W poniedziałek ze stacji pogotowia ratunkowego nie wyjechało pięć karetek. Dyspozytorzy do chorych wysyłają ambulanse straży pożarnej. Tylko w ten weekend strażacy w Poznaniu i okolicy udzielali pomocy medycznej blisko 70 razy.
"Nie wytniecie nas z Europy" - Poznań nie zgadza się na polexit. Na placu Wolności 10 tysięcy osób przekonywało w niedzielne popołudnie, że zostajemy w Unii Europejskiej.
Około 200 studentów medycyny, młodych diagnostów, ratowników medycznych i pielęgniarek przeszło w sobotę z pl. Mickiewicza na pl. Wolności, by wyrazić swój sprzeciw dla chaosu w służbie zdrowia. Podobne wydarzenia odbyły się także w innych miastach Polski.
Prezes PSL i poseł na Sejm Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział w sobotę w Poznaniu złożenie wniosku o skrócenie kadencji Sejmu i Senatu oraz o rozpisanie przedterminowych wyborów parlamentarnych. Klub Koalicji Polskiej ma to zrobić już w nadchodzącym tygodniu.
Masz dość kolejek na operacje, na konsultacje, braku dostępu do nowoczesnych leków i zbiórek na nie w sieci, oburza cię strajk ratowników i brak karetek? Zabierz ze sobą znajomych, rodzinę, sąsiadów, i przyjdź na marsz 9 października - apelują m.in. studenci medycyny i młodzi lekarze z Poznania.
Magdalena Kosakowska w lutym dostała wezwanie na komisariat. Tam okazało się, że ma dwie sprawy za "naruszanie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym". Choć sprawy były identyczne, w jednej dostała wyrok skazujący, a w drugiej naganę.
W proteście pracowników systemu ochrony zdrowia w Warszawie w tę sobotę może wziąć udział kilkanaście tysięcy osób. Lider Agrounii Michał Kołodziejczak zapowiedział, że do manifestacji dołączą także rolnicy. Lekarze bardzo liczą na poparcie Polaków.
W środę w południe pracownicy Sądu Okręgowego w Poznaniu stanęli na schodach przed nowoczesnym gmachem wybudowanym kilka lat temu za 120 mln zł. Trzymali kartki z pytaniami: "Czy nasza praca ma być taka jak nasza płaca?" oraz "Za ciężką i uczciwą pracę nam się to po prostu należy".
Protest organizowany przez środowisko Białorusinów z Poznania jest reakcją na wyrok na dwoje opozycjonistów, którzy w 2020 roku kierowali ruchem oporu po sfałszowanych wyborach na Białorusi.
Nie ma naszej zgody na przemoc i bezprawie wobec ofiar konfliktów zbrojnych, które szukają w naszym kraju schronienia. Nie ma zgody na łamanie podstawowych praw zagwarantowanych w podpisanych przez Polskę konwencjach. Nie zgadzamy się na propagandę strachu, paranoi i ksenofobii - piszą organizatorzy wydarzenia zaplanowanego na poniedziałek (6 września)
W wojewódzkim szpitalu przy Lutyckiej - jednym z największych w regionie - na odprawie ordynatorów z dyrekcją wykończona psychicznie szefowa oddziału ratunkowego rozpłakała się z bezsilności i zmęczenia. Z 40 ratowników żaden nie pojawił się w czwartek w pracy.
Głośna sprawa znieważenia i zniesławienia lekarzy z Piły (Wielkopolska ) wciąż nie trafiła do sądu. - Śledztwo zostało przedłużone, bo obrona złożyła nowe wnioski dowodowe - potwierdza Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Szpital wojewódzki potwierdza: ratownicy nie przyszli do pracy, są na L4. To część ogólnopolskiego protestu, który przybiera na sile w całym kraju.
Ratownicy medyczni w całej Polsce przyłączają się do ogólnopolskiego strajku. Mają dość niskich zarobków oraz zbyt wielu godzin pracy. - Problemy z obsadą karetek trwają od dłuższego czasu, a będzie coraz gorzej - mówi Tomasz, ratownik medyczny z Poznania.
- Przyjdź i okaż wsparcie społeczności z Afganistanu, migrantom i migrantkom przetrzymywanym na granicach, których dotyka nie tylko wojna, ale i brak międzynarodowej polityki migracyjnej - apelują organizatorzy protestu.
- Opór każdego z nas dużo znaczy - mówili poznaniacy, którzy w sobotnie popołudnie przyszli na plac Wolności, by sprzeciwić się wprowadzeniu ustawy "lex TVN", która uderza w wolne media.
Po tym, jak w środowy wieczór z pogwałceniem prawa PiS przeforsował w Sejmie "lex TVN", dobę później, w czwartek, poznaniacy wyszli protestować na pl. Wolności. Jest tu tłum ludzi. Każdy z osobna i wszyscy razem mówią to samo: Nie ma zgody na niszczenie wolnych mediów, wolności słowa, wolności obywateli.
W środę wieczorem, w skandalicznych, niezgodnych z polskim prawem warunkach, Sejm przyjął ustawę "lex TVN". Dziś w całej Polsce kolejne demonstracje w obronie wolnych mediów. W Poznaniu na pl. Wolności o godz. 21.
Poznań, Puszczykowo, Ostrów Wlkp., Kalisz, Piła - to wielkopolskie miasta, gdzie we wtorek odbędą się protesty w obronie wolnych mediów. - Pokażmy, że nie chcemy iść śladem Węgier - mówi Waldy Dzikowski, poseł KO.
W firmie Paroc w wielkopolskim Trzemesznie kolejny dzień jednego z największych strajków pracowników ostatnich lat. Jak przekazują nam związkowcy, zarząd próbuje zdemotywować pracowników, przypominając, że za dni strajku nie otrzymają wypłat. Ale ci twardo protestują: - Zakład stoi do odwołania.
