Pomysł przecięcia użytku ekologicznego Wartostradą, odłożony wiosną, odżył właśnie pod pretekstem ratowania nas przed wielką wodą. Eksperci i ekolodzy łapią się za głowy.
Nie jestem fanem polowań, ale tu wyjścia nie ma. Miłośnicy zwierząt pytają, w czym mi zawinił szop. A czym zawini zakażony czterolatek, gdy trzeba będzie usunąć mu oko? - mówi prof. Grzegorz Gabryś, zoolog.
- Przełom lipca i sierpnia to zawsze były ogromne problemy na wodzie. Teraz obserwujemy jednak tendencję spadkową. Do końca sierpnia na pewno wody jeszcze ubędzie - przewiduje kapitan Marcin Krześlak.
Stojące od pięciu lat przy Bałtyku wysokie rzeźby miały pobudzić do myślenia o przyszłości planety i wpisały się już w krajobraz Poznania. - Kiedy zaczęliśmy je odnawiać, zostałam wręcz zalana pytaniami, dlaczego je demontujemy. To miłe - mówi artystka.
Nie są tak sprawni, jak najlepsi inżynierowie tego świata, ale próbują zastosować bobrzą technikę i postawić tamy tam, gdzie bobrów brak. W ten sposób walczą z suszą i zmianami klimatu.
Mieszkańcy stają w obronie starych drzew, w tym wiekowych dębów, które mają zostać wycięte podczas budowy dalszego ciągu Trasy Bursztynowej w Kaliszu. Twierdzą, że żyje na nich pachnica dębowa - gatunek chrząszcza pod ścisłą ochroną. Żądają wstrzymania prac.
Ostrowski Zakład Ciepłowniczy od czerwca ubiegłego roku czeka na zgodę Urzędu Regulacji Energetyki na 20-procentową obniżkę cen ogrzewania z miejskiej ciepłowni. Zniecierpliwione władze miasta mieszkańcom w trudnej sytuacji pomagają na razie inaczej.
- W miastach rządzą różne opcje polityczne. To na nas w ogóle nie wpływa i nas nie obchodzi, zajmujemy się sprawami merytorycznymi - podkreśla Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka Urzędu Regulacji Energetyki.
Do likwidacji w całym mieście jest jeszcze ponad 6 tys. kopciuchów. Tymczasem od 1 stycznia w Poznaniu, jak i całej Wielkopolsce, nie można ogrzewać domów przy pomocy kotłów bezklasowych. Przepisy okazują się martwe.
W ostatnich dekadach najmniej opadów notowano w Kaliszu. Jednak w ubiegłym roku najbardziej suchym miastem w Polsce był Poznań - wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego.
W tym roku Kasię ominęło duże zlecenie. Miała więcej czasu, ale też mniej pieniędzy. Zrobiła dla córki kalendarz adwentowy z prezentami, które nie wymagają żadnych zakupów: łaskotki, masaż stóp, talon na dzień wagarów.
Przyrodnicy krytykują, że jest za drogi, a nawet niepotrzebny i może przynieść więcej szkody niż pożytku. Jego pomysłodawczyni, radna Halina Owsianna: - Oni wszystkie pomysły torpedują. A ja w tej Cytadeli jestem zakochana.
Anita Grzybowska otworzyła w centrum Poznania komis Coś Na Rzeczy. Pośredniczy między sprzedawcami i kupującymi. Używane przedmioty i ubrania dostają tu szansę na drugie życie.
- Chcę wzbudzić refleksję, że mamy wspaniały świat. Róbmy tak, by taki pozostał albo wymuszajmy takie działanie na politykach - zapowiada Krzysztof Mączkowski
Zawiadomienie złożył Michał Stasiak, działacz Partii Zielonych i kandydat na posła z ramienia Koalicji Obywatelskiej, który od dłuższego czasu wyjaśnia, ile w Wielkopolskim Parku Narodowym zabijanych jest zwierząt i ile park na tym zarabia.
W akcję społeczną "Wspólnie POZmieniajmy" zaangażowali się wolontariusze z 19 firm.
Spacerujemy ścieżką turystyczną wokół kontrowersyjnej budowli. Przewodnik przekonuje, że Puszcza Notecka nie jest aż tak wartościowa, by inwestycja mogła jej zaszkodzić
To co jest jedną z przyczyn wysokiej przezroczystości jeziora, staje się też jego przekleństwem. Od lat naukowcy, mieszkańcy i przyjezdni narzekają na obniżający się poziom wód w Powidzu.
Łowczy stwierdził, że zwierzę "do niczego się nie nadaje", mimo że jeszcze godzinę temu widzieliśmy sarnę, jak chodzi, przemieszcza się. Nie wezwano żadnego weterynarza, łowczy z nikim się nie konsultował. Sarna czekała na pomoc przez prawie trzy godziny, a potem ją zabito - opowiadają świadkowie.
- Autobus z Kalisza do Ostrowa jedzie 50 minut, a pociąg 20 minut - mówi Krystian Kinastowski, prezydent Kalisza.
- Ścieki, jak spływały tak spływają do Kiekrza. Wylewają się też na łąki. Kanał Przybrodzki jest kompletnie niedrożny. Przecież tak nie może być - mówi Józef Kozikowski.
Usunięcie nielegalnego składowiska toksycznych odpadów w niewielkiej wsi Szołajdy wyceniono na 8 mln zł. Tyle że roczny budżet gminy to 12 mln zł. Rząd PiS nie chce pomóc, wójt szykuje się na najgorsze.
