W poniedziałek do Poznania dotarł pierwszy transport rur, które posłużą do budowy zbiornika przy Wadze Miejskiej. Rury mają po 3 m średnicy i taką samą długość. Od dziś też koziołki trykające się na ratuszowej wieży oglądać można tylko zza fontanny Prozerpiny.
- Pytam klientów, czy chcą stolik z widokiem na remont. Ewentualnie dopytuję, czy w pierwszym czy w drugim rzędzie - śmieje się kelnerka z restauracji na Starym Rynku w Poznaniu. Przed lokalami powstały ogródki "w klatkach". Cieszą się popularnością.
Być może jeszcze w tym roku zakończy się remont budynku Galerii Miejskiej Arsenał. Niestety, przebudowa samej płyty Starego Rynku potrwa przynajmniej do końca 2023 r., zakładając, że nie będzie już żadnych kolejnych opóźnień.
Głęboka na kilka metrów podziemna, żelbetowa komora służyła niegdyś jako stacja transformatorowa do zasilania tramwajów. Gdy budowlańcy ją odkryli, do połowy wypełniona była wodą.
Rozkopany Stary Rynek w Poznaniu denerwuje przede wszystkim właścicieli okolicznych lokali gastronomicznych i wielu mieszkańców Poznania. Ale dzięki remontowi nawierzchni cennych odkryć dokonują archeologowie.
Trykające się koziołki na wieży poznańskiego ratusza, katedra - to stałe pozycje każdego turysty, który przyjeżdża do Poznania. Ale warto wyjść poza utarty szlak i zajrzeć na Jeżyce, pójść szlakiem poetyckich murali czy poszyfrować w muzeum Enigmy
Muzeum Narodowe poinformowało, że koziołki po raz pierwszy będą miały dwa występy w ciągu dnia w środę, 29 czerwca. Ten dzień to imieniny Piotra i Pawła, patronów Poznania. Od tego dnia trykać się będą codziennie o godz. 12 i 15, aż do zakończenia remontu Starego Rynku.
13 restauracji z okolic Starego Rynku otworzyło ogródki gastronomiczne na płycie placu Wolności. By zachęcić mieszkańców i turystów do skorzystania z tej oferty, Estrada Poznańska przygotowała program kulturalno-artystyczny. Jedną z atrakcji jest karuzela z XIX wieku.
Na Starym Rynku wciąż tłumy. Mieszkańcy Poznania i przechodnie są wprawdzie remontami zmęczeni, ale też szczerze zainteresowani przebiegiem prac - wręcz patrzą wykonawcy na ręce. Ostatnio emocje wzbudził demontaż chodnika od strony Pałacu Działyńskich.
"Doszliśmy do wniosku, że zamiast odwracać oko kamery od trwających remontów, lepiej zwrócić obiektyw wprost na miejsce akcji, dostosować się do okoliczności przyrody i mieć wspomnienie remontowych doznań z czasu transformacji miasta" - proponuje poseł Koalicji Obywatelskiej.
Płoty na jezdniach ulic dochodzących do Starego Rynku mają uniemożliwiać wjazd samochodów na plac budowy, na którym pracuje ciężki sprzęt - informuje spółka Poznańskie Inwestycje Miejskie. Tymczasem kierowcy samochodów płotem wcale się nie przejmują.
- Ile razy się to jeszcze powtórzy? My, przedstawiciele lokali gastronomicznych mieszczących się wokół płyty Starego Rynku, jesteśmy wściekli. O wszystko trzeba się prosić, miasto nas nie słucha - mówi Michał Górecki, szef baru w Dram Barze.
Koziołki i prawdziwy, żywy trębacz przyciągają uwagę przechodniów i gości zwiedzających Stary Rynek. W sumie jest ich nawet bardzo dużo, ale może to tylko takie wrażenie, bo wszyscy muszą zmieścić się na chodniku wzdłuż kamienic, gdyż reszta praktycznie w całości jest zagrodzona.