Już niemal 50 miast w całej Polsce weźmie udział w organizowanych przez Komitet Obrony Demokracji protestach w obronie wolnych mediów. Demonstracje odbędą się we wtorek, 10 sierpnia - dzień przed zapowiadaną w Sejmie debatą o "lex TVN".
Mieszkańcy wsi Zielonagóra pod Obrzyckiem kolejny raz wyszli na ulice, żeby zablokować przejazd ciężarówek. Zapowiadają, że będą tak protestować do skutku, aż władze powiatu nie zmienią w końcu organizacji ruchu.
O 12 w Poznaniu rozpoczął się protest ratowników medycznych. Walczą o podwyżki wynagrodzenia o 1200 zł brutto i godne traktowanie. - Porównywano nas do supermanów, a teraz traktują jak frajerów - wołało kilkadziesiąt osób zebranych pod urzędem w centrum Poznania.
Na budynku Kuratorium Oświaty w Poznaniu przypięli tekst Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka oraz imiona wszystkich osób LGBT, które w wyniku m.in. homofobii popełniły samobójstwo. - Przemysław Czarnek, najgorszy minister edukacji od dziesięcioleci, zostanie zapamiętany jako osoba mająca na rękach ich krew - stwierdziła jedna z osób przemawiających.
Mimo 27 prawomocnych wyroków nakazujących zapłatę należności, portierzy i portierki budynków zarządzanych przez ZKZL już 3 lata walczą o odzyskanie pieniędzy.
- Przy planowaniu nowych dróg musimy szukać kompromisów - mówi dr Jeremi Rychlewski z Politechniki Poznańskiej.
- Kiedy w poniedziałek - po czterech dniach dyżurów - skończyłem pracę, nie miałem już sił na kolejny. Nie jestem wyjątkiem. Tak pracuje dziś wielu młodych lekarzy - mówi Piotr Pisula, przewodniczący Porozumienia Rezydentów.
Choć w Polsce nie wykonuje się już aborcji ze względu na wady płodu, antyaborcjoniści nie rezygnują z manifestacji. Nadal odmawiają różaniec pod szpitalem ginekologiczno-położniczym przy ul. Polnej w Poznaniu. Interweniowała policja
- Postawili zarzut zakłócenia porządku oraz brak dystansu społecznego - opowiadały dziewczyny ze Strajku Kobiet, które manifestowały przed kliniką położniczą przy ul. Polnej w Poznaniu. Teraz są wzywane na policję. - A kibole mogą bezkarnie zbierać się na ulicach - komentowali ci, którzy wspierali je przed komendą.
"Szkoda Polski" - pisze na Facebooku Magda Kosakowska, która była twarzą protestów Strajku kobiet w Poznaniu. Na komisariat policji poszła z jednym wezwaniem, a okazało się, że ma dwie sprawy. Za "naruszanie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym"
- Planowany przez rząd PiS podatek od reklam to kolejny zamach na niezależne i wolne media w Polsce - przypominają organizatorzy spaceru w obronie mediów, który rozpocznie się w sobotę na placu Wolności.
- Wszyscy mamy w domu noże, a jakoś rząd nie zakazuje ich używać w trosce o nasze bezpieczeństwo. Tymczasem tysiącom ludzi zabroniono pracować i pozostawiono z głodowymi alternatywami - mówią zdesperowani przedstawiciele branży weselnej.
To miał być "Sylwester Marzeń jak w Ostródzie". Do poznańskiego klubu HaH przyszła ponad setka młodych ludzi. Nagle - walenie w drzwi. "Policja, proszę otworzyć!" - słychać z zewnątrz. Ludzie wymieniają się spojrzeniami, kilka osób nie wytrzymuje i wychodzi. Wkraczają funkcjonariusze i pracownice sanepidu.
- Duża determinacja kobiet, wkurzenie młodych ludzi. Pytanie, czy politycy opozycji potrafią coś z tym zrobić - mówi o drugiej fali protestów spod znaku Strajku Kobiet prof. Krzysztof Podemski, socjolog z UAM w Poznaniu
My już od was nic nie chcemy. Dajcie nam tylko pracować! - wołali poznańscy przedsiębiorcy z Poznania podczas protestu na deptaku. 1 lutego część restauracji, kawiarni i pubów się otwiera.
W centrum Poznania odbyły się w niedzielę wieczorem dwie pikiety - po jednej stronie ulicy stanęli uczestnicy zgromadzenia "Jedzenie zamiast fundamentalizmu", po drugiej - Fundacji Pro - Prawo do Życia. Interweniowała policja.
"Natychmiastowego opublikowania wyroku Trybunału Konstytucyjnego" żądali od premiera Morawieckiego protestujący pod szpitalem przy ul. Polnej w Poznaniu. To największa porodówka w Polsce. Przy innym z jej wejść demonstranci przez godzinę odmawiali dziś różaniec "za grzech aborcji"
"PKD = Polska Klasyfikacja Dyskryminacji!" - pod takim hasłem na podpoznańskim odcinku autostrady A2 protestowali przedsiębiorcy z branży targowej. - Walczymy o to, żeby o pomocy publicznej decydowały spadki obrotów, a nie numer PKD - tłumaczą organizatorzy akcji.
Na godzinę w ciemnościach pogrąży się dziś między godz. 17 a 18 m.in. budynek Urzędu Miasta Poznania oraz Wolny Dziedziniec.
- W Polsce dzieją się w tej chwili rzeczy bardzo ważne i one przejdą do historii. To rewolucja świadomościowa, mentalna, przebudzenie młodego pokolenia - mówi prof. Krzysztof Podemski z Wydziału Socjologii UAM w Poznaniu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.