- Takiego zniechęcenia wśród nauczycieli nie widziałam nigdy wcześniej. Nawet ci, którzy wcześniej pracowali z zapałem, są zrezygnowani. I chodzi nie tylko o kwestie finansowe, ale też o brak perspektyw na zmianę - mówi dyrektorka jednej z poznańskich szkół.
Na ostatniej sesji rady miasta Jacek Jaśkowiak zastanawiał się, gdzie podziały się dzieci uchodźców z Ukrainy, których nie ma w poznańskich szkołach. Okazuje się bowiem, że mieszkając w Polsce, wszystkie mają obowiązek nauki.
Wśród licealistów na religię chodzi tylko jedna trzecia wszystkich uczennic i uczniów. W szkołach branżowych jeszcze mniej. - Naciski ministra Czarnka przynoszą efekty - ironicznie komentuje dyrektorka jednej z poznańskich szkół.
W Dniu Edukacji Narodowej w 16 miastach Polski odbywają się protesty przeciwko temu, co w ostatnich latach dzieje się w systemie oświaty. W Poznaniu protestujący jako główne bolączki wymienili m.in. odchodzących z zawodu nauczycieli, przeciążonych programem uczniów i wykorzystywanie oświaty do celów politycznych.
Samorządy od lat zwracają uwagę, że systematycznie zmniejsza się finansowy wkład władz centralnych w proces kształcenia dzieci i młodzieży. W Dniu Edukacji Narodowej UMP publikuje raport, który na konkretnych liczbach pokazuje, jak fatalnie to wygląda.
Czarnek stwierdził, że to "platformersi typu Jaśkowiak kazali straszyć dyrektorom szkół rodziców, że nie będzie ogrzewania i będzie nauka zdalna". Jaśkowiak odpowiada: - W żadnej z moich publicznych wypowiedzi nie padło nawet słowo na temat wyłączania ogrzewania w szkołach.
Uczniowie szkół ponadpodstawowych, gdy skończą 18 lat, mogą sami usprawiedliwiać swoje nieobecności na lekcjach. Do tego jednak czasu taki obowiązek spoczywa na rodzicach lub opiekunach, a niewywiązanie się z niego niesie poważne konsekwencje dla ucznia.
Śmieszy mnie wyzywanie Donalda Tuska od rosyjskich agentów i straszenie putinowskim reżimem. Ta władza na każdym kroku udowadnia, że putinowskie metody nie są jej dalekie. Tym razem dowód z półki edukacyjnej.
Kuratoryjni wizytatorzy w trzech szkołach średnich w Pleszewie przeprowadzili błyskawiczną kontrolę po interwencji Jana Mosińskiego, kaliskiego posła z PiS. Poseł alarmował, że szkoły działają niezgodnie z prawem. Ze wstępnych wyników kontroli wynika, że nie miał racji.
- Pierwszy konkurs musieliśmy anulować, ale może to lepiej, bo jest czas na refleksję - mówi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania. Rzecznik miał działać od początku tego roku szkolnego. W optymistycznym scenariuszu zacznie od drugiego semestru.
Polityka zaniepokoił fakt, że uczniowie trzech szkół średnich z Pleszewa wzięli udział w pokazie filmu "Sędziowie pod presją", a potem spotkali się z sędziami Tuleyą, Juszczyszynem i Żurkiem
- Jak człowiek ma poczucie bezpieczeństwa, to się pięknie rozwija. Jak je traci, to zaczynają się problemy. W przypadku młodzieży są to często problemy z nauką. Dzieciaki mają być bezpieczne, zawsze czuć, że mogą uzyskać pomoc, wyżalić się albo czymś pochwalić - mówi dyrektorka 38 Dwujęzycznego LO w Poznaniu Elżbieta Marciniak.
- Będziemy musieli oszczędzać i ustawić ogrzewanie minimalnie, tylko tak, żeby uczniowie nam się nie pochorowali - martwi się dyrektorka podstawówki w Iwanowicach Maria Więcław.
Prywatną uczelnię w Poznaniu prowadzi skazana za plagiat Magdalena Górska. Ministerstwo Edukacji i Nauki wie o tym od dziesięciu miesięcy, ale nie reaguje. Czy dlatego, że mąż skazanej był posłem PiS?
