Ranking powstał na podstawie ocen klientów. Oto 10 najlepszych - zdaniem poznaniaków i turystów - restauracji. Dominuje kuchnia europejska, ale pierwsze miejsce przypadło lokalowi oferującemu dania z Japonii
- Chcielibyśmy przywoływać wspomnienie tego, co było przed agresją rosyjską. Tętniącego życiem Charkowa. Chcielibyśmy, żeby nasi goście mogli u nas odpocząć i dobrze zjeść - mówi Nadia Pedan, właścicielka nowej restauracji przy ul. Garncarskiej 2, dwa kroki od ulicy Święty Marcin w Poznaniu.
Lokal rozpoczał działalność w sobotę, 7 maja. To druga restauracja tej sieci w Poznaniu, pierwsza jest w strefie gastronomicznej centrum handlowym Posnania.
Budek - czy powiedzmy domów - będzie około 20. Przy nich staną ogródki gastronomiczne restauratorów z remontowanego Starego Rynku. Meble według projektu Hugona Kowalskiego mają pojawić się na placu Wolności "w kolejnych latach". Czyli może w przyszłym roku albo i później.
- Nie spodziewaliśmy się takiego zainteresowania. Założyliśmy sobie pewien próg, do którego dążyliśmy, i prawdę mówiąc, został on znacznie przekroczony. Jesteśmy bardzo wdzięczni każdemu, kto kupił nasz barszcz, a także wszystkim, którzy podali dalej informację o akcji - mówi Ada Kurkiewicz z restauracji Rusałka. Dochód z dania został w całości przekazany na pomoc Ukrainie.
Cafe La Ruina i Raj miała tylu samo wiernych fanów, co krytyków. W zeszłym roku byli i obecni pracownicy zaczęli mówić - oskarżali właścicieli o pracę ponad normę, złe traktowanie, mobbing. Teraz La Ruina się zamyka.
- W pierwszej chwili nazwa wydała nam się kontrowersyjna, ale ponieważ dokładnie i precyzyjnie wyraża nasze myśli, postanowiliśmy ją tak zostawić - mówi Ada Kurkiewicz z restauracji Rusałka. Na pomysł barszczu wpadła Masza z Kijowa, pracująca w restauracji.
Był okrągły stół w sprawie sezonu letniego i były obietnice, ale niestety miasto dotąd się z nich nie wywiązało. Jest marzec i coraz mniejsze szanse na ich realizacje - mówi Piotr Konieczny, właściciel Czerwonego Sombrero ze Starego Rynku. Miasto faktycznie nie ma dla restauratorów dobrych wieści.
Plebiscyt zorganizował Bank Równości w Kaliszu. Zwycięzców wskazało 150 respondentów, wypełniając ankietę, w której zaproponowano do wyboru kilkanaście lokali gastronomicznych w tym mieście.
- Zawsze kręciły mnie kulinarne, włoskie klimaty. Te wszystkie makarony, kluseczki, ravioli - mówi Waldemar Prusak. Właściciele Kuchni Powolność otworzą pierwszą w Poznaniu wegańską restaurację z makaronami włoskimi.
Dziesiątki sklepów i lokali gastronomicznych upadają w centrum Kalisza z powodu podwyżek opłat za gaz, prąd i czynsz. Problemem są również pandemia, inflacja i ograniczona komunikacja. Przedsiębiorcy apelują o pomoc do władz miasta.
Kiedy zabrakło klientów, bo koronawirus pozamykał gastronomię, właścicielka restauracji Lokomotywa w Puszczykowie pod Poznaniem zachodziła w głowę, jak przetrwać. Pomogła jej własna dieta i pizze. Te drugie były w menu od zawsze, a dzięki swojej diecie rozpoczęła produkcję zdrowych dań i ciast w słoiczkach na wynos. To one mają teraz być lokomotywą lokalu.
Semla to słodka bułeczka z marcepanem i bitą śmietanką, która jest tradycyjnym szwedzkim przysmakiem w czasie karnawału. Jak poinformowała ambasada Szwecji w Polsce - Bo.Poznań to jedna z niewielu knajpek w naszym kraju, która semle serwuje
- Dopiero za parę dni dowiem się, o ile wzrosną moje rachunki, i bardzo boję się tego, co mogę zobaczyć - wszystkie moje sprzęty są przecież zasilane prądem. W tej chwili sytuacja jest bardzo trudna. Po dwóch latach pandemii każda podwyżka utrudnia nam funkcjonowanie - mówi Kamila Kaczmarek, właścicielka poznańskiej kawiarni "Kawa".
