W ramach Festiwalu Dobrego Smaku w 12 poznańskich restauracjach od 11 do 15 sierpnia można spróbować wyjątkowego dania - pyry konopnej z gzikiem. Sprawdziliśmy, jak smakuje.
12 lokali serwuje od środy nowe autorskie danie Roberta Makłowicza. To w ramach organizowanego w Poznaniu Ogólnopolskiego Festiwalu Dobrego Smaku.
Z fajnymi knajpami jest tak, że biorą się często z niepokoju swoich właścicieli, którzy nie odnajdują się w tym, co oferuje im rzeczywistość. Początek nie był łatwy, ludność nie waliła do Vandala drzwiami i oknami, ale Wojtek otwierał codziennie i cierpliwie czekał
Zamiast kopytek dostałam szagówki, czarną polewkę popijałam lemoniadą z dzikiego bzu, a ziemniaki prześladowały mnie nawet pod postacią lodów. Ale dopiero kiedy na stół wjechały pyry z macką, naprawdę zaniemówiłam.
Dotąd było tak, że jeśli knajpiany ogródek jest poza obrębem Starego Miasta, to najpóźniej o 22 trzeba go zamknąć. Restauratorzy spoza centrum burzyli się, że to nierówne traktowanie. Teraz w piątki i soboty takie ogródki będą mogły być otwarte do 23.
- Zostawiliśmy całe serce w tym miejscu, ale wygląda na to, że wszystko musi się kiedyś skończyć - mówi pani Ania, bufetowa z legendarnego baru Kmicic na os. Rzeczpospolitej na poznańskich Ratajach.
- Poznaniowi udało się zerwać z etykietą statycznych mieszczan elegancko spożywających szparagi w sezonie oraz kaczki poza nim - uważa Robert Makłowicz. Przyjechał do Wielkopolski, by nakręcić kolejne odcinki programu promującego tutejszą kuchnię.
Na zaproszenie Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej ponownie w stolicy Wielkopolski gościmy Roberta Makłowicza. Kucharz zostaje u nas do poniedziałku, a z jego udziałem powstaną kolejne filmy promujące kulinarne atrakcje Poznania i nie tylko.
- Nie mamy nic przeciwko działalności rozrywkowej. Ale nie jesteśmy w stanie normalnie żyć we własnych domach - mówi pani Sylwia, która mieszka naprzeciwko Pleneru Promienistej. Michał Gan, jeden z organizatorów przedsięwzięcia: - Cały czas mierzymy poziom hałasu i staramy się, aby nie był inwazyjny
- Nie dyskryminujemy, nie segregujemy, po prostu dbamy o bezpieczeństwo nasze i naszych gości - mówi Agnieszka Hexel, kierowniczka marketingu w sieci Orzo. W internecie kipi od komentarzy wokół kontrowersyjnej promocji restauracji.
Wraz z odmrożeniem gastronomii, otwarciem ogródków i restauracji wracają także festiwale kulinarne. Znany i lubiany Restaurant Week rozpocznie się 9 czerwca i potrwa prawie trzy tygodnie.
- Wszyscy mi gratulują odwagi i pytają: "Jak to możliwe?". A ja się łapię za głowę: "Ludzie, przecież to powinna być norma!" - mówi Michał Kuter z restauracji A Nóż Widelec
Odkąd Ministerstwo Zdrowia pozwoliło restauratorom przyjmować klientów do swoich lokali, bywalcy knajp przypomnieli sobie, że klimat i atmosfera restauracji są ważną, a nierzadko kluczową częścią udanego posiłku.
Zgodnie z decyzją rządu, od piątku 28 maja restauracje, baseny oraz siłownie mają zielone światło na przyjmowanie klientów. Mimo obowiązujących ograniczeń, jak 50-procentowe obłożenie, maseczki oraz dystans, zainteresowanie jest ogromne.
Knajpy to zwykle nie tylko miejsca, w których ludzie się bawią, sącząc alkohol, ale często ośrodki kultury. Kultura i sztuka rodziły się zawsze w kawiarniach, barach i klubach Paryża, Londynu czy Nowego Jorku, ale też Warszawy, Krakowa czy Poznania
Ogródki gastronomiczne otwarte dwie godziny dłużej, ale tylko w weekendy - to propozycja władz Poznania dla tych, który prowadzą lokale poza ścisłym centrum. Teraz muszą zamykać je wcześniej niż restauratorzy ze Starego Miasta.
Jeśli knajpiany ogródek jest poza obrębem Starego Miasta, najpóźniej o godz. 22 klienci muszą go opuścić. Wkrótce w weekendy ma być inaczej. - Świat się zmienia, więc i my jesteśmy gotowi wydłużyć godziny otwarcia ogródków - mówi wiceprezydent Mariusz Wiśniewski. Ale stawia warunki.
- Ostatnie 8 miesięcy tańczymy u znajomych po pokojach, więc jak dzisiaj wejdziemy na parkiet, to nie zejdziemy z niego do rana! - krzyczy grupa młodych ludzi. Jest krótko po północy 15 maja, w całej Polsce właśnie otwiera się gastronomia. W Poznaniu także.
Ogródki już są przyszykowane, stoły poustawiane, zastawa umyta. W niektórych restauracjach i barach na gwałt poszukiwani są jeszcze kelnerzy, barmani, kucharze, by 15 maja móc na nowo przyjąć gości. - Zapowiada się armagedon na Starym Rynku i nad Wartą - mówią.
