj osoba, która je zamieszcza, pisze, że wystarczy zapłacić kaucję, a mieszkanie będzie zarezerwowane. Niestety później okazuje się, że nieruchomość tak naprawdę nie istnieje - opowiada doradczyni z poznańskiego biura nieruchomości.
Największa uczelnia w Poznaniu utrzymała swoją pozycję sprzed roku. Jednak wciąż jest jedyną w pierwszej dziesiątce w kraju. Tegoroczne czwarte miejsce UAM dzieli z Akademią Górniczo-Hutniczą w Krakowie.
Studenci, którzy brali udział w konkursie współorganizowanym przez Żabkę, uważają, że korporacja postąpiła wobec nich nieuczciwie. Do porozumienia nie doszło, więc złożyli w sądzie pozew przeciwko Żabce. Ta zaś wszystkim zarzutom zaprzecza.
Copyright © Agora SA