W szkołach ponadpodstawowych uczą się obecnie uczniowie z dwóch kumulacji roczników. Lekcje zaczynają się albo wcześnie rano, albo kończą się późnym popołudniem. - Dwa razy w tygodniu kończę zajęcia ok. 17, a raz po 18. W domu nie mam już siły na nic - mówi uczeń jednej z poznańskich szkół średnich.
W tym roku rekrutacja do szkół ponadpodstawowych okazała się katastrofą. Wciąż są uczniowie, którzy nie dostali się do żadnej szkoły. Mariusz Wiśniewski, odpowiedzialny za oświatę zastępca prezydenta Poznania, broni działań miasta i uważa, że negatywne komentarze pod adresem samorządu są niesprawiedliwe.
Mimo zapowiedzi w tym roku nie powstanie Uniwersytet Kaliski. Akademia Kaliska zostanie przekształcona w uniwersytet na początku kolejnego roku akademickiego - obiecują politycy PiS.
Basen, karate czy piłka nożna? A może by tak nauczyć dziecko gry na skrzypcach? Odpowiednio dobrane zajęcia dodatkowe to dla dziecka szansa rozwoju i wielka przyjemność.
We wrześniu zaczyna się nie tylko rok szkolny, ale i wszelkiego rodzaju zajęcia pozalekcyjne. Dziś już coraz mniej dzieci spędza popołudnia, bawiąc się w popularne niegdyś zabawy podwórkowe, a rodzice coraz częściej decydują się na dowożenie swoich pociech na zorganizowane warsztaty w szkołach i centrach zajęć.
- Oddałam sprawę prawnikowi. Właściciele szkoły dostali ode mnie przedsądowe wezwanie do zapłaty - mówi rozgoryczona Maria, nauczycielka z Prywatnej Szkoły Podstawowej Belward. Od trzech miesięcy nie dostaje wypłaty.
- Już w maju sygnalizowaliśmy, że miejsc w szkołach średnich może być za mało. Miasto Poznań i powiat nienależycie przygotowały tegoroczny nabór. Za rok będzie o tysiąc więcej kandydatów niż teraz - mówi Robert Gaweł, wielkopolski kurator oświaty. I zapowiedział wspólne z miastem i powiatem działania, by sytuacja z tego roku już się nie powtórzyła.
Przeciwnicy pomocy uciekającym przed wojną Ukraińcom oskarżają przybyłą do Poznania młodzież o to, że zabrała Polakom miejsca w szkołach średnich. Dane jednak pokazują wyraźnie, że w żaden sposób uczniowie zza wschodniej granicy nie mieli wpływu na dramatyczną sytuację podczas tegorocznej rekrutacji.
Odkąd w Polsce rządzi PiS - opozycja, do której należą m.in. poznańscy samorządowcy, lubi powtarzać, że mottem przewodnim sprawujących władzę jest "jakoś to będzie". Odnoszę wrażenie, że to hasło przyświecało też organizatorom tegorocznego naboru do szkół średnich w Poznaniu. Właśnie okrutnie się na nim przejechali.
Tysiące nauczycieli, którym szkolna pensja nie starcza na życie, dorabiają na korepetycjach. I są rozchwytywani. - Polska szkoła nie wyrównuje szans, a dzieli na bogatych i biednych - mówi nauczycielka biologii. Ona też udziela prywatnych lekcji.
- Jestem mamą dziecka, które nie dostało się w Poznaniu do szkoły średniej, mimo że mieszkamy w mieście. Godzinny dowóz będzie wielkim obciążeniem - mówiła podczas komisji oświaty jedna z mam. Radni domagali się wyjaśnień, dlaczego tegoroczny nabór okazał się katastrofą dla uczniów z Poznania i powiatu poznańskiego.
- Takich łez, stresu i frustracji nie było w żadnym innym mieście w Polsce - podkreślała w czwartek posłanka Lewicy Katarzyna Kretkowska na konferencji prasowej, gdzie omawiano m.in. problem kilkuset uczniów, którzy wciąż nie dostali się do żadnej szkoły ponadpodstawowej.
- Nie chcę do szkoły. Nie będzie fajnie - upiera się Maks. Zaczyna płakać, gdy tylko z mamą i tatą przekracza bramę szkoły. Chłopczyk jest uczniem SP nr 107 w Poznaniu, w której uczą się dzieci ze specjalnymi potrzebami.
