Jeździł po Poznaniu rowerem jako dostawca jedzenia, zaczepiał ludzi, bił pięścią i pałką teleskopową. Podczas trzeciego napadu przechodnie zatrzymali go i obezwładnili.
Nieznani sprawcy oplakatowali wejście do lokalu ukraińskiej sieci na Starym Rynku, w turystycznym sercu Poznania. W anonimowej odezwie wzywają do bojkotu. Właściciel sieci oczekuje reakcji służb, prokuratura nie widzi przestępstwa.
- Wystarczyła chwila i moje życie podzieliło się na "do" i "po" wypadku. Jak było wcześniej, już nigdy nie będzie - mówi Wasyłyna Sydoriw.
Młody Ukrainiec szalał po polskich drogach w luksusowym BMW. Fotoradary zrobiły mu 10 zdjęć, na każdym widać obraźliwy gest. - Był bezczelny - mówią policjanci.
Przy lokalnych drogach jak grzyby po deszczu wyrastają kolejne hale. W nich setki pracowników, którzy od poniedziałku do soboty, po kilkanaście godzin pracują na kilka zmian. To tu, w powiecie kępińskim, powstają meble dla takich gigantów, jak Ikea.
W procesie Switłany P., oskarżonej o znęcanie się nad dziećmi i sprzedawanie ich pedofilom, sąd zaczął słuchać ponad 30 świadków obrony. Prokuratura ich nie wysłuchała.
Młodzi Ukraińcy z pałkami i gazem terroryzują Poznań - ogłasza Młodzież Wszechpolska. I wspiera kibolskie polowanie na Ukraińców w celu prowadzenia "rozmów wychowawczych".
Kibole Lecha Poznań ustawili młodych Ukraińców przed kamerą i ogłosili: "W ramach zadośćuczynienia nagrali apel do swoich rodaków". Według eksperta nagranie sprawia wrażenie wymuszonej inscenizacji.
Nie jesteście u siebie - ostrzegają Ukraińców kibole Lecha Poznań. Od słów przeszli do czynów - ruszyli w miasto, by prowadzić "rozmowy wychowawcze". Przygląda się im policja.
Matka zastępcza oskarżona o znęcanie się nad dziećmi i sprzedawanie ich pedofilom zasłabła w przerwie drugiej rozprawy. Emocje udzielają się wszystkim, bo takiej sprawy w polskich sądach nie było.
Po publikacji "Wyborczej" hostel przy ul. Warszawskiej w Poznaniu, w którym wojewoda wielkopolski umieścił ukraińskich uchodźców, skontrolowały służby sanitarne i straż pożarna. Efekt? Właściciel zajął się naprawami i sprzątaniem.
Switłana P. znęcała się nad dziećmi i przekazywała je pedofilom - podtrzymuje w akcie oskarżenia poznańska prokuratura. Dzieci budziły się z bólem w miejscach intymnych, bez majtek albo przebrane w nie swoje sukienki.
Prokuratura rozszerzyła zarzuty wobec 52-letniej Switłany P., która znęcała się nad dziećmi i sprzedawała je pedofilom. Kobieta nie przyznaje się do winy, sąd przedłuża areszt.
Bite i sprzedawane pedofilom dzieci mają wrócić do Ukrainy - taką decyzję przekazał prokuraturze w Poznaniu ukraiński konsul. Czy Polska, w której zakończył się koszmar dzieci, się na to zgodzi?
Do końca miesiąca muszą opuścić rządowy hotel Ikar. Wojewoda wielkopolski proponuje im mieszkania oddalone o kilkadziesiąt kilometrów od Poznania. A oni mają tu ułożone życie. Ksenia: - Usłyszałam, że jak mi się nie podoba, to mogę sobie wrócić do Ukrainy.
Dziewczynka powiedziała, że mężczyźni trzymali ją za włosy i gwałcili, a matka stała w drzwiach i odmierzała czas. Odsłaniamy wstrząsające ustalenia śledztwa poznańskiej policji i prokuratury.
- Na każdym spotkaniu widzę kilku wątpiących, czy warto zaczynać malować, ale jak tylko pędzel z wodą i farbą dotknie papieru, zaczyna się prawdziwa magia i przemiana człowieka - mówi Anastasia Shumchyk, prowadząca warsztaty artystyczne w Mobilnym Centrum "Mój dom".
Mobilne Centrum "Mój Dom" to inicjatywa dla uchodźców z Ukrainy mieszkających w okolicach Poznania. W programie wydarzeń są warsztaty artystyczne, projekcje bajek dla dzieci, wystawa fotograficzna oraz spotkania z psychologami.
Ruszyła seria wydarzeń dla obywateli Ukrainy, którzy mieszkają w okolicach Poznania. Jutro kolejne spotkanie, tym razem w Tulcach w gminie Kleszczewo.
- Dzieci do sierocińca na reedukację albo deportować z rodzicami - mówi o uchodźcach z Ukrainy gwiazda internetowej telewizji. Bezradne są zarówno polskie służby, jak i internetowy gigant YouTube. Oto dowody.
