Podczas wizyty prezesa Prawa i Sprawiedliwości w Gnieźnie samochody, którymi podróżowali Jarosław Kaczyński oraz towarzyszące mu osoby zostały obrzucone jajkami. Policja wylegitymowała wtedy mężczyznę i ukarała go mandatem. Teraz funkcjonariusze doszli do wniosku, że sprawa będzie miała ciąg dalszy, a ukaranemu grozi nawet więzienie.
Nie zgadzamy się na substytuty, skoro mamy żyjące drzewa. Panie Prezydencie, dlaczego Miasto Poznań chce wycinać, by kosztownie sadzić? Nasze miasto to nie trójpolówka! - grzmi Stowarzyszenie pl. Wolności
"Boże Ciało stało się dla mnie gehenną. Kościół zafundował mi potrzebę zamykania okien i drzwi w wielki upał, dźwięk bicia w dzwony był nie do wytrzymania" - pisze Tomasz, mieszkaniec Winograd, i zapowiada protest.
Około 20 osób wzięło w niedzielę, 8 maja udział w antywojennym proteście przed budynkiem konsulatu Federacji Rosyjskiej w Poznaniu. Wszyscy są Rosjanami mieszkającymi w stolicy Wielkopolski. Wcześniej przychodzili przed konsulat na protesty, które organizowała społeczność ukraińska.
Dwóch rolników z AGROunii - Filip Pawlik i Dawid Kraska - stanęło w środę przed sądem. Są oskarżeni o zakłócanie porządku publicznego w czasie, gdy w marcu 2021 r. premier Mateusz Morawiecki przecinał wstęgę i uroczyście otwierał ostatni odcinek obwodnicy Wrześni.
- Najechali nasz kraj, gwałcą kobiety, zabijają bezbronne dzieci i kradną z naszych domów. Wczoraj czytałam o zgwałconej 78-letniej kobiecie. Rosyjscy żołnierze to nie są ludzie - mówiła jedna z uczestniczek protestu pod konsulatem Rosji w Poznaniu. Na chodniku przed płotem protestujący ułożyli pomazane czerwoną farbą niemowlęce ubranka i pluszowe zabawki. Kobiety płakały.
Na manifestacji zebrało się w czwartek po południu około stu osób. Przynieśli flagi ukraińskie, polskie i Unii Europejskiej oraz transparenty z hasłami: "Wolna Ukraina" czy "Stop Putin".
24 lutego przed konsulatem rosyjskim w Poznaniu manifestowało kilka tysięcy ludzi. Chyba nikt tego dnia nie spodziewał się, że rozpoczęta przez Putina wojna w Ukrainie tak szybko zamieni się w ludobójstwo. W czwartek, 24 marca - miesiąc po rozpoczęciu inwazji - poznaniacy znów zaprotestują na ul. Bukowskiej.
- Zwracam się do tych, którzy ślepo wykonują polecenia swoich mocodawców. Zatrzymajcie się, wielu niewinnych ludzi ginie z powodu czyichś ambicji - mówiła zapłakana Iryna Matviienko, mieszkająca w Kaliszu Ukrainka. Żadna z ostatnich manifestacji nie ściągnęła tylu kaliszan, co ta przeciwko rosyjskiej agresji na naszego wschodniego sąsiada.
Wojna na Ukrainie. Ponad tysiąc osób protestowało w czwartek przed konsulatem Rosji w Poznaniu. Polacy obiecywali wsparcie, Ukraińcy mówili o strachu i wojnie.
Przychodzimy do pracy, przebieramy się w robocze ubrania, robimy zebranie, a w południe przemarsz. Poza tym czekamy, ale nie poddajemy się, wręcz przeciwnie, coraz więcej w nas determinacji - mówi Maciej Kaźmierowski z OPZZ Konfederacja Pracy w Solaris Bus & Coach.
Napis na transparencie jest taki: "ZIOBRO WY ***** *** J". Zawisł w nocy na wiadukcie, którym wiedzie trasa Poznańskiego Szybkiego Tramwaju. Przed południem w piątek nadal wisiał.
Związkowcy z Solarisa nie zgadzają się na zaproponowane przez zarząd warunki zakończenia strajku. - W zasadzie nie było o czym rozmawiać - komentują. Władze spółki apelują do nich o "konstruktywnie podejście do rozmów" i o "realną ekonomicznie kontrpropozycję".
