Można czasem w Poznaniu narzekać, że w centrum niewiele się dzieje. Ale 11 listopada ulica Święty Marcin mimo jesiennej aury zawsze staje się kolorowym i uśmiechniętym miejscem na ziemi. Jak co roku, przyszły tu dziś całe rodziny i wszystkie pokolenia.
Spaleniem flagi Unii Europejskiej i wulgarnymi okrzykami w stronę demonstrantów, stojących z napisem "No pasarán", zakończył się II poznański marsz niepodległościowy. Jednak nie o taki finisz organizatorom chodziło.
To takie miasto, gdzie narodowcom nie udaje się zawłaszczyć ani tego, ani żadnego innego święta. I takie, które woli kolory tęczy od brunatnych barw
Rogal wypełniony masą z białego maku, orzechów i miodu, z półfrancuskiego ciasta na maśle i prawdziwych jajach to podróbka, której nie mozna nazywać rogalem świętomarcińskim.
To sposób na uniknięcie kolejki do cukierni 11 listopada albo możliwość zaopatrzenia się w prawdziwe rogale świętomarcińskie także poza Poznaniem. Coraz więcej cukierni sprzedaje rogale przez internet z opcją dostawy kurierem
Oba wydarzenia rozpoczną się na rynku Wildeckim, a ich uczestnicy przejdą w stronę placu Mickiewicza. Jeden marsz wyruszy o godz. 13, a drugi godzinę później. Dlaczego tak? Bo organizatorzy nie doszli do porozumienia.
Funkcjonariusze ustalili już tożsamość kierowcy, który uderzył autem policjanta zabezpieczającego Bieg Niepodległości w Poznaniu i uciekł z miejsca zdarzenia.
Józef Piłsudski i Lech Wałęsa byli wymieniani wśród bohaterów narodowych podczas zorganizowanego przez władze Kalisza Marszu Niepodległości 11 listopada. Uroczystości zakłóciła jedynie wiewiórka, która wbiegła między kordony widzów i jednostek militarnych, podczas wciągania flagi na maszt.
Choć w tym roku uroczystego pochodu świętomarcińskiego i Imienin Ulicy nie ma, poznaniacy obchodzą Dni Świętomarcińskie. Tłumy wybrały się do centrum, by kupić rogale, posłuchać występów zespołów muzycznych czy wziąć udział w warsztatach.
Gdy dzisiaj tyle się mówi o trzymaniu się Kościoła z dala od polityki, warto przypomnieć, że szczególną formą działalności ówczesnego duchowieństwa była właśnie działalność polityczna w obronie narodowości polskiej - mówi abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
- Jestem za tradycyjnym świętem, chcę, by tego dnia w Poznaniu było rodzinnie, bez pirotechniki i wyzwisk - mówi jedna z osób, które spytaliśmy o nastroje przed 11 listopada
Kolejki na kilkanaście minut stania wiły się już w czwartek, 10 listopada, przed drzwiami wielu cukierni. My odwiedziliśmy z dyplomami te, które zajęły czołowe miejsca w naszym gazetowym subiektywnym rankingu rogali świętomarcińskich.
Marsz Niepodległości odbył się w Poznaniu 11 listopada po raz pierwszy w historii. Wyruszył z rynku Wildeckiego, zakończył się pod pomnikiem Ofiar Czerwca 1956. W marszu wg policji wzięło udział ok. 700 osób.
- Rogale schodzą u nas całkiem dobrze. Im bliżej 11 listopada, tym większe zainteresowanie. Mam jednak wrażenie, że klienci podchodzą oszczędniej do zakupów niż kiedyś. Bardzo często wybierają sobie najmniejszego rogala. Albo dwie osoby kupują jednego, żeby zjeść go na pół - mówi ekspedientka z piekarni Łyskawa.
- Wszelkie przejawy łamania prawa będziemy nagrywać i przekazywać policji - zapowiadają organizatorzy Poznańskiego Marszu Niepodległości. Obawiają się m.in. tego, że ich przeciwnicy przykleją się do jezdni, blokując trasę.