- Nam tu naprawdę jest dobrze. Nie wiemy, dlaczego pani teraz przyszła, a wcześniej była policja. Tu mamy lepsze warunki niż np. w Arenie. Jest nas kilkanaście osób, znamy się. Niczego nam nie brakuje - mówi Tatiana, która mieszka w hotelu pracowniczym na poznańskich Naramowicach
UNHCR oferuje pomoc finansową, psychologiczną i prawną osobom, które uciekły przed rosyjską zbrojną inwazją. Nie tylko obywatelom Ukrainy, ale wszystkim, którzy mogą poświadczyć, że przed wybuchem wojny legalnie mieszkali na stałe w tym kraju.
Psychiczne i fizyczne znęcanie się nad 10 dziećmi zarzuca prokuratura w Poznaniu 51-letniej Ukraince Svitlanie B. Kobieta była ich matką zastępczą. Uciekła z dziećmi do Poznania z zaatakowanej przez Rosję Ukrainy.
Znowelizowana ustawa o cudzoziemcach jest niejasna. - Pytania się mnożą, a odpowiedzi wciąż brak. Tymczasem pieniądze wypłacać trzeba, bo ludzie na nie czekają - mówi Renata Murczak, szefowa poznańskiego Biura Spraw Lokalowych.
Maszyna zmiażdżyła i gotowała rękę Alony Romanenko. Sąd w Poznaniu łagodzi karę dla pracodawcy Ukrainki, bo miała umowę-zlecenie, a nie umowę o pracę.
Poza falą pomocy dla uchodźców z Ukrainy obserwujemy też niebezpieczny hejt. Za antyukraińską mową nienawiści stoją politycy skrajnej prawicy, patoyoutuberzy, księża, a także portal finansowany przez ministra kultury Piotra Glińskiego.
Policja już po raz trzeci zastała Sylwiusza Jakubowskiego w pracy pod wpływem alkoholu. I po raz trzeci wójt Żelazkowa pod Kaliszem oświadczył, że jest na urlopie. Trzeźwieć zaczął w policyjnej izbie zatrzymań.
Właściciele mieszkania w Poznaniu postanowili wyrzucić na bruk 25-letnią Bohdanę z Ukrainy, mimo że płaciła czynsz i miała ważną umowę najmu. - Grozi mi więzienie? Najwyżej zawiasy - kpił syn właścicielki. Interweniowali dziennikarze "Wyborczej" i policja.
"Polski YouTube bez cenzury" nakręca w internecie antyukraińską nagonkę. Jego właściciele zbierają pieniądze z 1 proc. podatku pod przykrywką fundacji prawicowego księdza - ustaliła "Wyborcza".
Państwo pomaga Ukraińcom kosztem Polaków - taki przekaz może stać się paliwem politycznym skrajnej prawicy. Nową linię widać już w programach internetowej telewizji wRealu24, którą YouTube czasowo zesłał do podziemia.
"Na moją prośbę pani sprzątająca toalety wpuściła za darmo chłopca z Ukrainy, natomiast jest to uwłaczające, że trzeba się o to prosić. Toaleta w tak nadzwyczajnej sytuacji powinna być za darmo" - pisze jeden z naszych czytelników. PKP oraz zarządca Avenidy przychylili się do tych postulatów.
- Boję się o męża, boję się o wszystkich - mówi Oksana Wasiw, która do Poznania przyjechała z Gródka Jagiellońskiego, nieopodal Lwowa. Na Ukrainie zostawiła męża i brata.
To będzie niezwykły tydzień w Poznaniu, pełen kulturalnych wydarzeń dla Ukrainy. Kraju, z którego przed wojną wywołaną przez Władimira Putina codziennie uciekają kobiety z dziećmi. Ukraińcy potrzebują teraz naszej pomocy
- W tej chwili urząd wojewódzki nie bierze już pod uwagę ośrodka w Kiekrzu. Docelowym miejscem dla uchodźców w Poznaniu ma być hotel Ikar - mówi Mariusz Wiśniewski, wiceprezydent Poznania.
W ciągu pierwszej doby wojny w Ukrainie obserwuję w Polsce mobilizację, jakiej dotąd nie widziałam: odebrałam wiele telefonów od prawników, lekarzy, psychologów i ludzi, którzy chcą uchodźców z Ukrainy zaprosić do domów. To jest wspaniałe i za chwilę będzie bardzo potrzebne.
Właściciel pralni w Luboniu pod Poznaniem naraził pracownicę z Ukrainy na niebezpieczeństwo - uznał w poniedziałek sąd. Ale nie był surowy.
Polska szefowa nie udzieliła pomocy ukraińskiemu pracownikowi, a potem wywiozła jego ciało do lasu. Miała odsiedzieć jeszcze rok, ale do więzienia się nie stawiła.
Polska szefowa nie udzieliła pomocy ukraińskiemu pracownikowi, a potem wywiozła jego ciało do lasu. W piątek sąd prawomocnie skazał ją na więzienie. Ale dorzucił też dodatkową, dotkliwą karę.
Kiedy Wasyl Czornej zasłabł w stolarni pod Nowym Tomyślem, jego szefowa nie wezwała pogotowia, a ciało wywiozła do lasu. W piątek została skazana.
Właściciel gospodarstwa rolnego, który dostarczał warzywa do sieci Lidl, a nawet występował w jej telewizyjnej reklamie, zgodził się na karę zaproponowaną przez prokuraturę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.