Prokuratura zastosowała odpowiedzialność zbiorową w największym procesie politycznym rządów PiS. - Wszyscy są tak samo winni - przekonuje i odmawia zidentyfikowania oskarżonych na nagraniach. Ich winy ma dowodzić jedynie policyjna notatka - niedostępna dla obrońców.
- Pracodawca przedłożył stronie związkowej propozycję finansową - poinformował rzecznik Solaris Bus & Coach Mateusz Figaszewski. Jak wyjaśnił, na ten cel firma przeznaczyła 2,2 mln zł. Wojciech Jasiński, szef OPZZ, twierdzi, że taka propozycja tylko wzburzyła załogę.
Kilkadziesiąt osób zgromadziło się w walentynkowe popołudnie na chodniku przed rondem Kaponiera. - Przemoc wobec kobiet jest taką samą pandemią jak koronawirus. Każdy z nas ma tu coś do zrobienia - mówi prof. Iwona Chmura-Rutkowska z UAM, jedna z uczestniczek protestu.
Przed urzędem miasta odbył się w poniedziałek wiec poparcia dla strajkujących pracowników Solaris Bus & Coach. Jego uczestnicy chcieli, by władze miasta przeciwstawiły się "wyzyskowi pracowników Solarisa", który "żyje z zamówień publicznych" - również z Poznania.
- Chcemy, by prezydent Andrzej Duda zawetował "lex Czarnek" - apelowali w niedzielę na pl. Wolności nauczyciele, uczniowie i rodzice. Nie zgadzają się na złą reformę edukacji, którą chcą polskiej szkole zaserwować rząd Zjednoczonej Prawicy i minister edukacji Przemysław Czarnek.
Misji dobrej woli podjął się Rafał Dutkiewicz, były prezydent Wrocławia. Chce pomóc w rozwiązaniu konfliktu w Solaris Bus & Coach. W piątek (11 lutego) po południu doszło do pierwszych - od wybuchu protestów - rozmów związkowców z zarządem spółki.
- Ci, którzy siedem lat temu nazywali się zbawicielami polskiej wsi, doprowadzili do jej większego upadku i ubóstwa. W telewizji pokazują propagandę, że są dopłaty i jest dobrze. A to nieprawda - mówi Filip Pawlik, koordynator Agrounii w Wielkopolsce. W całym kraju odbywają się dzisiaj protesty rolników, których wspierają m.in. przedsiębiorcy. Chcą m.in. dymisji ministra rolnictwa i spotkania z premierem.
- Wzywane były też inne nasze koleżanki, ale uznaliśmy, że w czasie strajku nie mają obowiązku wykonywać poleceń pracodawcy. Uważamy, że to próba zastraszania - mówi Wojciech Jasiński, szef OPZZ w zakładzie. Rzecznik Solarisa sprawy nie chce komentować.
Związkowcy z firmy CAF w kraju Basków, tej do której należy również Solaris, poparli strajkujących w Polsce pracowników. Wyrazy solidarności przekazał też aktor Olgierd Łukaszewicz, wieloletni prezes ZASP.
Prezes Solarisa Javier Calleja nie zgodził się na spotkanie z Czarzastym na terenie zakładu. - W takim razie jutro wyślę mu zaproszenie do Sejmu - zapowiedział wicemarszałek Sejmu. I dodał, że dotąd jeszcze nikt nie odmówił przyjęcia takiego zaproszenia. - Czy to będzie ten pierwszy raz?
Pod bramę Solarisa przyjechały delegacje ze Śląska, z Wrocławia i z Wybrzeża, dosłownie ze wszystkich stron kraju. Był też Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność". Zabrakło tylko szefa wielkopolskich struktur "S", bo zachorował na COVID.
Na piątek 28 stycznia zaplanowane są pierwsze rozmowy związkowców z zarządem Solaris Bus & Coach. Szeregowi pracownicy, choć zmęczeni strajkiem, wątpią jednak w powodzenie rozmów. - Szukają ludzi na umowę-zlecenie, na dwa tygodnie. To znaczy, że chcą nas docisnąć - mówią protestujący.
W całej Polsce, także w Poznaniu, odbywają się protesty, marsze, spotkania upamiętniające 37-letnią Agnieszkę z Częstochowy. Kobieta zmarła w wyniku zakażenia sepsą, do którego doszło, gdy czekała na obumarcie ciąży bliźniaczej. Ciche protesty odbędą się w czwartek 27 stycznia i w piątek 28 stycznia na placu Wolności w Poznaniu.
