Kilkanaście tysięcy złotych oszczędności straciła 46-letnia mieszkanka Kwilcza w Wielkopolsce. Zaufała mężczyźnie, który podał się za pracownika banku Pekao SA.
Stan pięciolatka, ofiary tragicznego wypadku pod Lesznem, jest ciężki. Chłopiec w nocy przeszedł operację. W sobotę sąd zastosował wobec sprawcy wypadku areszt tymczasowy.
Internetowa transmisja z ujęcia pedofila doprowadziła w Poznaniu do ulicznego samosądu. Bo zanim przyjechała policja, zjawili się agresywni widzowie.
Nie dostali pensji. A gdy powiedzieli, że bez pieniędzy nie będą dalej pracować, wyrzucono ich z mieszkań. Ta smutna historia studentów z Afryki ma jednak szczęśliwy finał.
Zuzanna Kozak brała udział w demonstracji, po której policja postawiła jej zarzut dotyczący przewodniczenia nielegalnemu zgromadzeniu. - Jaka ustawa ogranicza możliwość udziału w zgromadzeniach i jakie przepisy tej ustawy mogą być przesłanką do postępowania, które prowadzi policja? - pyta poseł Adam Szłapka komendanta miejskiego.
Poznańscy związkowcy nie dojechali na Strajk Kobiet, bo bezprawnie uwięziła ich policja. Właśnie zażądali zadośćuczynienia, a rzecznik praw obywatelskich domaga się dyscyplinarek dla funkcjonariuszy.
- Wstępnie ustaliliśmy, że przechodził przez jezdnię w niedozwolonym miejscu - podaje wielkopolska policja.
30 pracowników podpoznańskiej fabryki nie dostało wynagrodzenia za dwa miesiące pracy. Zatrudniała ich firma z wirtualnym biurem i 26-letnim prezesem, który twierdzi, że o niczym nie wie.
- Krzyczałem: "Puść, bo go udusisz". Próbowałem rozciągnąć metalową pętlę, ale on jeszcze bardziej ją zaciskał - mówi wstrząśnięty lekarz weterynarii. Ujawniamy, jak nieprofesjonalne działania Marcina Szymczaka mogły doprowadzić do śmierci błąkającego się po Poznaniu wilka.
"Drogi mieszkańcu (...) pisząc do mnie pogróżki następnym razem poświęć proszę jedną, czystą kartkę A4" - napisał Mariusz Musiałowski, burmistrz Kleczewa. To jego apel do anonimowego autora pogróżek, które samorządowiec dostał pocztą.
Przez dwa miesiące agencja pracy nie wypłacała wynagrodzenia 30 pracownikom z różnych krajów afrykańskich. Gdy ci odmówili dalszej pracy, wezwano policję i nakazano im opuszczenie mieszkań zorganizowanych przez pracodawcę.
Martwego, niespełna rocznego wilka znaleźli w piątek rano pracownicy poznańskiego zoo. Wciąż nie wiadomo, jakie są losy pozostałych członków wilczej rodziny.
Wilcza rodzina walczyła o przetrwanie w niewielkim lesie pod Poznaniem, ale jeden z młodych osobników nie przeżył. Weterynarz dopatrzył się nie tylko śladów choroby, ale także innych obrażeń.
Chłopak dostał się na zdalną lekcję, bo hasło przekazał mu kolega poznany w internecie. Katechetka nie sprawdziła natomiast, czy 12-latek jest jej uczniem.
Pracownicy publicznego Radia Poznań byli zaskoczeni, gdy w poniedziałek zobaczyli przed budynkiem radiowóz. Policjanci mają chronić rozgłośnię przed kolejnymi aktami wandalizmu. Rozkaz wydał komendant miejski.
Przyjaciele, znajomi, a nawet kompletnie obcy ludzie organizują indywidualne poszukiwania. - Nie zgadzamy się, aby człowiek tak po prostu zniknął - mówi Piotr, ochotnik zaangażowany w poszukiwania.
Polska szefowa nie udzieliła pomocy ukraińskiemu pracownikowi, a potem wywiozła jego ciało do lasu. Miała odsiedzieć jeszcze rok, ale do więzienia się nie stawiła.
Nie ustają akcje poszukiwawcze zaginionej Natalii Lick. Rodzina, policja, społecznicy, a także obcy ludzie, którzy chcą pomóc, w środę, 10 marca umawiają się na kolejne grupowe szukanie.
- Chwycił palec jak pitbull i nie chciał puścić - opowiadali policjanci. Sąd wydał wyrok w sprawie szalonego rajdu po ulicach Poznania.