Filmik, który na Facebooku opublikował prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, podoba się turystom, bo doceniają spojrzenie z przymrużeniem oka na uciążliwości dnia codziennego. Ale mieszkańcy i przedsiębiorcy są wkurzeni - uważają, że to nabijanie się z ich problemów.
Żeby obejrzeć, jak trykają się koziołki na wieży ratusza, trzeba było stać na krawędzi chodnika. Inaczej można było wpaść pod samochód, bo wtedy po całej płycie rynku jeździły auta i autobusy. Sporo było tu też miejsca do parkowania
Remont Starego Rynku jeszcze się na dobre nie zaczął, ale już spora część ogrodzona jest płotem, za którym parkują prywatne auta. Napisała o tym na Facebooku radna ze Starego Miasta. Jej post, choć uznany za niezgodny z regulaminem, spowodował interwencję miejskich urzędników.
Radnym z komisji ochrony środowiska i gospodarki komunalnej spodobał się pomysł przekazania Zakładowi Zagospodarowania Odpadów kolejnych zadań, tym razem związanych z utrzymaniem porządku na miejskich placach, na Starym Rynku czy na terenach nadwarciańskich.
- Zaproponowano nam też kontenery gastronomiczne lub stoiska, takie jak na przedświątecznym jarmarku. Wynajęcie kontenera ma kosztować 4-5 tys. zł netto na miesiąc, a budki 3 tys. zł na miesiąc - relacjonuje Piotr Konieczny, właściciel Czerwonego Sombrero.
Od soboty 19 marca aż do jesieni 2023 ceremonie ślubne będą odbywały się w niedawno wyremontowanych zabytkowych wnętrzach gmachu Biblioteki Raczyńskich przy pl. Wolności. Już pierwszego dnia odbędzie się tam 15 takich uroczystości.
Był okrągły stół w sprawie sezonu letniego i były obietnice, ale niestety miasto dotąd się z nich nie wywiązało. Jest marzec i coraz mniejsze szanse na ich realizacje - mówi Piotr Konieczny, właściciel Czerwonego Sombrero ze Starego Rynku. Miasto faktycznie nie ma dla restauratorów dobrych wieści.
W piątek, 25 lutego otwarte zostały oferty w przetargu Estrady Poznańskiej na zabudowę pl. Wolności. A właściwie nie zostały, bo znów nie było czego otwierać. To zła informacja dla poznaniaków i firm zainteresowanych prowadzeniem działalności gastronomicznej w tym miejscu.
To prawda, że na razie plac nie wygląda zbyt okazale, ale to ciągle jeszcze teren budowy. Ale jak przyjdzie lato, drzewa się zazielenią, pojawi się woda, stoliki kawiarniane, będzie ładnie. A czy mieszkańcom się spodoba? Sami jesteśmy ciekawi - mówi Krzysztof Urbaniak.
Radni przegłosowali zmiany w uchwale o Parku Kulturowym na Starym Mieście. Uchwała zakazuje działalności klubów go-go na Starym Rynku. Wiceprezydent Mariusz Wiśniewski: - Za pół roku prowadzenie takiej działalności na Starym Rynku w Poznaniu będzie nielegalne.
Pierwszą imprezę urządzili w sylwestra. - Na szczęście wygłuszenie dało radę, sąsiedzi się nie skarżyli - mówi Michał Łęcki, współwłaściciel Serca. To bar z muzyką elektroniczną i miejsce spotkań z ludźmi, którzy mają coś ciekawego do opowiedzenia. W planie - koncerty i wystawy.
Morze kostki brukowej, dziury i płoty. Tak wygląda dziś teren wokół poznańskiego ratusza i sąsiadujących z nim budynków w nieco ponad dwa miesiące od rozpoczęcia remontu. A na razie są to tylko prace rozbiórkowe - pozwolenia na budowę wykonawca spodziewa się dopiero w maju.
Remont dwóch kamienic u zbiegu Podgórnej i Szkolnej, w których niegdyś działał szpital miejski im. Strusia, zaczyna właśnie poznański Demiurg, firma specjalizująca się w remontach zabytkowych budynków. Przy tej samej pierzei niebawem powstanie też hotel.