Pod koniec wakacji 780 nastolatków z Poznania nie wiedziało, gdzie będzie się uczyć od września. Miasto utworzyło prawie 950 dodatkowych miejsc i część rozeszła się błyskawicznie, a o części dopiero będą decydować dyrektorzy szkół.
Wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski na antenie Polskiego Radia stwierdził, że nauczyciel dyplomowany dostaje prawie 7 tys. zł. W środowisku zawrzało. - Kolejny raz mamy wyjść na osoby chciwe. Takie łatwiej krytykować, kiedy domagają się prawdy i odpowiednich warunków pracy - mówią nauczyciele.
- Spełnia się koszmar, o którym rodzice mówili już w lipcu. Brak miejsca w szkole średniej, kiedy za trzy dni rozpoczyna się rok szkolny, jest dla młodych ludzi tragedią - mówi mama tegorocznej absolwentki szkoły podstawowej. Rekrutacja do szkół średnich w Poznaniu wciąż trwa i w związku z sytuacją władze miasta utworzyły nowe klasy oraz zniosły limit 30 uczniów w oddziałach.
Założona przez Ordo Iuris uczelnia Collegium Intermarium w Poznaniu otwiera w październiku studia podyplomowe pod nazwą "Europa klasyczna". Lista wykładowców to same autorytety prawicy. Wśród nich - autorzy homofobicznych i antysemickich wypowiedzi.
Pyry przyznajemy co tydzień w poznańskiej "Wyborczej". Białe tym, których działania doceniamy. Czarne ślemy do tych, którzy w minionym tygodniu nie zapisali się dobrze.
W październiku ludność Poznania powiększy się o kilkadziesiąt tysięcy osób. Będą to studenci pierwszego roku tutejszych uczelni. Większość miejsc jest już obsadzona, ale nie wszystkie
- Ta książka opiera się na czterech filarach. Pierwszy to indoktrynacja. Drugi to melancholia wobec przemijającej rzeczywistości. Trzecim filarem jest frustracja autora, a czwartym germanofobia. Nie da się nauczać na takim materiale - mówi o książce prof. Roszkowskiego nauczyciel III LO. Szkoła wpisała ją do swojego wykazu podręczników.
Został wydany w 1930 r. Egzemplarz można oglądać w Muzeum Elementarza im. Mariana Falskiego w Kuźnicy Grabowskiej w pow. ostrzeszowskim (Wielkopolska). Autor popularnej przez dekady "pierwszej czytanki" często bywał w miejscowości. Poświęcone jego pracy muzeum stworzono w dworku należącym do byłych właścicieli wsi.
"Przypominamy, że prawo oświatowe pozwala decydować nauczycielowi o wyborze materiału, na którym będzie pracował z klasą" - w liście do dyrektorów i nauczycieli Młodzieżowa Rada Miasta Poznania krytykuje podręcznik prof. Roszkowskiego do przedmiotu Historia i Teraźniejszość.
- Dziś apelujemy do dyrektorów szkół, aby nie korzystali z broszury, jaką jest ten podręcznik. Apelujemy również do samorządowców, aby działali w taki sposób, jak burmistrz Ustrzyk Dolnych, który zakazał tej książki. Uważamy, że pieniądze, które zostały wydane na ten podręcznik, powinny zostać oddane do budżetu państwa - mówi Adam Szłapka, przewodniczący Nowoczesnej.
Do rozpoczęcia roku szkolnego pozostały dwa tygodnie. Spośród 1246 niezakwalifikowanych do żadnej placówki uczniów, aż 782 to mieszkańcy Poznania.
W światowej czołówce niezmiennie znajdują się Harvard University i Stanford University, na miejscu trzecim w tegorocznej edycji uplasował się Massachusetts Institute of Technology. UAM utrzymał swoją pozycję - informuje poznańska uczelnia.
Nowoczesny budynek szkoły podstawowej nr 52 Specto na Fabianowie w Poznaniu z 16 klasami na dwóch piętrach pomieści 275 uczniów i przedszkolaków. Będzie też sala gimnastyczna z szatniami i prysznicami, plac zabaw, tor rowerowy i duży parking.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.