- Jesteśmy pewni, że to zatrzymani nastolatkowie spalili pomost nad jeziorem Strzeszyńskim w Poznaniu - mówią policjanci. Sprawcy na razie wrócą do domów. Czy przed sądem będą odpowiadać jak dorośli?
Na milion złotych oszacowano straty po pożarze pomostu nad jeziorem Strzeszyńskim w Poznaniu. Według policji związek z pożarem może mieć dwóch nastolatków, których nagrały kamery. Zidentyfikowano ich po publikacji zdjęć.
Mieszkańcy poznańskiego Strzeszyna martwią się, jak pożar pomostu może wpłynąć na okoliczną przyrodę i Jezioro Strzeszyńskie. Na wodzie wciąż unoszą się elementy konstrukcji, która spłonęła w tajemniczych okolicznościach.
Miasto przyznaje, że nie płaci właścicielowi działki w Strzeszynku, przez którą przebiega ścieżka rowerowa. Urzędnicy usprawiedliwiają się, że rozmawiali z właścicielem terenu o możliwości wykupu 12 lat temu i po tej nieudanej próbie sprawę odpuścili. To trochę mało, by dostać rozgrzeszenie, prawda?
Konflikt rozgorzał na dobre, rowerzyści są coraz bardziej wkurzeni. Właściciel terenu, przez który przebiega szlak rowerowy ze Strzeszynka nad Rusałkę, nie zamierza jednak ustępować. Miasto też nie. Kto wygra?
Miasto przyznaje, że nie płaci właścicielowi za korzystanie z tego terenu, ale uważa, że i tak nie ma on prawa działać w ten sposób. Powołuje się przy tym na uchwałę krajobrazową.
- Myśleliśmy, że ktoś żarty sobie stroi, gdy dzieciaki przyszły powiedzieć, że boisko zamknięte. Kozły zabraliśmy, by im nie przeszkadzały. A tu się okazuje, że boisko ma być rozebrane - mówi Jacek, mieszkaniec poznańskiego Strzeszyna. Teraz radni obawiają się, że zlikwidowane zostaną kolejne takie obiekty.
Duża karetka na sygnale zwalnia do minimalnej prędkości i ociera się o nawierzchnię. Auto osobowe zgniata miskę olejową. A piesi z wózkami dziecięcymi w drodze do sklepu wykonują slalom. - Tak się nie da żyć - mówią mieszkańcy poznańskiego Strzeszyna.
- To, że poseł PiS Bartłomiej Wróblewski biega z różnymi czekami, nie oznacza, że coś załatwia. Tak naprawdę sprawczość gwarantowała wicepremier Jadwiga Emilewicz i to dzięki niej dostaliśmy 65 mln zł na szkołę na Strzeszynie - mówi Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania.
Doprowadziło do tego kilkoro mieszkańców osiedla Strzeszyn w Poznaniu. Przeszkadzały im hałasy towarzyszące rozgrywkom.
Tylko do końca tego tygodnia można jeszcze składać wnioski o przydział mieszkania w drugim naborze do programu "POZnań i zamieszkaj". Wniosków już jest ponad 300. Ci, którzy spełnią kryteria i zostaną zakwalifikowani, zamieszkają na Strzeszynie. Budowa już się tam rozpoczęła.
Cztery plaże w Poznaniu czynne będą przez całe lato od godziny 10 do 18. Wszystkie są strzeżone i oferują dodatkowe atrakcje.
Budowę wiaduktów na ul. Lutyckiej i Golęcińskiej władze Poznania oraz spółka PIM obiecywały od pięciu lat. Teraz okazuje się, że koszty trzeba ściąć o połowę
- Trzeba uważać na dzieci i starszych panów z balkonikami na chodnikach. To tylko kwestia czasu, jak dojdzie do wypadku - grzmią mieszkańcy poznańskiego Strzeszyna. Ścieżka rowerowa na ul. Literackiej budzi potężne emocje
Kilka tysięcy mieszkańców Strzeszyna czeka na nową szkołę, która na tym osiedlu jest bardzo potrzeba. Już kilka lat temu rządowa agencja obiecała przekazanie ziemi, ale do podpisania umowy wciąż nie dochodziło. Wszystko wskazuje wreszcie na szczęśliwy finał.