- Przyjmujemy do wiadomości, że oficjalne obchody imienin naszej ulicy wyjątkowo odbędą się gdzie indziej. Natomiast my naprawdę cierpimy po długim remoncie, więc ten dzień jest dla nas także szansą, żeby pokazać poznaniakom: hej, my nadal tu jesteśmy! - mówi Wojciech Szalbierz z Koalicji Święty Marcin.
O tym, że zamiast corocznych Imienin Ulicy Święty Marcin w tym roku odbędą się Dni Świętomarcińskie, wiadomo już od kilku tygodni. Świętowanie wokół CK Zamek uniemożliwiły remonty. Czego możemy się spodziewać zamiast tradycyjnego korowodu?
"Je...ć narodowców" - krzyknął jeden z przechodniów podczas sobotniej konferencji Ruchu Narodowego w Poznaniu. Narodowcy zapraszali na Marsz Niepodległości w Warszawie, ale tylko innych narodowców i "prawdziwych patriotów".
Około stu osób uczestniczyło w zorganizowanych po raz pierwszy obchodach rocznicy nadania Statutu kaliskiego. Chcieli w ten sposób zaprotestować przeciw spaleniu repliki dokumentu podczas antysemickiego marszu 11 listopada.
Debata "Wolność - kocham i rozumiem" odbyła się w Poznaniu 11 listopada. Jej uczestnicy nie zostawili suchej nitki na rządach PiS. Sfinansowały ją wspólnie - urząd miasta, starostwo powiatowe w Poznaniu i urząd marszałkowski.
Kalisz jest uroczym, bardzo przyjemnym miastem, które będę reklamował wśród znajomych, bo jest tego warte - pisze Marek Drewnowski z Warszawy. I przekonuje, że antysemickie wydarzenia 11 listopada były wyjątkiem potwierdzającym tę regułę.
Członek prorosyjskiej partii Zmiana Maciej P. zamierzał wziąć udział w pikiecie solidarności z Wojciechem O. i dwoma innymi zatrzymanymi po wiecu narodowców 11 listopada. Dostał zarzuty nawoływania do nienawiści i posiadania broni.
"W naszym regionie nie ma zgody na nienawiść" - przekonują radni. W Święto Niepodległości narodowcy urządzili w Kaliszu antysemicki spęd, nawoływali do mordów. Marsz narodowców w Kaliszu skończył się międzynarodowym skandalem. Policja aresztowała trzy osoby.
Podpisy pod wnioskiem o zorganizowanie referendum zamierza zbierać kaliska opozycja. Jej politycy mówią: - Przez lata będziemy próbowali zmyć tę plamę na honorze miasta i poprawić zbrukany wizerunek Kalisza. Przez swą nieudolność dopuścił do tego prezydent.
Prokuratura zajmie się zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezydenta Krystiana Kinastowskiego i Dariusza Bieńka, komendanta miejskiego policji w Kaliszu
"Jest nam wszystkim bardzo przykro. Przepraszamy społeczność żydowską" - deklaruje wiceprezydent Grzegorz Kulawinek. A kaliski radny PiS Tadeusz Skarżyński przekonuje: - Kalisz stał się ofiarą prowokacji ze strony Rosji. Zależy nam teraz na tym, żeby Polska dostała wsparcie międzynarodowe. A w świat poszła informacja, że mają tu miejsce antysemickie wystąpienia.
- Osoby, które 11 listopada organizowały w Kaliszu haniebne i skandaliczne zgromadzenie, poniosą konsekwencje prawne - zapowiedział Mariusz Kamiński, minister spraw wewnętrznych i administracji. To jego odpowiedź na antysemickie hasła i spalenie Statutu Kaliskiego w Święto Niepodległości.