Miasto i wykonawca remontu podali plan działań - na razie nieoficjalnie. Wynika z niego, że remont płyty Starego Rynku w Poznaniu zacznie się wcześniej i będzie trwał aż do jesieni 2023 r. Dłużej, niż jeszcze niedawno planowano.
Nikt dziś sobie nie wyobraża Poznania bez koziołków. Są obecne nie tylko na ratuszowej wieży zegarowej, pod którą codziennie ściągają tysiące turystów, ale i w logotypach poznańskich firm, klubu piłkarskiego, browaru, mają własną rzeźbę, dominują na pamiątkach. Skąd się wzięły w stolicy Wielkopolski?
- Oczywiście wszystko w umiarze, by zachować na festiwalu poznański porzundek - zaznacza Jędrzej Solarski, zastępca prezydenta Poznania. Od 12 do 15 sierpnia na Starym Rynku ponownie zakosztujemy w smakach całej Polski i nie tylko.
Jedna z pręgierzowych inskrypcji głosi, że posąg został postawiony z frędzli (fatałaszków) kucharek/służących w roku Pańskim 1535. Ni mniej, ni więcej, nasz pręgierz sfinansowano z mandatów nałożonych na służące, które nosiły zbyt ozdobne stroje!
Spółka Poznańskie Inwestycje Miejskie podpisała umowę z konsorcjum, które zobowiązało się zaprojektować i wyremontować płytę Starego Rynku wraz z infrastrukturą podziemną. Umowa zakłada, że prace zakończą się w lipcu 2023 r.
Spółka Poznańskie Inwestycje Miejskie wybrała najkorzystniejszą ofertę w kolejnym postępowaniu przetargowym na projektanta i wykonawcę prac na Starym Rynku. Firma na wykonanie zadania będzie miała równo dwa lata od dnia podpisania umowy.
- Ostatnie 8 miesięcy tańczymy u znajomych po pokojach, więc jak dzisiaj wejdziemy na parkiet, to nie zejdziemy z niego do rana! - krzyczy grupa młodych ludzi. Jest krótko po północy 15 maja, w całej Polsce właśnie otwiera się gastronomia. W Poznaniu także.
- Najpierw miasto, potem pandemia. Nie mogłem dłużej wytrzymać - mówi pan Marek, właściciel warzywniaka, który po 13 latach koło Starego Rynku kończy działalność ostatniego dnia kwietnia.
Po pół roku od zamknięcia gastronomia doczeka się wreszcie częściowego otwarcia. Za dwa tygodnie wypijemy kawę i zjemy obiad na zewnątrz lokalu. Restauratorzy już planują, jak będą wyglądały ogródki
Kilka dni temu urzędnicy zapewniali, że prace zaczną się w końcu tego roku. Teraz PIM mówi już o przyszłej wiośnie i to w najbardziej optymistycznym scenariuszu. Na dodatek remont z pewnością będzie dużo droższy niż planowano.
Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu będzie wiadomo, czy jest wykonawca, czy trzeba ogłosić nowy przetarg. A na to nie ma już czasu. Zresztą nawet jeśli uda się podpisać umowę z tym oferentem, remont nie ma szans zacząć się w podawanym przez miasto terminie.
Dlaczego żadna firma nie złożyła oferty w przetargu na remont płyty Starego Rynku? Może jednak należało podejść do tego zadania etapowo - zastanawia się Wojciech Krawczuk, szef poznańskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich.
Na Starym Rynku trwa budowa Wagi Miejskiej, ruiny Zamku Królewskiego straszą na Górze Przemysła, a na pl. Mickiewicza nie ma jeszcze pomnika słynnego wieszcza - takie kadry pokazują zdjęcia Poznania z lotu ptaka ze zbioru Piotra Morsznera.
Żadna firma nie przedstawiła oferty w przetargu ogłoszonym przez spółkę Poznańskie Inwestycje Miejskie. - Szukamy rozwiązania najkorzystniejszego dla tej inwestycji - mówi Marcin Gołek, wiceprezes PIM. Nie zdradza jednak, co spółka bierze pod uwagę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.