Na długiej liście zarzutów byłych pracowników są: praca ponad normę, mobbing i molestowanie. W niespełna dwie doby poznańska La Ruina zaliczyła ogromny kryzys wizerunkowy. - W Poznaniu są spaleni - mówią w gastronomii.
- Będzie wypiekana na miejscu pizza, wino, drinki, piwo i "softy" - zapowiada Andrzej Bobak ze spółki, która zarządza już kilkoma modnymi, nadrzecznymi miejscami we Wrocławiu.
W niektórych knajpach trwa już wielkie sprzątanie, inne z kolei organizują namioty, by niepogoda nie odstraszyła gości. A wszyscy czekają na dokładne wytyczne rządu. Poznańska branża gastronomiczna przygotowuje się na wielkie otwarcie.
Pracownicy restauracji La Ruina i Raj zarzucają jej właścicielom złe traktowanie, mobbing i molestowanie. Właściciele przepraszają, mówią o internetowym hejcie i usuwają konto na Facebooku. Sprawą ma się zająć inspekcja pracy.
- Najpierw miasto, potem pandemia. Nie mogłem dłużej wytrzymać - mówi pan Marek, właściciel warzywniaka, który po 13 latach koło Starego Rynku kończy działalność ostatniego dnia kwietnia.
Po pół roku od zamknięcia gastronomia doczeka się wreszcie częściowego otwarcia. Za dwa tygodnie wypijemy kawę i zjemy obiad na zewnątrz lokalu. Restauratorzy już planują, jak będą wyglądały ogródki
Wiedeń ma Bitzingera przed budynkiem opery, Kraków Okrąglak na Kazimierzu, a Poznań swoją "Teatralkę". Legendarna budka obchodzi w tym roku 27-lecie działalności i mimo przeciwności losu karmi już drugie pokolenie amatorów zapiekanek.
Podczas sobotniej kontroli policja doliczyła się ok. 70 gości. Część z nich nie zachowywała dystansu. Dlatego kaliska Restauracja "Góra i Dół" otrzymała od sanepidu nakaz natychmiastowego zamknięcia.
Pierwsze terminy, nie tylko komunijne, ale i weselne, które mieliśmy zaklepane na majówkę, właśnie odwołaliśmy - mówi restaurator ze Strzeszynka. - Następne stoją pod dużym znakiem zapytania.
Miasto Poznań ponownie obniża stawki za ogródki gastronomiczne - tym razem aż do 15 marca 2022 roku. W sezonie, czyli w lipcu i w sierpniu, restauratorzy zapłacą połowę dotychczasowej stawki.
W tegoroczne święta na twoim wielkanocnym stole mogą znaleźć się dania i garmażerka z poznańskich restauracji. W ten sposób wspomożesz gastronomię w trudnym dla branży czasie pandemii koronawirusa. Zamówienia przyjmowane są jeszcze przez kilka dni.
Żadna firma nie przedstawiła oferty w przetargu ogłoszonym przez spółkę Poznańskie Inwestycje Miejskie. - Szukamy rozwiązania najkorzystniejszego dla tej inwestycji - mówi Marcin Gołek, wiceprezes PIM. Nie zdradza jednak, co spółka bierze pod uwagę.
Choć w Wielkopolsce w ciągu ostatniego roku 46,5 tys. firm zawiesiło działalność, w sumie i tak jest ich teraz o ponad 15 tys. więcej niż przed epidemią. Niestety równocześnie rośnie bezrobocie i drastycznie maleje liczba nowych ofert pracy, zwłaszcza w Poznaniu.
Przedstawiciele klubów muzycznych z Poznania opowiadają nam o szykanach, jakie spotkały ich za wznowienie działalności w czasie pandemii. To już nie tylko kontrole i śledztwa. W represje policja wciąga także samorząd.
"Zwolnił" premiera Morawieckiego, w lutym zorganizował imprezę sylwestrową, aż w końcu zaczął otwierać swoje lokale. Kim jest poznański restaurator, który otwarcie wypowiedział wojnę rządowym obostrzeniom?
Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych, zarządzający Meridianem, podpisał właśnie umowę najmu z Grupą MTP. W historycznym budynku w parku Sołackim będą działać butikowy hotel Port Sołacz i restauracja.
Zwrócenie wpłaconych opłat koncesyjnych, większa obniżka czynszów i przesunięcie terminów płacenia zobowiązań oraz minimalne stawki za dzierżawę gruntów pod ogródki restauracyjne. Takie postulaty mają przedsiębiorcy z branży gastronomicznej.
My już od was nic nie chcemy. Dajcie nam tylko pracować! - wołali poznańscy przedsiębiorcy z Poznania podczas protestu na deptaku. 1 lutego część restauracji, kawiarni i pubów się otwiera.
Poznańscy restauratorzy nie owijają w bawełnę: nie przetrwamy kolejnego przedłużenia obostrzeń, dlatego przystępujemy do akcji #otwieraMY. Kolejne knajpy zaczynają przyjmować klientów mimo zakazów.
Covid, papierologia, miliony wniosków, formularzy, błagalnych maili do ZUS-u, US, PUP-u czy WUP-u, oraz konieczność "nieustannego płaszczenia się i robienia z siebie idiotki". To wszystko spowodowało, że Agnieszka Michałowska, szefowa poznańskie Zakwasu, postanowiła odpuścić.
Jak się pierwsza fala pandemii skończyła, to i tak ludzie nie wrócili, bo nie było turystów ani studentów, a i poznaniacy niechętnie wychodzili z domów. W 2020 r. obroty z gastronomii mieliśmy o 40 proc. mniejsze niż w 2019 r. - opowiada Bartosz Bielicki, właściciel Kahawy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.