Pracownicy La Ruiny zarzucili jej szefostwu mobbing i złe traktowanie. Właściciele znanej poznańskiej knajpy otwierają właśnie nową restaurację, w Kopenhadze. I obiecują, że będzie tam "dobra energia".
- Musimy zminimalizować koszty, bo nie wyobrażamy sobie przerzucić podwyżki w całości na was. Zaraz piwo w knajpie będzie luksusem - ogłasza klub Lokum i skraca godziny otwarcia. Powód? Podwyżki cen gazu i prądu, które weszły w życie 1 stycznia.
Omlety, jajecznice, kanapki, dobra kawa, herbata i soki. Albo owsianka. A może bajgle? Podpowiadamy, które poznańskie lokale mają w ofercie menu śniadaniowe
- Wiosną mieliśmy już sytuacje, gdy ludzie ignorowali wprowadzone limity. Wchodzili do lokalu mimo wyraźnego komunikatu, że nie jest to możliwe. Potrafili sobie wziąć krzesła z innego stolika. A to wszystko odbijało się na naszych pracownikach. Czym innym jest wprowadzanie obostrzeń, a czym innym ich realizacja - mówi Bartosz Stanny, właściciel Bajgli Króla Jana.
Koce można przynieść m.in. do piekarni Ławica przy Złotowskiej, a skarpety i czapki - do sklepu Bajgle Króla Jana na Jeżycach oraz restauracji: Mówish Mash, 239 i Bajzel. Restauratorzy w zamian oferują kawę!
- Nie ma jeszcze w Poznaniu restauracji, która opierałaby się na tym daniu. W całej Polsce również jest ich niewiele. Wciąż króluje u nas pizza, a przecież focaccia ma tyle do zaoferowania! - mówi Adrian Przedwojski, założyciel pierwszej poznańskiej focaccierii.
Polski rząd nadal nie wprowadził restrykcji dla osób niezaszczepionych, więc właściciele knajp radzą sobie sami. - Poproszę certyfikat zaszczepienia! - słychać było w sobotę wieczorem na bramce przed wejściem do klubu Duże Lokum w Poznaniu. Niektórzy odchodzili, klnąc pod nosem.
Praca po 16 godzin dziennie na zmywaku, nawet siedem dni z rzędu, urlopy i zwolnienia lekarskie tylko dla wybranych, śmieciówki - takie zarzuty formułowali wobec właścicieli lokalu La Ruina jego pracownicy. Inspekcja pracy nie znalazła jednak czasu na to, żeby to sprawdzić. Od kwietnia.
Rząd PiS nie wprowadza obostrzeń dla niezaszczepionych, dlatego przedsiębiorcy biorą sprawy we własne ręce. Pierwszy lokal w Poznaniu prosi na wejściu o paszporty covidowe. Co na to klienci?
Na początku rozmowy są dość nieśmiałe. Z czasem temperatura rośnie. Limit czasu udziela się wszystkim. Przekrzykujemy się wzajemnie, próbując opowiedzieć jak najwięcej w krótkim czasie. Przy kolejnych rundach w tle coraz głośniej słychać wzdychanie uczestników "A tak miło się rozmawiało!".
Obostrzenia przy wejściu na imprezy wprowadzają Międzynarodowe Targi Poznańskie. Wystawcy i goście będą musieli okazać dowód zaszczepienia na COVID-19, negatywny wynik testu na koronawirusa lub potwierdzenie bycia ozdrowieńcem. Restauracje nie chcą tracić gości, ale wraz ze wzrostem liczby zakażeń analizują różne scenariusze
- Orzechy, miód czy biały mak. Jesienią wręcz przytulamy się do tych smaków. To połączenie jest po prostu pyszne. Warto kultywować tradycję, ale dlaczego nie dać szansy nowościom? - dopytuje Magda Woźniak z poznańskiej cukierni Pączuś i Kawusia.