Zdaniem społeczników grodzenie rzek doprowadziło do wyginięcia wielu charakterystycznych dla Prosny ryb wędrownych. Pierwsza tego typu w Polsce akcja zbiegła się w czasie ze złożeniem do Komisji Europejskiej przez organizacje pozarządowe skargi na brak badań rzecznych zapór i "ich wpływu na ludzi i przyrodę".
- Psy nie pocą się jak ludzie, a więc nie oddają ciepła. Trzeba więc zadbać o nie dodatkowo - mówi lek. wet. Anna Jędrasek, ostrzegając że czworonogi narażone są nie tylko na odwodnienie, lecz także przegrzanie, a nawet udar cieplny.
- Jeśli nic nie zrobimy, za 40 lat nie zobaczymy w mieście ani brzozy, ani świerka. Lasów miejskich po prostu nie będzie - mówi Mieczysław Broński, dyrektor Zakładu Lasów Poznańskich. I współautor pilotażu zamiany m.in. lasu na Podolanach w naturalne gąbki zbierające z ulic deszczówkę.
W szkole w Cerekwicy pod Poznaniem powstała "Fabryka Ekologów", a dziewięć samorządów z północy Wielkopolski zdecydowało się na budowę ścieżek ekologicznych. Ale gmin, które stawiają na działania związane z ochroną przyrody, jest coraz więcej.
- Kiedy rozmawiam z wiernymi i ich pytam, czego najbardziej im na osiedlu potrzeba, odpowiadają bez wahania: zieleni - mówi ks. Radek Rakowski, proboszcz parafii na poznańskim osiedlu Łacina.
Z dopływu Prosny wciąż zbierana jest tajemnicza piana, która zdaniem wędkarzy może powodować śnięcie ryb. O swoje uprawy martwią się pobliscy działkowcy. Wody Polskie apelują o zachowanie ostrożności, a na wyniki badań czekają od dwóch tygodni.
- Zabezpieczamy miejsca pracy dla naszej załogi - podkreśla rzeczniczka Volkswagena w Poznaniu. Mieszkańcy: - Firma szantażuje władze miasta wygaszeniem produkcji.
O śniętych rybach i dziwnej pianie, unoszącej się na wodzie wypływającej z zalewu Szałe, powiadomili służby kaliscy aktywiści i miłośnicy dorzecza Prosny. Okoliczni mieszkańcy i działkowcy boją się o swoje zdrowie i uprawy.
- Nie ma się czego bać. Meteoryt też może mi spać na głowę - mówi rolnik, którego spotykam na polu przy uszkodzonym wiatraku. Nadzór budowlany: - Właściciel, zarządca czy użytkownik nie mają obowiązku powiadamiać nas o takim zdarzeniu jak urwana łopata śmigła. To jest tylko awaria, a nie katastrofa.
Setki drzew trzeba było wyciąć, kolejne setki usychają. Zabudowa mieszkaniowa wysysa wodę z miejskich terenów zielonych.
Kilkutonowa łopata śmigła turbiny wiatrowej urwała się i runęła z hukiem na ziemię. W piątkowym wypadku pod Jarocinem nikt nie ucierpiał. - To pierwszy taki wypadek w Polsce - twierdzi sołtys Dobieszczyzny Michał Józwiak.
Okazuje się, wbrew zapewnieniom dyrektora Poznańskiego Związku Społek Wodnych, że nie wszystkie prace na Rowie Złotnickim, związane z wycięciem ponad 70 drzew były legalne. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska oraz przyrodnicy sprawę skierowali na policję
- Leczymy osoby z chorobami płuc. Świadomość, jak zmiany klimatu wpływają na zachorowalność, przyszła bardzo szybko. Ekologia to z jednej strony inwestycje, ale przede wszystkim zmiana myślenia i my zmierzamy w tym kierunku - mówi Sławomir Wysocki, dyrektor placówki.
Studenci Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu zakasali rękawy i pod okiem Zarządu Zieleni Miejskiej postanowili posprzątać jeden z sąsiednich parków - im. Karola Marcinkowskiego. To miała być akcja w ramach wiosennych porządków, a skończyło się krytyką.
15. Poznań Półmaraton odbędzie się 16 kwietnia. W tym roku Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji przy organizacji biegu współpracują z Wartą Poznań. A skoro Zieloni są eko, to i wspólne inicjatywy również takie są.
- Świadomość wśród rolników jest coraz większa. Zwłaszcza że to jeden z regionów, gdzie najdotkliwiej odczuwamy skutki suszy. Patryk pokazuje nam, że ekologiczne działania, przywracanie dawnego krajobrazu śródpolnego, minimalizują jej skutki.
- Kupiliśmy dom w miejscu, które miało być bezpieczną przestrzenią do życia, gdzie dobrze będą czuły się nasze dzieci, wnuki oraz my. Kryzys klimatyczny i związane z nim ekstremalne zjawiska odebrały nam poczucie bezpieczeństwa i spokoju - mówi Piotr Nowakowski
- Im więcej ludzie wiedzą, tym mniej się boją wilków i przestają wierzyć w fantastyczne doniesienia - mówi Marta Gawrysiak, która prowadzi obserwację tych zwierząt w Puszczy Zielonce. - Wilki są potrzebne i pożyteczne - dodaje leśniczy Tomasz Keller.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.