Samotny wilk od niedzieli błąkał się po Poznaniu. W poniedziałek wbiegł na sześciopasmową autostradę A2 w rejonie ul. Głogowskiej. Doszło do konfontacji między dwoma ścigającymi go grupami.
Społecznicy, którzy zaangażowali się w poszukiwania zaginionej Natalii Lick, przeczesywali w sobotę bunkry na Franowie oraz tereny na poznańskiej Starołęce. - Nie ma przełomu - mówi na koniec dnia Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Policję do agresywnego mężczyzny miała wezwać jego matka. Na miejsce przyjechali też ratownicy medyczni, którzy podali 30-latkowi środek uspokajający. Stracił po tym przytomność i zmarł.
Trwają poszukiwania Natalii Lick, która w nocy z 25 na 26 lutego wyszła z domu i od tamtej pory nie ma z nią kontaktu. Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu opublikowała nowe, bardziej aktualne zdjęcia 19-latki
Policjanci odwiedzili kilkadziesiąt firm i agencji pracy, które zatrudniają w Poznaniu i okolicach obcokrajowców. Ta mrówcza praca przyniosła efekty.
Przy wykorzystaniu motorówki i drona policja przeszukuje tereny nadwarciańskie. Znajomi nastolatki sprawdzają opuszczone budynki na terenie Poznania.
Zaginiona wróciła do swojego mieszkania przed godz. 1 w nocy. Napisała koleżance, że wszystko u niej w porządku. W mieszkaniu zostawiła telefon i dowód osobisty. Co działo się dalej - nie wiadomo.
Trzy zarzuty postawiła prokuratura naczelnikowi wydziału kryminalnego komendy policji w Pleszewie - dowiedziała się "Wyborcza".
- Gdyby tytuł nie zdradził zakończenia, to miałbym chyba zawał, oglądając to - pisze pod filmem zamieszczonym na YouTubie jeden z komentujących. Na nagraniu widać dzieci przechodzące przez pasy i pędzący w ich stronę bus.
14-latek w bardzo ciężkim stanie przebywa w szpitalu w Kaliszu. Jego o trzy lata starszy brat doznał urazu wielonarządowego i leży w szpitalu w Ostrowie Wlkp.
Informację, że w okolicy Lasu Jelonek w Gnieźnie odnaleziono ciało mężczyzny, policja otrzymała we wtorkowe popołudnie. Zwłoki odkryła kobieta, która była na spacerze z psem
Tego samego dnia Patryk K. najpierw usiłował zgwałcić 16-latkę. Ta zdołała mu się wyrwać. Potem napadł i zgwałcił inną kobietę. - Przyznał się do obu czynów - informuje prokurator Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Dziewczyna mogła zostać porwana przez 30-letniego mężczyznę z tatuażami - alarmowała w mediach społecznościowych rodzina. Okazało się, że do stolicy Niemiec pojechała z własnej woli.
W niedzielę przed południem policjanci zostali zawiadomieni o leżących w krzakach zwłokach. Według medyka, który je widział, zgon nie miał charakteru kryminalnego.
- To 26-latek. Zatrzymany został na ulicy w Skokach - informację późnym wieczorem w sobotę przekazał Dominik Zieliński z policji w Wągrowcu.
- Kobieta uprawiała jogging. Gdy biegła drogą niedaleko cmentarza, zaatakował ją nieznany mężczyzna i zgwałcił - informuje Dominik Zieliński z policji w Wągrowcu.
- Banda Kaczora chce zaglądać kobietom między nogi - krzyczał Olgierd Stankiewicz. Jesienią stanął na czele protestów w 24-tysięcznym Kościanie. W piątek stanie przed sądem.
Przedstawiciele klubów muzycznych z Poznania opowiadają nam o szykanach, jakie spotkały ich za wznowienie działalności w czasie pandemii. To już nie tylko kontrole i śledztwa. W represje policja wciąga także samorząd.
- Liczę na to, że uda się odnaleźć uciekiniera. To człowiek bez serca i wątpię, że go sumienie ruszy i zgłosi się sam - pisze brat poszkodowanego. Do wypadku doszło w piątek wieczorem na ulicy Fortecznej.
Dariusza M. szukała po całej Europie specjalna grupa pościgowa wielkopolskiej policji. Wpadł, gdy zacumował na greckiej wyspie Korfu.
Interwencja przy ulicy Gronowej w Poznaniu jest drugą taką sytuacją w ciągu miesiąca. Policja stara się ustalić sprawcę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.