Ceny rogali świętomarcińskich przekraczają dziś nawet 60 zł za kilogram. Choć są sklepy w Poznaniu, które oferują je w niższych cenach, klienci nie kryją zdziwienia. - 11 zł za jednego rogala naprawdę robi wrażenie - mówią.
Knajpa Gluten Tak na poznańskim Łazarzu serwuje śniadania i własne wypieki - z glutenem w roli głównej. Jedna z komentatorek zarzuciła właścicielom, że nazwa wyklucza osoby z nietolerancją glutenu. - Gluten nie wisi w powietrzu i nie atakuje gości. Nasze drzwi otwarte są dla wszystkich klientów - odpowiada właścicielka restauracji.
Tripadvisor to popularny portal turystyczny, na którym możemy znaleźć aż 1014 zrecenzowanych poznańskich restauracji. Na podstawie wystawionych przez ich klientów ocen powstał ranking. Które poznańskie restauracje okazują się być najlepsze w 2021 roku?
Sojowy schabowy i zrazy, wegański kebab lub sushi, a na deser roślinne tarty czy pączki - weganizm podbija Poznań. Stolica Wielkopolski znalazła się na pierwszym miejscu w rankingu polskich miast przyjaznych weganom. Zestawienie przygotował portal Holidu.
- To miała być krótka przygoda i zdobycie życiowego doświadczenia. Po 13 latach wiem, że Australia to mój drugi dom, za którym tęsknię niemal każdego dnia - mówi Agnieszka Baker, żona Australijczyka, współwłaścicielka restauracji Lala w Poznaniu.
"Food must go on" - to motyw przewodni jesiennej edycji festiwalu kulinarnego Restaurant Week. Impreza, odbywająca się również w Poznaniu, potrwa prawie trzy tygodnie, a stoliki w restauracjach już można rezerwować.
Na początku spróbowaliśmy "patlican kebab" - kawałki mięsa zawinięte w plastry bakłażana wyglądały jak małe prezenty. Następnie "içli köfte", czyli klopsiki nadziewane kaszą bulgur, a do tego "cacik" - odpowiednik tzatzików i serowy placek. A potem ruszyliśmy w tany.
Takie są teraz czasy, że w pewnych kręgach trochę wstyd się przyznać do zamiłowania do mielonych z ziemniakami, schabowego czy bigosu. Ale koneserów tradycyjnej kuchni nie brakuje. Gdzie w Poznaniu mogą zjeść coś dobrego?
Z ostrym, łagodnym lub mieszanym sosem. Z surówkami, a czasem w wersji "samo mięso". Kebab to jedno ze sztandarowych dań kuchni ulicznej. Według badań ARC Rynek i Opinia niemal połowa z nas, gdy je poza domem, wybiera właśnie mięso z warzywami zawinięte w placek.
- Zawsze trochę bałam się oddać krew, ale dzięki tej akcji po raz pierwszy to zrobię. Myślę, że warto i jest to dobra okazja, żeby to zrobić - mówi Oliwia, kelnerka w Bajgle Króla Jana Jeżyce. To jeden z kilkunastu poznańskich lokali, które włączyły się w akcję Krwiożercy
W ramach Festiwalu Dobrego Smaku w 12 poznańskich restauracjach od 11 do 15 sierpnia można spróbować wyjątkowego dania - pyry konopnej z gzikiem. Sprawdziliśmy, jak smakuje.
12 lokali serwuje od środy nowe autorskie danie Roberta Makłowicza. To w ramach organizowanego w Poznaniu Ogólnopolskiego Festiwalu Dobrego Smaku.
Z fajnymi knajpami jest tak, że biorą się często z niepokoju swoich właścicieli, którzy nie odnajdują się w tym, co oferuje im rzeczywistość. Początek nie był łatwy, ludność nie waliła do Vandala drzwiami i oknami, ale Wojtek otwierał codziennie i cierpliwie czekał
Zamiast kopytek dostałam szagówki, czarną polewkę popijałam lemoniadą z dzikiego bzu, a ziemniaki prześladowały mnie nawet pod postacią lodów. Ale dopiero kiedy na stół wjechały pyry z macką, naprawdę zaniemówiłam.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.