Zdaniem mieszkańców opłaty są niesprawiedliwe, nieprawidłowo skalkulowane, za wysokie. Boją się kolejnych podwyżek. I zwracają uwagę na astronomiczne ich zdaniem koszty funkcjonowania dwuosobowego zarządu spółki, które przekraczają 1 mln zł rocznie
Grupa mieszkańców poznańskiego Strzeszyna chciałaby ograniczenia bicia kościelnego dzwonu rano i wieczorem. Ale ks. Andrzej Herkt odmawia: - W czasie kolędy nikt się nie skarżył.
To miały być tanie mieszkania, ale już nie są - mówią najemcy, których skusiła oferta Poznańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Grożą sądem, pikietują, wzywają na pomoc polityków.
Była ustawka posła PiS na zielonym polu, potem wizyta prezesa rządowej agencji. Wreszcie na początku 2023 r. miejska spółka ogłosiła przetarg na wyłonienie wykonawcy nowej szkoły w Poznaniu. Ale i tak na razie nie można jej budować, a czas ucieka.
Część mieszkańców poznańskiego Strzeszyna narzeka na głośne dzwony kościelne, które każdego dnia biją co godzinę, a w niedzielę dodatkowo kilka razy przed mszami św. Na wniosek mieszkańców kontrolę przeprowadził Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
Wybieg dla psów, z którego mieli korzystać właściciele czworonogów ze Strzeszyna i Podolan, zwyciężył w Poznańskim Budżecie Obywatelskim 2020. Do dziś nie został zrealizowany. - Po co głosować, skoro miasto Poznań nie realizuje najlepszych projektów - skarżą się mieszkańcy.
Polityczna miotła w Krajowym Zasobie Nieruchomości w Warszawie sprawiła, że przez rok budowa nowej szkoły na Strzeszynie stała pod znakiem zapytania. Ostatecznie miasto przekaże pół hektara działki przy ul. ks. Bernata na Zawadach.
Po kilku miesiącach negocjacji już wiadomo, że nie będzie w obiecanym terminie dwóch ważnych wiaduktów w północnej części Poznania - na ul. Lutyckiej i Golęcińskiej. Miasto Poznań cały czas nie ma wszystkich niezbędnych pozwoleń, by rozpocząć tę pilną inwestycję. To oznacza ryzyko utraty milionów euro z Brukseli.
Około 50 mln zł - to przybliżony koszt wiaduktu nad torami kolejowymi, który połączy Podolany z Suchym Lasem. Jeśli w ciągu półtora roku gotowa będzie dokumentacja projektowa, to jest szansa, że na początku 2026 r. kierowcy i rowerzyści nie będą stali przed zamkniętymi zaporami.
Poseł PiS Bartłomiej Wróblewski z partyjnymi współpracownikami chwalił na Strzeszynie swój rząd, że dał 65 mln zł na budowę szkoły podstawowej. Ale fakt, że budowa się nie rozpocznie, bo rządowa agencja wycofała się z podpisanego porozumienia, politycy sprowadzili do opieszałości władz Poznania. - Jeśli do tej budowy nie dojdzie, to będzie ich zaniechanie - uważa Wróblewski.
Politycy PiS chwalą się, że z "Polskiego ładu" 245 mln zł trafiło na inwestycje w Poznaniu i powiecie, a 2,7 mld zł w Wielkopolsce. Najwięcej pójdzie na nową szkołę na Strzeszynie. Problem w tym, że miasto Poznań cały czas nie jest właścicielem ziemi, na której miałaby powstać. Należy ona do rządowej agencji.
Nowa nawierzchnia drogi, chodniki, wyniesione skrzyżowania i miejsca postojowe - to wszystko ma zyskać ul. Czesława Miłosza na Strzeszynie Greckim w Poznaniu. Inwestorem jest spółka PIM, która szuka właśnie wykonawców prac
Zarząd Dróg Miejskich projektuje nowy park & ride przy stacji kolejowej Poznań-Podolany. Równocześnie zamierza przebudować ulice dojazdowe: Owidiusza, Horacego i Homera. Część mieszkańców uważa jednak, że byłoby to wyrzucanie pieniędzy w błoto i niszczenie zieleni.