Przez siedem dni nosiła martwy płód jednego z bliźniąt, bo lekarze czekali na obumarcie drugiego płodu. Potem czekała kolejne dwa dni na usunięcie obumarłej ciąży. 37-letnia Agnieszka z Częstochowy zmarła we wtorek. W całym kraju odbywają się z tego powodu protesty. Manifestacja w Poznaniu w piątek o godz. 18.
"Wiemy, że w obecnie niepewnym i naznaczonym pandemią czasie, decyzja o strajku była dla Was ciężka, niemniej godne wynagrodzenie należy się każdemu pracownikowi" - napisali związkowcy z Bridgestone Poznań związkowcom z Solarisa. Podobnych listów przyszło do nich już prawie 50.
W fabrykach Solarisa od poniedziałkowego poranka strajkują pracownicy, zwłaszcza produkcji, serwisu i magazynów. W sumie to ponad 1000 osób. Chcą równiej podwyżki dla wszystkich: po 800 zł brutto. Zarząd firmy się na to nie zgadza. Związki zawodowe zapowiadają protest do skutku.
Strajk rozpoczął się o godz. 6 w poniedziałek, 24 stycznia. Strajkujący domagają się podwyżek o 800 zł dla każdego pracownika. Zarząd Solaris Bus & Coach dał im podwyżki, ale według własnego uznania. Związkowcy tej propozycji nie akceptują, zapowiadają, że będą strajkować do skutku.
- Nie mogłem dopuścić do jakiejkolwiek rozmowy. To było demoniczne wystąpienie - mówi o protestujących ks. Ireneusz Szwarc. Jest głównym świadkiem oskarżenia w największym procesie politycznym rządów PiS.
Prokuratura oskarżyła 32 uczestników protestu w poznańskiej katedrze, ale nie zidentyfikowała ich na nagraniach - wytknął sąd w drugim dniu największego procesu politycznego rządów PiS. Sąd postanowił odesłać nagrania do prokuratury.
29 grudnia 2021 r. w wielu miastach Polski odbędą się protesty obrońców klimatu i środowiska przeciwko zamykaniu elektrowni jądrowych. Powód? Już za tydzień wyłączone zostaną trzy kolejne takie instalacje w Niemczech.
- Jeśli nie będzie pieniędzy na naukę, to nic już nie będzie - mówiła Małgorzata Patyńska ze Związku Nauczycielstwa Polskiego na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu. Pracownicy naukowi domagają się 17-procentowego wzrostu wynagrodzeń w przyszłym roku dla wszystkich pracowników szkolnictwa wyższego i nauki.
Kaliszanie w obronie wolnych mediów i wolności słowa spotkali się w niedzielę przed pomnikiem Adama Asnyka. W czasie protestu przypomnieli, że przyjęcie "lex TVN" to nie tylko zamach na demokrację, ale też maskowanie fatalnej sytuacji w kraju.
- Ta władza nie walczy z pandemią i inflacją. Ta władza walczy z wolnymi mediami i dostępem obywateli do informacji - mówią organizatorzy z Komitetu Obrony Demokracji. - Dlatego protestujemy, aby powiedzieć: nie jesteście bezkarni.
"Władza coraz bardziej realizuje swoje totalitarne zapędy. I nie cofnie się przed niczym. Dlatego pokażmy im, że my również się nie cofniemy!" - zachęcają organizatorzy i zapraszają na protest, który odbędzie się na pl. Mickiewicza w Poznaniu.
W podpoznańskim Solarisie wciąż trwają negocjacje płacowe, od których zależy m.in. wysokość podwyżek dla pracowników. - Inflacja sięga 7 proc., a zarząd proponuje 220 zł podwyżki. To jest po prostu wstyd! - denerwuje się pan Jacek, uczestnik piątkowej pikiety pod zakładem w Bolechowie.
Znicze, banery z hasłami "Ani jednej więcej!", łzy. W Kaliszu cichy protest upamiętniający 30-latkę, która zmarła w szpitalu w Pszczynie, odbył się przed wejściem do biura PiS. Przeważały kobiety, wiele z nich przyszło z dziećmi.
Kilkaset osób wzięło w piątek udział w proteście pod siedzibą firmy G.EN. Gaz Energia w Tarnowie Podgórnym. Protestujący domagali się przede wszystkim podjęcia przez G.EN. Gaz działań zmierzających do obniżki cen sprzedawanego im gazu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.