AKO od lat naciska na władze Poznania w sprawie odbudowy pomnika. Za miejskie pieniądze zorganizował koncert na jego temat. - To nasza wielka bolesna rana, że nie możemy odbudować tego pomnika - mówił szef AKO Stanisław Mikołajczak i chwalił wiceprezydenta Jędrzeja Solarskiego: - Dzięki jego osobistej protekcji zawsze mamy finansowanie naszych koncertów.
Nie mogliśmy nic zrobić - twierdzą policjanci po nienawistnym i antysemickim spędzie narodowców w Kaliszu. - Prokurator nas zablokował. Daliśmy tylko mandaty za wulgaryzmy.
W Święto Niepodległości narodowcy urządzili w Kaliszu antysemickie rykowisko i nawoływali do mordów. Prezydent Kalisza nie wyprosił gości, a teraz apeluje, by o tym nie mówić i zasłonić firanki. Trudno o większą kompromitację.
- Dla mnie to pajac, który odwalił szopkę. W mojej ocenie wszyscy działacie tak, jak on by chciał - komentuje działania organizatora marszu narodowców w Kaliszu prezydent miasta Krystian Kinastowski. Zgromadzenia nikt nie rozwiązał, chociaż nawoływano do zbrodni. - Ważniejsze jednak, dlaczego go nie zakazano - to rola polityków, biorą za to pieniądze - mówi prezydent.
- Kto nas reprezentuje w Sejmie? Jak się zjednoczymy, to zwyciężymy i tę hołotę polskojęzyczną - jak w 1968 r. - pogonimy do Izraela - mówił na wiecu w Kaliszu Piotr Rybak. Organizator wydarzenia, Aleksander Jabłonowski, namawiał do zabijania "wrogów ojczyzny".
Po rocznej przerwie w Poznaniu znów odbył się Bieg Niepodległości. Na starcie nad Jeziorem Maltańskim pojawiło się ponad 4 tys. biegaczy. Drugie tyle zgłosiło się do biegu online.
Byli prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski, ks. Adam Boniecki, reżyserka Agnieszka Holland - to tylko kilkoro gości debaty o demokracji, na którą 11 listopada zaprasza Fundacja Malta. Z powodu pandemii odbędzie się online.
Koszty produkcji wzrosły, dużo więcej trzeba zapłacić za składniki szczegółowo określone w tradycyjnej recepturze chronionej unijnym certyfikatem. A jednak popularne sieci handlowe oferują w tym roku rogale świętomarcińskie z certyfikatami w dużo niższych cenach niż rzemieślnicy
Manifestację pod hasłem "Śmierć wrogom Ojczyzny" Aleksander Jabłonowski vel Wojciech Olszański organizuje w Kaliszu 11 listopada. Obywatele RP apelują do prezydenta miasta o rozwiązanie zgromadzenia
- Świata sami nie naprawimy. Ale możemy wziąć udział w zbiórkach na rzecz ludzi, którzy potrzebują naszej pomocy - mówi Anna Hryniewiecka, dyrektorka Centrum Kultury Zamek, które w tym roku zaprasza do świętowania 11 listopada przez cztery dni.
- Bez demokracji świętowanie rocznic jest teatralnym gestem - mówi dominikanin Nikodem Brzózy, pomysłodawca debaty "Wolność - kocham i rozumiem". Transmitowane spotkanie z udziałem znanych osób odbędzie się 11 listopada w Urzędzie Miasta.
Dwudziesty, jubileuszowy ranking rogali świętomarcińskich jest inny niż wszystkie poprzednie. Pandemia koronawirusa wpływa na praktycznie wszystkie dziedziny życia, w tym na przyjemną stronę obchodzenia 11 listopada w Poznaniu, jaką jest tradycja rogali świętomarcińskich.
Nie byłoby tej historii, gdyby Julita Tratnerska-Elbeshbishi z mężem została na długi weekend w Warszawie. Ale przyjechali do Poznania w odwiedziny do jej siostry Anny. A ona nie miała w domu kawy
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.