Od kilku dni nieczynne są rogatki na ulicy Golęcińskiej i Lutyckiej. - Kierowcy tam w ogóle się nie zatrzymują, nawet ci z MPK. Czy musi dojść do tragedii? - alarmują mieszkańcy Strzeszyna. Jak się okazuje, to nie awaria, a zaplanowane przez PKP PLK prace. Tak będzie jeszcze przez kilka dni.
Na budowę dwóch wiaduktów na ul. Lutyckiej i Golęcińskiej czekają m.in. mieszkańcy Strzeszyna i Podolan. Inwestycja ma już decyzje środowiskowe, ale potrzebne jest jeszcze pozwolenie na budowę. Żeby unijna dotacja nie przepadła, wiadukty muszą być gotowe na koniec 2023 r. Budowę trzeba więc rozpocząć w połowie tego roku. Czy to jest możliwe?
Najpierw Poznań podpisał bardzo korzystną umowę z Krajowym Zasobem Nieruchomości, dzięki której na Strzeszynie powstanie nowa szkoła. Ale potem w rządowej agencji zmienił się układ politycznych sił. Jego nowe władze zastanawiają się, czy chcą tę działkę oddać. Miasto planowało otworzyć szkołę we wrześniu 2023 r., ale wszystko się opóźni.
Z rocznym opóźnieniem Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała wreszcie pozytywną decyzję dotyczącą budowy dwóch ważnych wiaduktów w Poznaniu - na ul. Lutyckiej i Golęcińskiej. Miasto ma teraz 24 miesiące na realizację inwestycji, żeby nie przepadły pieniądze z funduszy unijnych.
Linie tramwajowe do Swarzędza i Tulec, przez Smochowice do Baranowa czy z Górczyna w stronę Lubonia, a nawet przedłużenie Pestki do Suchego Lasu - to tylko niektóre propozycje nowych linii tramwajowych, które znalazły się na mapie Miejskiej Pracowni Urbanistycznej.
Na poznańskim Strzeszynie wycięto samosiejki i krzewy, by w to miejsce posadzić 146 dębów i stworzyć aleję Demokracji. Po głosach krytyki Zarząd Zieleni Miejskiej obiecuje, że stworzy tam łąkę kwietną. Nie wszystkich mieszkańców to przekonuje. - Ten teren był cenny przyrodniczo - mówi pani Hanna.
Wnętrze nowego domu pomocy społecznej przypomina luksusowy hotel. Pokoje jedno- i dwuosobowe z pełnym wyposażeniem, wygodne fotele w pokojach dziennych, przestronne korytarze i nowoczesne pokoje rehabilitacyjne - to wszystko robi wrażenie. A prezydent Jacek Jaśkowiak chce kolejnych inwestycji dla seniorów w szpitalu dziecięcym przy ul. Krysiewicza.
Nie ma dobrych wiadomości dla mieszkańców poznańskiego Strzeszyna. RDOŚ wciąż nie wydała koniecznych decyzji środowiskowych. Jeśli do końca roku ich nie będzie, to unijne dofinansowanie przepadnie. Opóźnienie wynosi już ok. siedmiu miesięcy.
We wtorek, 31 sierpnia wieczorem na Starym Strzeszynie w Poznaniu została zaatakowana przez nożownika kobieta. Jest ranna, ale jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
- Fragment parku, który zostanie ocalony, jest szczególnie cenny. Mamy tam m.in. szczególnie piękne i cenne topole białe - mówi Małgorzata Bogusławska, przewodnicząca Rady Osiedla Strzeszyn. Mieszkańcom udało się ocalić sto drzew w parku Edukacji Ekologicznej.
Pod znakiem zapytania stoi dziś zbudowanie w terminie wiaduktów na ul. Lechickiej i Golęcińskiej. Wszystko przez opóźnienia związane z wydaniem decyzji środowiskowych. RDOŚ wskazuje, że dokumenty inwestora mają braki merytoryczne. Władze Poznania tłumaczą, że winna jest pandemia, a 2023 r. będzie dotrzymany.
Pięć miejskich kąpielisk działa od kilku dni w Poznaniu między innymi w Kiekrzu i Strzeszynku. Letnia pływalnia Chwiałka otworzy się w tę niedzielę (20 czerwca). W upały w Poznaniu szturm przeżywają Termy Maltańskie. Warto zabrać dowód szczepień, mniej czasu spędzimy wtedy w kolejce
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.