Od czasu kiedy Tadeusz K. ogrodził plażę, letnicy przestali przyjeżdżać do Ostrowieczna. Nie wynajmują już we wsi pokojów, nie kupują działek rekreacyjnych. - Chłopak był dobry, ale przez pieniądze mu odbiło - mówi o Tadeuszu K. sołtysowa.
- Chodzi o łamanie i wykręcanie ogonów zwierząt, rażenie ich poganiaczami elektrycznymi impuls za impulsem we wrażliwe miejsca, czyli oczy, nos i brzuch. A także o bicie i poganianie leżących krów, kopanie i uderzanie rękoma zwierząt oraz ciągnięcie ich za głowę i rogi - wymienia prokurator Aleksandra Marańda, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Koninie.
Przyczyną śmierci 9-latka były liczne rany kłute brzucha, klatki piersiowej i lewego przedramienia. - Zdaniem biegłego mogły zostać zadane kuchennym nożem - mówiła w środę Aleksandra Marańda, rzeczniczka prasowa prokuratury w Koninie.
Do sądu wpłynął akt oskarżenia za tragiczny wypadek z lata tego roku. 67-letni mężczyzna potrącił wtedy na pasach starsze małżeństwo. Kobieta zmarła w szpitalu.
- Gdy straciłem przytomność, polewali mnie wodą, śpiewając "Deszcze niespokojne". Potem wieźli w opasce jak na egzekucję - opowiada biznesmen zatrzymany przez CBA.
Norbert Wróbel, strażnik z więzienia we Wronkach, spędził 229 dni w areszcie, w jednoosobowej celi, bo prokurator była przekonana, że dostarczał osadzonym narkotyki.
Osiem lat więzienia grozi motorniczej oskarżonej o śmiertelne potrącenie na przejściu dla pieszych 8-letniego chłopca. Do wypadku doszło na początku czerwca na ul. Hetmańskiej.
Roch Waszak przestał kierować poznańskim wydziałem Prokuratury Krajowej, a Rafał Maćkowiak nie jest już szefem Prokuratury Regionalnej w Poznaniu - ustaliła "Wyborcza". W najbliższych dniach spodziewane są dymisje w poznańskiej prokuraturze okręgowej.
- Pozwalał sobie na więcej niż zwykły człowiek, bo wiedział, że nic mu nie grozi - mówi była uczennica poznańskiego technikum. Dyrektor szkoły całował ją i obmacywał. Nie była jedyną ofiarą.
- Policja użyła siły wobec niewinnych ludzi. Spokojny obywatel nie powinien dostawać pałką w łeb - mówi adwokatka oskarżonych po proteście przed biurem PiS. Prokuratura domaga się ich skazania, a poseł PiS dziękuje policji za ofiarność.
Trzej mężczyźni zamieszczali na jednym z portali rasistowskie komentarze pod adresem maturzysty z I LO w Poznaniu. Sąd skazał ich na grzywnę i prace społeczne. Rodzina Niamby nie jest zadowolona z wyroku. Zapowiada złożenie sprzeciwu.
- Żyjemy w strachu. Pojawiły się groźby pozbawienia życia - mówi nam członek rodziny policjanta, który śmiertelnie postrzelił Adama Czerniejewskiego. Dane policjanta ujawnił w internecie kontrowersyjny biznesmen Zbigniew Stonoga. Czy za to odpowie?
Na poznańskiego dziennikarza wydano wyrok - przekonuje prokuratra. Przed sądem postawiła domniemanych porywaczy i zleceniodawcę. Procesu zabójców jednak nie będzie.
W momencie strzału ciało Adama Czerniejewskiego mogło być przechylone, tak jakby stracił równowagę i przewracał się - wnioskujemy po zachowaniu biegłych na miejscu tragedii.
- Pomoc w transporcie zadeklarował wiceprezydent Poznania Mariusz Wiśniewski, sprawą zainteresowała się minister Jadwiga Emilewicz, posłowie i senatorowie wszystkich opcji politycznych, prokuratura krajowa i ministerstwo środowiska - informuje Ewa Zgrabczyńka, dyrektorka poznańskiego zoo.
Przedstawiciele rzecznika praw obywatelskich złożyli niezapowiedzianą wizytę w komendzie policji w Koninie. Mają zastrzeżenia do sposobu traktowania mężczyzn zatrzymanych po niedzielnych zamieszkach.
Uratowane z transportu śmierci tygrysy nie mogą wyjechać do Hiszpanii przez patową sytuację prawną. Ewa Zgrabczyńska daje władzom ultimatum: albo zmienicie błędne decyzje, albo tygrysy wrócą do Terespola.
Policja staje murem za funkcjonariuszem, który śmiertelnie postrzelił 21-letniego Adama Czerniejewskiego z Konina. Źródła "Wyborczej" uważają jednak, że zebrane dowody wskazują na bezzasadne użycie broni.
Zebrane dowody wskazują na bezzasadne użycie broni przez funkcjonariusza, który śmiertelnie ranił Adama Czerniejewskiego - uważają dwaj nasi informatorzy.
Prokuratura jeszcze raz przyjrzy się mobbingowi w fabryce Amiki i samobójczej śmierci jednej z pracownic Ilony Pujanek. Wcześniej śledztwo umorzono, ignorując zeznania pracowników. Ujawniliśmy to w "Wyborczej".
100 osób zebrało się w piątek wieczorem przed placem zabaw, na którym od policyjnej kuli zginął 21-letni Adam, pracownik baru z kebabem. Śledczy obejrzeli już nagrania z monitoringu.
30-letnia Karolina Kaczmarek próbowała skierować na ślepe tory śledztwo w najgłośniejszej sprawie kryminalnej ostatnich lat.
Pełnomocnik lekarza z Szamotuł wynajął bojówkarzy Lecha Poznań do przeprowadzenia nielegalnej eksmisji Albańczyka, który zalegał z czynszem. Wśród nich był szef kibolskiej bojówki "Olaf".
Biuro Obsługi Interesanta w poznańskim sądzie zostało otwarte o godz. 7.45, a wcześniej ustawiła się kolejka po wejściówki na proces, jakiego w Polsce jeszcze nie było. Chodzi o sprawę Tomasza J., który ma odpowiadać za pięć zabójstw i usiłowanie zabójstwa 34 osób - mieszkańców kamienicy na Dębcu, którą wysadził w powietrze.
O tej historii było głośno w całej Polsce. Latem miejski monitoring w Lesznie nagrał, jak kierowca porsche uderza w twarz, a potem próbuje potrącić na pasach kobietę. Grozi mu pięć lat więzienia.
Podczas spotkania towarzyskiego w jednym z kaliskich mieszkań doszło do konfliktu między 21-letnią kobietą i 38-letnim mężczyzną. Podczas szarpaniny kobieta miała sięgnąć po nóż i dźgnąć nim mężczyznę.
W czwartek, 7 listopada poznański sąd rozpocznie wydawanie kart wstępu na proces Tomasza J. oskarżonego o zabójstwo pięciu osób i usiłowanie zabójstwa kolejnych 34. Jeszcze nikt w Polsce nie stawał przed sądem pod takim zarzutem.
Prokuratura skieruje do sądu akt oskarżenia wobec trzech autorów rasistowskich komentarzy, którzy hejtowali w internecie czarnoskórego ucznia I LO w Poznaniu. Grozi im do trzech lat więzienia.
Wasyl Czornej pracował na czarno w fabryce trumień, dlatego gdy zasłabł, polska szefowa nie wezwała pogotowia. Prokuratura pisze akt oskarżenia, a sąd przedłuża kobiecie areszt o kolejne trzy miesiące.
Za nieumyślne spowodowanie śmierci ma odpowiadać pielęgniarka z poznańskiego ośrodka medycyny naturalnej "Klinika 100". Na początku roku zmarła 36-letnia pacjentka tego ośrodka. Izba lekarska prowadzi tymczasem postępowania wyjaśniające wobec aż siedmiu lekarzy współpracujących z pseudoklinikami.
Do pięciu lat pozbawienia wolności grozi mężczyźnie, który podawał się za lekarza z Francji, choć nim nie był. Śledztwo na wniosek izby lekarskiej prowadzi prokuratura w Poznaniu
- Podszywanie się pod bank jest skandaliczne - mówi o proekologicznych plakatach imitujących reklamę PKO BP rzeczniczka prasowa tej instytucji. Sprawa trafia do prokuratury.
Mirosław D. (PiS) bał się przed wyborami zeznawać w sądzie, więc zorganizował wyjazd na szkolenie widmo. Potem kazał kłamać podwładnym, a urzędnik, który pomógł prokuraturze, wyleciał z pracy. Szef lokalnego PiS bagatelizuje: to jak kradzież batonika ze sklepu.
Fotoradar przy ul. Dąbrowskiego w Poznaniu w ciągu 3,5 miesiąca zarejestrował ponad milion przekroczeń prędkości. Kierowców jednak nie ukarano, bo z fotoradaru nikt nie korzysta. Poznańskie stowarzyszenie złożyło do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Na facebookowym profilu STOP NOP pojawił się apel, który insynuuje, że na oddziałach intensywnej terapii lekarze doprowadzają do śmierci pacjentów podając im śmiertelne dawki morfiny. W czwartek Ministerstwo Zdrowia złożyło w Prokuraturze Rejonowej Poznań Stare Miasto zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez stowarzyszenie
To miało być oszustwo idealne. Szef informatyków z Poznańskiego Centrum Świadczeń przez lata oszukiwał system, który sam stworzył i którego teoretycznie oszukać się nie dało.
- Zdenerwował się, gdy usłyszał mój akcent. Powiedział: "Mów do mnie po polsku". A potem: "Ty k... ukraińska, zabiję cię" - opowiada Białorusin zaatakowany w Biedronce w centrum Poznania.
Gangster "Ramzes" jednak stanie przed sądem za zgwałcenie dwóch kobiet i składanie fałszywych zeznań w głośnej sprawie śmierci Ewy Tylman - zapowiada poznańska prokuratura. Do tej pory gangster był pod ochroną prokuratury, a śledztwa przeciwko niemu konsekwentnie umarzano.
Śledztwo "Wyborczej". Dotarliśmy do nowych informacji potwierdzających, że dwie poznańskie prokuratorki Agnieszka Nowicka i Anna Kałuzińska-Bedryj roztoczyły parasol ochronny nad Pawłem P., recydywistą o pseudonimie "Ramzes".
Kierowca karetki, która uległa wypadkowi na przejeździe kolejowym w Puszczykowie, odpowie jednak za sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.